Anarchistyczny industrial + konkretny lewicowy RAP

Świat | Blog | Kultura | Ruch anarchistyczny

Nomadic War Machine wydało swój pierwszy album I Have A Gun. Give Me All The Money In The Register (Mam pistolet. Oddaj mi wszystkie pieniądze w kasie), będący hołdem dla anarchistów okradających banki.

Ich pierwsze wideo obrazuje tego typu napad w animacji lego:

Radykalni goci są wśród nas. Istnieje anarchistyczny industrial. Nasza historia i subkultura są tak radykalne jak ruchu punk, choć na scenie anarchistycznej pokutuje niechęć wobec muzyki gotyckiej. Chcemy to zmienić i wybudzić większość z nas z tego upiornego letargu.

Album można pobrać za darmo w jakości Mp3@128: LINK. Jest również do nabycia w edycji FLAC, pod adresem: LINK

Lista utworów:
1. The Rohirrim
2. Some People Are Only Alive Because It’s Illegal To Kill Them
3. My Sympathies Are Plain
4. Victimless Crimes
5. Majoritarian Nightmare
6. The Taiga Comes For Us
7. Domestic Bliss
8. Aspect Of Illa
9. This Is Not Okay
10. One Dead Morning
11. Obligatory Anti-God Track
12. We Cannot Cower

. . .

Prosto z Dolnego Śląska nadciąga powiew świeżego powietrza na polskiej scenie rapowej. A to za sprawą nielegala "Idee LP" pana, który zwie się Wyraz. Na czym polega nowatorstwo owego dokonania? Sama nazwa płyty już wskazuje kierunek, który mało który polski MC obrał - świadome i krytyczne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość, z perspektywy antykapitalistycznych, lewicowych idei. Spojrzenie, któremu daleko jest do populizmu, które wykracza poza oklepane przez polskich raperów frazesy o tym, że politycy nas okradają a policję należy jebać, jak gdyby jedno i drugie było wielkim objawieniem.

Płyta niestety, a może stety jest na cudzych instrumentalach, ale nie ze złej woli artysty, lecz z powodu konfliktu z producentem bitów o którym możemy posłuchać w kawałku "Co tam panie producencie?". Jednakże jest to jeden z niewielu nielegali na cudzych bitach, któremu niczego ten fakt nie ujmuje. Podkłady są tak mistrzowsko dobrane, tak bardzo pasują do przyjemnego flow Wyraza, iż całość tworzy naprawdę konkretną jakość.

Płytę możesz zassać STĄD lub STĄD. Kilka kawałków można również odsłuchać na youtube na kanale LaRageTV.

Sprawdź http://www.myspace.com/wyyymusiczzz
Płytę można zamówić pisząc na wojciechwyraz@op.pl

Tytuł drugiego tracka mnie

Tytuł drugiego tracka mnie niszczy. Ściągam.

Ha, super, dzięki, na pewno

Ha, super, dzięki, na pewno ściągnę.

Gotyk jest super, nie zapominajmy, że to właściwie macki punk rocka :).

Od przynajmniej 5 lat obrzydzeniem napawa mnie fakt, że radykalne kapele wydają płyty, vinyle, kiedy przy dzisiejszych możliwościach technologicznych mogą wszędzie umieścić swe nagrania/przesłanie. Takie działanie jest dla mnie zacofane, i koncetruje się na kwestii wpływów, a w twórczości punks, (A), HC i reszcie, to chyba powinno być ostatnim, na co zwraca się uwagę.

Osobiście bardzo polecam.

Osobiście bardzo polecam. Pierwsza płyta, a poziom naprawdę bardzo wysoki.
Tutaj teledysk, który nie wiedzieć czemu umknął w treści wpisu:
http://www.youtube.com/watch?v=zGT8kJS1JQ8

Może kogoś zainteresuje

Może kogoś zainteresuje anarchistyczno-ekologiczny acoustic ambient z Rosji.

http://www.youtube.com/watch?v=Zmr5tir7nB4

Bardzo fajne, dawajcie

Bardzo fajne, dawajcie więcej.

na stronie można

na stronie można bezpośrednio kupić album w formacie flac za $2.50 - tak powinno wyglądać nowoczesne wynagradzanie dla artystów. a nie jakieś drogie płyty w empiku za 35 zł...

to drugie to jakas pomylka.

to drugie to jakas pomylka.

