Ukraina: Anonimowi atakują serwery rządowe

Świat | Protesty

Na Ukrainie drugą dobę trwają zmasowane ataki hakerskie na strony internetowe władz centralnych. Po witrynie administracji prezydenta i MSW ich ofiarą padły serwisy rządu, Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Banku Narodowego i rządzącej Partii Regionów. Uczestnicy akcji przekazali za pośrednictwem mediów, że nie jest ona przez nikogo koordynowana, a ataków dokonują przede wszystkim zwykli użytkownicy internetu. Są wśród nich jednak specjaliści, którzy twierdzą, że otrzymują wsparcie od "przyjaciół" z Polski i USA i liczą na pomoc grupy hakerskiej Anonymous.

- Kiedy zhakowaliśmy stronę prezydenta stało się jasne, że władze nie są na takie działania przygotowane. Zaczął się szturm na inne witryny. Jedynym naszym problemem był brak koordynacji. Nasza grupa, która reprezentuje jedno z dużych miast centralnej Ukrainy, ma kolegów w Polsce i w Stanach. To właśnie oni zajęli się stronami Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i Rady Ministrów - czytamy w liście anonimowego hakera, opublikowanym przez gazetę internetową "Ukrainska Prawda".

Atak na rządowe strony internetowe to odpowiedź na działania władz Ukrainy, które we wtorek zamknęły popularny portal wymiany plików Ex.ua. "Naszym celem jest pokazanie społeczeństwu, że władze nie są tak straszne, jak chcą wyglądać. I że można im +dokopać+" - napisał haker, cytowany przez "Ukrainską Prawdę". (PAP)

Fajnie to wygląda.Nasuwa mi

Fajnie to wygląda.Nasuwa mi się jednak obawa czy aby władze nie wykorzystają takich wirtualnych ataków jako kolejnego pretekstu do większej kontroli internetu,umożliwienia namierzania takich hakerów...

uwazam ze

jest to calkiem realne, mimo wszystko mysle ze ataki hackerskie sa potrzebne gdyz odnosza ogromny skutek ,gdyby nie Anonymous sprawa acta w polsce nie zostalaby tak mocno naglosniona. Byc moze nie znam sie na tyle dobrze na "kruczkach infromatycznych" ale wydaje mi sie ze dobrzy hackerzy nie dadza sie tak latwo namierzyc.

dobrzy hakerzy nie dadzą

dobrzy hakerzy nie dadzą się namierzyć, ale w takich protestach uczestniczy bardzo dużo osób nie potrafiących zamaskować swojej obecności w sieci, po czym mogą dostać duże pokazowe wyroki. Były już tego typu sytuacje w trakcie walki o wikileaks

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.