Warszawa: Demonstracja poparcia reżimu syryjskiego i kontra warszawskich Syryjczyków
Dziś w południe trwała prawdziwa wojna na Mokotowie. Na zlecenie ambasady i za jej pieniądze gdyż ambasada organizowała nagłośnienie odbywała się demonstracja zwolenników Al Assada.
Całe zajście miało być nagrane przez syryjską telewizję, która ma pokazywać w kraju, że cały świat popiera Al Assada.
Organizator manifestacji zaprosił do współpracy Młodzież Wszechpolską, która coraz mocniej idzie w stronę wspierania dyktatur azjatyckich w tym Iranu, Falangę związaną sojuszem z polskimi maoistami, którzy również rozdawali swoją propagandę mającą na celu wytłumaczenie Syryjczykom, że ich krewni dlatego są mordowani bo są "imperialistyczną piątą kolumną". Obecny był także neonazistowski Niklot.
Trudno się spodziewać żeby nacjonalistyczną dyktaturę partii Baas popierał w Polsce ktoś inny niż ultranacjonaliści, a nawet neonaziści.
Kiedy nastąpiło wejście smoka w wykonaniu Bartosza Bekiera i jego Falangi rozpoczął się cyrk. Oto ubrany w moro faszysta ze swoimi czarnymi harcerzykami zaczęli głosić Wielką Polskę i Wielką Syrię Narodową. Grał nawet Mazurek Dąbrowskiego. Syryjczycy, którzy przez cały czas starali się zagłuszyć pro-reżimowych najemników ambasady postanowili uciszyć się na czas grania hymnu Polski. Kiedy hymn umilkł jeden ze wspierających demonstrację Syryjczyków Polaków powiedział przez mikrofon: "właśnie dokonaliście profanacji hymnu".
Wtedy Bartosz Bekier zaczął obrażać Syryjczyków protestujących przeciwko reżimowi terroryzującemu ich krewnych mówiąc do nich "yankees go home". Wielu Syryjczyków nie mogło tego wytrzymać psychicznie. Zostali tylko najbardziej bojowi.
Z punktu widzenia anarchistycznego ciężko było również popierać demonstrację Syryjczyków. Byli to ludzie o niemalże wszystkich poglądach, których jednoczy sprzeciw wobec Al Assada. Jeden z nich miał flagę Unii Europejskiej.
Warto było jednak rozmawiać z nimi i starać się wytłumaczyć swój wgląd na całą sprawę bez narzucania swojej prywatnej wizji świata. Trudno było również kontrować pewne hasła głoszone przez mikrofon w języku arabskim.
Najważniejsza była solidarność z mordowanymi cywilami przez armię syryjską we współpracy z Iranem, Rosją i Chinami bez jednoczesnego wspierania radykalnego islamu ani też islamu w ogóle. Po stronie przeciwników reżimu nie było ani jednej kobiety w burce.
Wspieranie reżimu przez MW i Falangę oraz obelgi rzucane przez megafon muszą być jednak skrzętnie odnotowane i poczytane za kolejną hańbę ruchu nacjonalistycznego.
Demonstracja zwolenników Assada ochraniana była przez profesjonalnych ochroniarzy. Jak się później dowiedzieliśmy zatrudnionych na czarno...
https://cia.media.pl/faszysci_marionetki_al_assada
https://cia.media.pl/syria_armia_morduje_a_mlodziez_wszechpolska_bije_jej...