No i rapem żeśta

No i rapem żeśta spierdolili wsio.....
Z rapa to ino Mc Hammer.

glupis oj glupis , kiedy

glupis oj glupis , kiedy wkoncu anarchisci przestaniecie opierac swojej wiedzy o rapie na teledyskach z telewizorni ... Public Enemy , Immortal technique , Non Phixion , Esoteric , Dead Prez , Comrade Malone , Sabac red , The Lost CHildren Of Babylon , Paris , Jedi Mind Tricks , hoods Up 495 , Ill bill , Vinnie Paz , Guerilla War tactix i wieeeele innych to spojrzenie na swiat z lewej strony , czasami dosyc radykalne , a napewno zawsze wychodzace poza sztywne ramy utozsamiania rapu z kapitalizmem ,

co do anarchizmu i muzyki to

co do anarchizmu i muzyki to anarchizm to nie jest subkultura tylko ruch społeczny. Utożsamianie anarchizmu z jedną jedyną subkultura to jakiś kompletny absurd.
Anarchista może być w dowolnej "subkulturze" albo nie być w żadnej bo to nie ma nic wspólnego z istotą ideologii anarchizmu

Tak samo z muzyką. To czy anarchista lubi słuchać muzyki klasycznej, techno, punka, rapu, metalu, rege, Lady Gagi czy jeszcze coś innego to jest tylko i wyłącznie sprawa osobista każdego człowieka i każdego anarchisty.

Natomiast co do muzyki jasno politycznej to dokładnie tak samo podkład muzyczny nie jest ważny podkład muzyczny tylko przekaz i treść a ona może być w każdej muzyce

"Public Enemy , Immortal

"Public Enemy , Immortal technique , Non Phixion , Esoteric , Dead Prez , Comrade Malone , Sabac red , The Lost CHildren Of Babylon , Paris , Jedi Mind Tricks , hoods Up 495 , Ill bill , Vinnie Paz , Guerilla War tactix i wieeeele innych to spojrzenie na swiat z lewej strony , czasami dosyc radykalne , a napewno zawsze wychodzace poza sztywne ramy utozsamiania rapu z kapitalizmem"

Ponad połowa z wyżej wymienionych artystów to pierwsza liga rapu, nie wspominając nawet o takich klasykach jak public enemy... Artykuły, wywiady i kawałki (często z tłumaczeniami) znajdziecie na la-rage.pl

Swoją drogą zauważyłem w środowisku @ pewną niechęć do kultury hip hopowej... Sam nie raz spotkałem się z niezrozumieniem, żeby nie powiedzieć z nietolerancją ze strony ubranych na czarno, zakolczykowanych "radykałów".

Bardzo dobrze, że są

Bardzo dobrze, że są stawiane pierwsze kierunki w świadomym lewicowym polskim rapie. Nie brakuje zwrotek antysystemowych/antykapitalistycznych na rodzimej scenie, lecz jest to margines w porównaniu do nawijek o seksie, trawce i obijaniu się na osiedlu.

A tacy "radykałowie", którzy zakolczykują się na całej twarzy niezbyt dotrą do ludzi, tworząc kolejną wyalienowaną enklawę subkulturową. Hip-hop jest popularny wśród młodzieży i często rusza tematy społeczne, i trzeba to koniecznie wykorzystać z punktu widzenia lewicowego.

Wśród młodzieży

Wśród młodzieży popularny jest co prawda hiphop, ale jaki jego odłam? Nie mówię już nawet o tej marginalnej scenie anarchistycznej, czy tam "antysystemowej", ale nawet stare kawałki WWO znają jedynie weterani. Bo ty wszak mówisz o prawdziwej masówce, takiej anarchii w MTV, z której to moim zdaniem gówno wyjdzie. Lewicowy hiphop stworzy swoją własną niszę i już, żadnego szerszego docierania do młodzieży.

Swoją drogą zauważyłem w

Swoją drogą zauważyłem w środowisku @ pewną niechęć do kultury hip hopowej... Sam nie raz spotkałem się z niezrozumieniem, żeby nie powiedzieć z nietolerancją ze strony ubranych na czarno, zakolczykowanych "radykałów".

MAM TAKIE SAME ZDANIE W TEJ SPRAWIE , WIĘKSZOŚĆ ŚRODOWISKA HC-PUNK I RADYKAŁÓW MA TAKIE PODEJŚCIE DO SPRAWY CO JEST NIEPOROZUMIENIEM .ZAMIAST SZUKAĆ WSPÓLNYCH CELÓW TWORZĄ PODZIAŁY OPIERAJĄC SIĘ NA WIEDZY
O HIP - HOPIE PODANEJ W TV CZY INNEJ WYBORCZEJ.

Z Polski warto jeszcze

Z Polski warto jeszcze wspomnieć o warszawskim anarcho-vege rapie 5000 :

http://www.youtube.com/watch?v=RsqhAL3GUSM&feature=related

No, a z Francji zdecydowanie Keny Arkana

http://www.youtube.com/watch?v=z8txhtB2e5M&feature=related

No Keny super, wiadomo :) A

No Keny super, wiadomo :) A nie jest to własnie jakas "marginalna nisza" tylko legenda francuskiej sceny hip hopowej i ma tam wyrobione miejsce i szacunek. I o to chodzi! Rap uliczny ale rozumny i z przekazem :)


Grecy zrobili "la rage" po grecku wyszło bardzo fajnie:

http://www.youtube.com/watch?v=KVXaJ30CXC0

Crust, powerviolence, old

Crust, powerviolence, old school hc, pogo punk, d-beat, noise - jak najbardziej.
Dark ambient, neofolk, cybergoth - owszem.
Ale rap?
Co jeszcze?
Anarchosarmackie disco-polo?

Kwestia rewolucyjności nie dotyczy tylko napierdalanek z policją milicyjną, ale także kultury. O muzyce nowej, o awangardzie gadajmy, a nie o buraczanych rytmach. Jakoś takoś od kilku lat widzę straszne ciążenie ku jakiejś burackości. A to antyfaszyści wzorują się na nomenkulaturze i piktografii kibolskiej, a to intelektualiści przeżywają uniesienia przy debilnym umps hip hopowym (ale vegańskim !), a to ludzie w kółko powielają te same wytarte schematy z przed XX lat i więcej, a to retoryka nieledwie Gomułki się pojawia....
No cóż jest kuźwa żesz....

"Kwestia rewolucyjności nie

"Kwestia rewolucyjności nie dotyczy tylko napierdalanek z policją milicyjną, ale także kultury. O muzyce nowej, o awangardzie gadajmy"

...

"crust"

czyli facet, którzy drze ryja do mikrofonu: "grrrrhhhhbbbbbwwwwoooooaaaccccciiidddd", cokolwiek by to znaczyło jest lepszy od lewicowego hiphopowca?

buractwo to nie rodzaj

buractwo to nie rodzaj muzyki. to stan umysłu. i raczej bliżej tobie do bycia burakiem, niż rapowemu lewakowi.

ps. a co do anarcho-disco-polo: na ukrainie coś takiego jest: http://www.youtube.com/watch?v=MRXfL-9Z3tM

a punk to niby taka wybitna

a punk to niby taka wybitna awangarda (czy awangarda może być sprzed 30 paru lat?) i wybitny poziom kultury? W czym to się różni od innych rodzajów muzyki? I dlaczego dobry hh z przekazem to coś gorszego od porykiwań punkowców, których słów bez tekstu przed oczami często zrozumieć się nie da? Nie uważam że punk jest zły, jako muzyka, ale do przekazu moim zdaniem nadaje się znacznie lepiej hh. W końcu ma m.in. korzenie w recytacji poezji przy rytmicznej muzyce. Można powiedzieć, że Ginsberg już rapował swój "Howl", a już na pewno "Ballad of the skeletons". Ja mam szacunek do dobrego HH, tak jak i do dobrego punka. Mierżą mnie te walki fanboyów.

Mam zupełnie odmienne

Mam zupełnie odmienne zdanie mimo ,że najczęsciej słucham właśnie crust/grincore/punk.
Według mnie chodzi o to ,żeby przekaz trafił do jak największej liczby osób z różnych klimatów min. chociażby dlatego ,że dla większośi ludzi słuchających punka/crusta teksty np. conflictu czy agathoclesa to nic nowego a jak jakiś raperek słuchający górala czy tedego po usłyszeniu np. 5000,Wyraz czy Comrade malone bądz Immortal technique bliżej zainteresuje się tematem to według mnie już sukces bo np. przyjdzie też na demonstracje czy sięgnie po dobrą książke itp...
W niemczech jest dużo rapu z @narcho przekazem i ruch jest duuuuuużo silniejszy niż polsce. Oczywiście nie mówie ,że to zasługa tylko @rapu :D
Nie zamykajmy się w gettcie!!!!

etam. nikt z was się nie

etam. nikt z was się nie zna na prawdziwej muzyce z przekazem. najlepszy jest watykański brutal-death-grind-crust-folk-queer-ska-vegan-power-disco-polo o lekkim zabarwieniu satanistycznym

---
rr

A dlaczego przekaz i forma

A dlaczego przekaz i forma ma być podporządkowana wysokiemu poziomowi klarowności? Forma muzyczna i sposób wyrazu jest podporządkowana idei. Jeśli zaś docinamy naszą twórczość do poziomu zrozumienia przeciętnego człowieka, to nie mamy do czynienia z niczym innym, jak ze zjawiskiem o nazwie "komercja". Tak jak sztuka nie jest przeznaczona dla mas, tak i muzyka o nazwijmy to charakterze rewolucyjnym nie jest dla wszystkich.

Ciekawe, że jedna z powyższych wypowiedzi pokpiwająca sobie z crusta, kpi z formy wokalizy, a jako lewicowy hiphopowiec, zauważa jedynie mężczyzn na wokalu. Tak na marginesie, to najbardziej interesujące są dla mnie kapele z kobietami na wokalu z działu crust. :) A taka Trompka Pompka zawsze mi poprawia nastrój, uwielbiam :

http://www.youtube.com/watch?v=msCXysJJ97g

To sobie poczytajcie :
http://www.jude.org.pl/wywiady.html#die

Dla mnie absorbowanie zjawiska jakim jest hip hop, jest mniej więcej tym, czy branie przez faszoli form takich jak psychobilly, punk czy hard core. Zupełne pomyrdanie.

zacznijmy od tego ,ze zadna

zacznijmy od tego ,ze zadna idea nie byla nigdy podporządkowana ,okreslonemu gatunkowi muzycznemu , ona moze istniec bez muzyki . Takze inspiracja idzie odgórnie i nie pierdol , co jest słuzne w jej reprezentowaniu ,a co nie bo najzywczajniej , nie masz glosu w tej sprawie .

Człowieku , mam nadzieje

Człowieku , mam nadzieje że masz góra 16 lat , bo jak więcej to trochę smutne. Właśnie takie kretyńskie myślenie sprowadzające anarchizm do subkultury jesteśmy w tym miejscu gdzie teraz (choć trzeba przyznać że wraz z zaangażowaniem w ruchy pracownicze i lokatorskie polski anarchizm wychodzi z getta). Pamiętaj że anarchizm zakłada wyzwolenie wszystkich ludzi nie tylko tych co lubią punk rocka i ozdobić sobie gębę 100 kolczykami.

przekaz i forma to co

przekaz i forma to co innego!

Rap czy punk to są tylko formy

A to jaki przekaz jest w jednym czy drugim to już zależy od wykonawcy.
Anarchizm zakłada pełną swobodę twórczą i miejsce na hip hop jest jak najbardziej!!!

Muzyka rewolucyjna ma być

Muzyka rewolucyjna ma być właśnie dla przeciętnego człowieka, dla szerokich mas a nie "wysmakowanej" elity.

Muzyka rewolucyjna ma wyrażać nastroje zbuntowanych mas ludzkich.
Jeżeli takie nastroje wyraża hip hop - to bardzo dobrze!

A Xavier, jaka to z przed 30

A Xavier, jaka to z przed 30 lat? To już nie ma muzyki punkowej, e?
Ponadto, czy dadaizm, który jest awangardą z początku XX wieku, przestaje być awangardą?
e...

Oczywiście, że dadaizm to

Oczywiście, że dadaizm to już nie jest awangarda. Awangarda zakłada nowatorstwo i odrzucenie tego co zastane. Trudno nazwać dadaizm za pionierstwo, tak jak i punk.

No cóż, wszystko się

No cóż, wszystko się konstytuuje, a w czasach post, nie ma mowy o jakimś pionierstwie na niwie muzycznej. Natomiast bezsprzecznie to punk w wielu swych mutacjach, niezależnie jaka jest jego obecna kondycja, stoi w największej opozycji w stosunku do kultury pop i mechanizmów kapitalistycznych tego działu kultury.

Mówienie że hip-hop to

Mówienie że hip-hop to "dresiarska" muzyka jest tak samo ignoranckie jak mówienie, że jedyny przekaz w piosenkach punkowych, crust etc. to "fuck the system" (co może w większości przypadków jest prawdą, co nie oznacza to że nie zdarzają się dobre zespołu punkowe)

W Hiszpani nawet komercyjny rap zajeżdża lewactwem :D

http://www.youtube.com/watch?v=htCKMKFjVWM

A to już oficjalny komunistcyzny rap:

http://www.youtube.com/watch?v=I6ef4Hy_9XE&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=a1hrO5qDE0c&feature=related

Jest anarchistcyzny zespół Javaspa w Grecji, Mantenguerra oraz Aire y Humo w Hiszpani

Wspomniałeś grecką

Wspomniałeś grecką Javaspę, więc proszę:
Kawałek Javaspy o Konstantinie Kounievie

http://www.youtube.com/watch?v=6NweEjlCC5U

A w Grecji jest jeszcze wiele anarchistycznego hip hopu np. obczajcie grupę Propaganda

No jak dałeś zdjęcie z

No jak dałeś zdjęcie z panami z CCCP na tshircie.....

To ja już wolę też czerwone, ale jakie fajne - http://www.youtube.com/watch?v=QQYMYEfHjfs

Hehe...:D Ja tam się nie

Hehe...:D Ja tam się nie zgadzam z poglądami Los chikos del maiz. To są bolszewickie chavistowskie autorytarne komuchy, ale niektóre teksty mają naprawdę dobre i dlatego ich lubię. :)

Jeszcze tego brakuje, żeby

Jeszcze tego brakuje, żeby się nie tolerować ze względu na gusta muzyczne. Do punka jest w dużym stopniu przypisana idea @, ale to nie znaczy, że jest dla niego zarezerwowana.
Dadaizm jest tylko jednym z elementów w kulturze punk. Wywodzę się z tej subkultury i wcale mnie nie razi inny przekaz muzyczny, a wręcz nawet wskazana jest - jeśli ktoś kocha muzykę - otwartość na różne gatunki. Jak ktoś chce tolerować odmienne kultury skoro nie toleruje innych nawet za gust muzyczny? Można się śmiać z miałkiego przekazu pop kulturowego, ale żeby odmawiać komuś prawa do muzycznej oprawy idei? Durne to jakieś.

zwlaszcza ze przecietny

zwlaszcza ze przecietny "dresiarz" sluchajacy hiphopu czy bedacy kibolem jest 100x bardziej antysystemowy (w praktyce) niz przecietny dzisiejszy sluchacz punka czy hc.

Akurat czy obnoszenie się

Akurat czy obnoszenie się markowymi ciuszkami i autami jest bardziej antysystemowe to bym ostro polemizował :) Większość dresów to totalne pindy z pieniędzmi od rodziców, którzy się kozaczą i nieudolnie próbują wyglądać groźnie.
A kibicowanie jakiejś prywatnej firmie, według mnie trudno nazwać antysystemowym.

Może inaczej trzeba to sformułować: Przeciętny kinderpunk z bogatego domu, przechadzający się na squaty jest mniej antysystemowy niż przeciętny dres. :D

wyjdz z domu czasem, przejdz

wyjdz z domu czasem, przejdz sie po ulicy i wyciagnij wnioski, bo az mi cie zal

jesli twierdzisz ze

jesli twierdzisz ze przecietny dres jezdzi markowym autem to proponuje opuscic swoje burzujskie zamkniete osiedle i wyjsc kiedys pod wieczor na dzielnie.

Ja opisuję sytuację w

Ja opisuję sytuację w Warszawie. To że na twojej wsi jeżdżą konno albo traktorem nie oznacza, że masz to odnosić do całego kraju.

To że w burżujskiej

To że w burżujskiej warszawce ludzie wożą się mercedesami to nie znaczy że jest tak w całej Polsce!

Dres antysystemowy? Tak wam

Dres antysystemowy? Tak wam ci machodidalni troglodyci i bydło stadionowe imponuje? Co sie dzieje, co to za jakiś zwrot w stronę, używając zaprzeszłej nomenkulatury, lumpenploretariatu?

Jak tak kochacie ten "antysystemowy" przekaz, to macie, pobujajcie się w rytm społecznie i politycznie podbudowanych revolt songów hip hopowych :

http://www.youtube.com/watch?v=9e45m-AXrRY

http://www.youtube.com/watch?v=IYVsPkARLxY

http://www.youtube.com/watch?v=ecxIENVM-Zo

Yo Madafaka urwę ci Ptaka
a wy skaczcie do góry jak jebane kangury

Taaak? To co powiesz na ten

Taaak? To co powiesz na ten oto wielce "antysystemowy przekaz punk rockowy":

http://www.youtube.com/watch?v=D5Nn2j5f8-4
http://www.youtube.com/watch?v=-n03-dIJVFQ

Żałosny jesteś koleś. Dobrze że anarchizm ma coraz mnie wspólnego z punkrokiem.

No to teraz dowaliłeś

No to teraz dowaliłeś wielkiego rapera co klepie biedę peja jest bucem nie raperem

"bydło stadniowe" - widac

"bydło stadniowe" - widac tutaj jak bardzo dobrze dziala neoliberalna, drobnomieszczanska propaganda eliminacji zjawisk niewygodnych dla systemu.
skoro nawet ludzie uwazajacy sie za "anarchistow" ja doskonale wchlaniaja i kategoryzuja ludzi na "bydlo" i reszte. jeszcze troche i zapiszesz sie do AN, nie bede tesknil

Co to znaczy że ktoś

Co to znaczy że ktoś anarchistom "imponuje"???

ŻAL z tym cytuję: "bydłem stadionowym" - widać polskim pseudoanarchistom tak już na mózg siadło od czytania szmaty Wyborczej że zaczynaja juz ten sam jeyk przejmować...

Dla twojej wiadomości: na zachodzie i południu europy (i w ameryce Płd) mnóstwo kibiców i chuliganów ma lewicowe poglądy

Anarchizm to ruch ludzi

Anarchizm to ruch ludzi biednych więc nie dziwi zwrot w stronę biednej młodzieży bez perspektyw. Anarchizm był zawsze wyrazem gniewu najbiednieszych mas ludzkich więc to naturalne i dobre jeżeli taki zwrot jest (a powinno tak być zawsze)

A z tekstami o "lumpach i bydle" to chyba pomyliłeś strony
Jak ci pasuje kawiarniana "elytka intelektualna" to sie zapisz do Krytyki Politycznej czy gdzie chcesz a stąd spierdalaj bo widać coś ci sie pomyliło

Niektórzy tu tak pierdolą

Niektórzy tu tak pierdolą ,że aż ręce opadają.
Wrzucając cały rap do jednego wora to tak jakby mówić ,że punk to kiranie kleju,wino i jarocin.Jest skurwiały rap dla imbecyli jak i ten z konkretnym przekazem to samo dotyczy punka.
Dla mnie każdy zaangażowany rap zasługuje przynajmniej na szacunek nawet jeżeli muza mi się nie podoba jak jest w przypadku WYRAZ.
Pozatym jak ktoś trafnie zauważył anarchizm może się obejsc bez muzyki i kojarzenie ruchu @ tylko z punkiem/subkulturami jest mocno krzywdzące dla anarchistów.

VEGAN ANARCHO RAP (do tego jeszcze sxe) ze szwecji:
http://www.youtube.com/watch?v=er1oj0tZiHQ
http://www.youtube.com/watch?v=4NhMkXwVZws

to ja coś od siebie

to ja coś od siebie dorzucę ...

http://www.youtube.com/watch?v=H_ISJKfYNXs

problem w tym, ze wiele z

problem w tym, ze wiele z tzw "anarcho rapu" to zespoly kolesi ktorym znudzil sie punk rock.. niestety. nie ma wielu zacnych anarcho skladow hh z korzeniami bezposrednio w tej kulturze, a szkoda, wielka szkoda..
co nie zmienia faktu, ze sluchajac np. skandalu molesty mozna uslyszec wiele tresci zbierznych z anarchistycznymi czy tego chcecie czy nie np. samoorganizacja, solidarnosc, pomoc wzajemna, sprzeciw wobec brutalnosci policji i instytucji panstwa, tworzenie zwartych zaufanych ekip, pietnowanie konfidenctwa i szacunek dla bliskich.
nie zamierzam jednak nazywac molesty zespolem anarchistycznym. wlasnie to, ze ekipa te tresci wyniosla bezposrednio z zycia a nie z ideologii jest dla mnie zajebiste.
ale.. niestety jest tez w polskim hh wiele rzeczy ktore nalezy pietnowac.. seksizm, bog, ojczyzna. no coz.
a teraz jeszcze wchodzaca moda na rasistowski (!?) rap dla nazioli.. nie dosc ze maja stadiony to jeszcze zdobeda dzielnie i ulice.
no ale panx not ded, anarki in de jukej!

Może wielu ale nie

Może wielu ale nie wszyscy.
Np. Keny Arkana albo greckie grupy to normalni raperzy

Z całym szacunkiem, ale

Z całym szacunkiem, ale jeśli ktoś twierdzi, że The Bill czy inszy Defekt Mózgu Para Wino to jest punk rock, to niech się nie wypowiada, o ręce wity opadają....To już więcej ma Lady Gaga z punkiem wspólnego.

Natomiast Peja, Molesta, Hemp Gru to rdzeń polskiego hip hopu, i temu nie da się zaprzeczyć. To że są zespoły hip hop - znaczy się składy hehe - o ambitniejszym przekazie, znaczy tylko, że nie wszyscy w tym środowisku to zjeby. Jednak sama forma jest już na starcie skurwiała. Get rich or die trying.....Na scenie punk takie zespoły jak Kastracja czy Sedes to mniejszość, odwrotnie do sceny HH, zresztą, ja nie wiem, co ma taki nurt do punku, bo jak ktoś twierdzi, że ma, bo sa japcoki, to ja nie wiem, chyba się trochę rozmijamy, jeśli chodzi o punk.
To, że ktoś w rymach częstochowskich hip hopowych wypowiada się np. przeciwko państwu, nie oznacza że jest ok. Wilqu z tego narkomańskiego składu szedł ramię w ramię z NS ami 11, seksizm jest tam podawany w takiej dawce, że nic tylko ustawić pluton egzekucyjny feministek, i pif paf. Np. hardlajni też bronią przyrody, co nie znaczy że jest fajne ich przechodzenie na ortodoksyjny Islam i wzywanie do mordowania "lesb i pedałów".

Oczywiście, punk nie ma monopolu na (A). Chodzi mi tylko o to, że jest mnóstwo ambitniejsze muzyki z przekazem, a HH w swojej formie jest bardzo mocno prymitywny i popkulturowy.

Do kolegi oburzającego się na sformułowanie "bydło stadionowe" - pozdrowienia od Turystów, Tedsów i oprawców Arkana,, wywodzących się kiboli klubu Crvena Zvezda, za propagowanie pozytywnego wizerunku chłopaków ze stadionów.

pozdrowienia od chlopakow z

pozdrowienia od chlopakow z st.pauli za nazwanie ich "bydlem"

poka fote wilka z nsami,

poka fote wilka z nsami, chetnie obczaje

Skoro uważasz, że RAP jest prymitywny..

Spróbuj pojechać na bicie.

Podejrzewam, że nawet bez rymów nie był/a/byś w stanie się wbić w rytm.
Nie znasz, KURWA, NIE OCENIAJ.

Kultura Hip-Hopowa to nie tylko teksty o imprezach, "dupach", seksie, czy pieniądzach. poczytaj trochę skąd się wzięła, jakie ma korzenie, co się na nią składa, zanim zaczniesz się wypowiadać na dany temat.
A to, że za robienie RAPu w tym pojebanym kraju wzięli się w większości debile... Cóż, bywa. Na szczęście jeszcze można to naprawić.

Ja ze swojej strony polecam również Looptroop@ :

http://www.youtube.com/watch?v=CbV3W5q0nB4

Aleś ty głupi :0 Co to

Aleś ty głupi :0
Co to wogóle znaczy że "forma jest skurwiała" - jesteś chyba jakimś reakcjonistą kulturowym...

Sztuka ma się rozwijać bez żadnych ograniczeń i jak dla kogoś formą wyrazu arystycznego jest rap to jego sprawa a nie twoja

JAVASPA dobra, propsy dla

JAVASPA dobra, propsy dla tych co wrzucają angielskie czy polskie napisy do skalpela ,keny arkana czy hiszpanskich @rapów.

Akurat "Defekt muzgó"

Akurat "Defekt muzgó" nagrał dużo ciekawych utworów (pomijając momenty żenujące i chorobę wokalisty). "The bill" też nagrał jedną dosyć dobrą płytę z przekazem - "początek końca"(reszta była jajcarska, bo takie założenie). Punk jest wielowymiarowy a nie tylko dla wybranej elity anarchistów hard-core'owych. Przez takie brednie wypisywane w zinie "Pasażer" jeden pan (którego ksywy nie wymienię, żeby go nie gnoić tak jak on to robił niektórym kapelom punkowym nazywając je punko-polo)zniszczył w świadomości ludzi wiele kapel, które docierały - wcale nie marnym przekazem - do prostszej publiki punkowej. Teraz pewnie siedzi zadowolony ze swoją "elitą" punkowych pseudointelektualnych krytyków muzycznych.
Taka prośba:
Ludzie, nie wypowiadajcie się o czymś, jeśli nie macie o tym nawet cienia pojęcia.
Czekam na powstanie kapel anarcho disco polowych, na pohybel krytykom. :-D

Jakbyś czytał wypowiedzi

Jakbyś czytał wypowiedzi innych uważnie (a nie pisał o jakis pasażerach i tym podobnych nieciekawych bzdurach), to wiedziałbyś że anarcho disco polo już istnieje

Więc dla przypomnienia - anarcho disco z Ukrainy:

http://www.youtube.com/watch?v=PGRt7Fq86_4

http://www.youtube.com/watch?v=dvMgwgFat2o

Bardzo chętnie się dowiem,

Bardzo chętnie się dowiem, jakież to ciekaw utwory nagrał Defekt Mózgu. Zapewno coś przeoczyłem. Czy się tyczy ich odsłony z lat 80 tych, to była to wtórna, prostacka, prymitywna muzyka, a teksty o Krystynie, bez której nie świecą gwiazdy na niebie, a tanie wino traci swój smak, to do kibla spuścić, co wiąże się zresztą z ich bratnią kapelą - Sedesem. O najzwyczajniejszym skurwieniu w latach 90 tych wstyd nawet wspominać w jakimkolwiek punkowym kontekście.
The Bill to jest zespół nic, nie było w nim punków, a ta "jajcarska" metafora, że niby taka gra słów, chłechłe, The Bill, jak debil, wicie rozumicie, w pełni oddaje naturę nazwy "punko polo". Jak sobie przypomnę tych jełopów nawalonych klejem w Jarocinie, ryczących z oddaniem "gdy siedzę sobie w kiblu, spuszczone gacie mam", to mam ochotę mordować krzyknąć, i spuścić psy wojny, że zacytuję innego tytana z tych lat (choć muszę przyznać, że Psy Wojny od tych imbecyli dzieli wiele, a sam Falon to fajny gość).
"Pasażer" zaczął wychodzić, gdy ty na punków reagowałeś na ulicy z płaczem, i tuliłeś się mamie do spódnicy. Dzisiaj to jest sielanka, w porównaniu z tym, co było wtedy, i nie mówię tylko o stosunku państwa i normalsów do punks, ale też sytuacji na ówczesnej scenie punkowej. Wydawanie zina wówczas, to było coś, a "Pasażer" to była od początku czołówka. Więc tyle masz prawa do krytykanctwa, co ja do ubiegania się o broń palną w tym kraju.
"Pasażer" w kwestii muzyki był najlepszym zinem, i działał w kwestii opiniotwórczej zajebiście, bo na gówno szkoda tracić czas i pieniądze. To dzięki niemu ludzie poznali początki punkowej, a nawet prepunkowej sceny w USA, historię wielkich kapel, dyskografie, dowiadywali, czego się słucha na świecie, jakie są działania i ziny. Nie wiem czy Bezkoc - bo zapewne o niego waćpanu chodziło - siedzi, leży, pluje na sufit i potem to łapie, ale wydaje nadal zina, więc jeszcze masz szanse zakumać, o co chodzi w punk rocku i jego odmianach. Przy okazji, to nigdy z żadną z jego strony ściemą się nie spotkałem, zawsze wobec mnie Pas. Rec i Distro było ok, innymi słowy, nie robiąc z tego wydawnictwa świętej krowy, odpierdol się od niego, i wróć do słuchania punko menelo polo, czy czego tam jeszcze. Sedes gra z powrotem trasy, a Para Wino ma nawet swoje podforum na jednym z pseudopunkowych portali, masz się więc gdzie intelektualnie i tanecznie wyżyć. Bowiem zgadzam się z tobą w jednym - "punk jest wielowymiarowy" - obawiam się, że ty nawet jednego wymiaru owego ruchu nie uświadczasz.

Niestety, takich zabytków, których chociażby rozwój sceny HC i Crustu w latach 90 tych jakiś dziwnym trafem ominął, jest jeszcze sporo, na własne oczy widziałem w ubiegłe wakacje typów z naszywkami takich wiekopomnych kapel jak KSU i Sedes obalających masowo pryty, i śpiewających antysystemowe songi w rodzaju "jabolowe ofiary", a w tym tłumie stało kilku mocno najwyraźniej skonfudowanych anarchocrustuchów, którzy wspólnie ze mną wywali gały na takie cudo z niedowierzaniem. Niestety, nie miałem aparatu, nad czym mocno ubolewam. Miny dreadziatych, obćwiekowanych i wypiercingowanych, ubranych na czarno młodzieńców, do których podchodzili kolesie w koszulce "co krok punk rock" z tekstem "ej, metal, dorzuć się do winiacza, nie bądź żyła", to na World Press Foto jak nic w konkursy dawać.

Przy okazji składam samokrytykę. Trochę to zjawisko hip hopu (A) rozkminiłem, i okazuje się, że się myliłem w swoich negatywnych komentach. Cóż, błądzić i bywać bucem, rzecz ludzka. Kely Arkana jest mega.

Ho ho!, że tak mikołajkowo

Ho ho!, że tak mikołajkowo przywitam fana Bezkoca(lub jego we własnej osobie) i innych zacnych krytyków "prawdziwie punkowych". Daruj sobie personalne wycieczki w moją stronę i teksty o płaczu na widok subkultury, bo mnie nie znasz i przestań wylewać swoje kompleksy na mnie. Powinieneś zawitać do Wyborczej. Oni też dzielą ludzi na meneli i oświeconych. Naoglądałem się burackich zachowań punkowców, niekonsekwencji poglądowych, wąchania kleju itd. To jest właśnie ta wielowymiarowość i jeden z jej destruktywnych elementów. Zrobiłeś coś kiedyś, żeby takim ludziom uświadomić coś zamiast po nich jechać? Nie masz pojęcia o punku, bo siedzisz w ideologicznym zadupiu intelektualnym zamiast widzieć to w kategoriach społecznych i wszystkich problemów z tym związanych. Moja załoga składała się z ludzi, którzy nie łażą z aparatem, żeby cykać zdjęcia tylko "prawdziwym" punkom. Wzmagali się i do tej pory wzmagają się z życiem, bo nie pochodzą nawet z niższej klasy średniej jak Ci (i Ty pewnie też) krytycy punkowi. A co najważniejsze zawsze trzymają się razem zamiast dzielić się jak ta niby scena, którą podzielili Ci "prawdziwi punkowcy". Szkoda, że tacy jak Ty nie dostali karabinów do ręki, bo pewnie masz ochotę zrobić czystki wśród środowiska punk i pozbyć się tych meneli i wąchaczy kleju, którzy zatruwają punkowy świat.
Co do "Pasażera" też uważam ich pracę za świetną sprawę bo do tej pory trzymają poziom, ale niektórych ograniczonych palantów po prostu nie mogę znieść.
Pamiętam jak kiedyś na koncercie Włochatego podeszło do mnie dwóch takich "prawdziwych punków" i zaczęli mnie pytać po co tu przyszedłem i co wiem o anarchizmie skoro przychodzę na podobno anarchistyczny koncert. Dostali opierdol to się głupio tłumaczyli. Widziałem jak wyżywali swoje kompleksy naśmiewając się z tych skaczących młodych dziewczyn zamiast choćby porozmawiać z nimi jak z ludźmi. Mam nadzieję, że sytuacja się zmienia, bo im starszy punk to zauważyłem ze bardziej ślepy i głupi.

Loj dzieci, dzieci chodzą

Loj dzieci, dzieci chodzą to takie, narkotumany jedne łbami skołtunionymi trzęsie i panie to to twierdzi ze rewolucje robi a gaci nawet nie umie to to na dupę założyć. Ryczy krzyczy i kwiczy - to ponoć walczy - ło lepszy świat - o tako co to mają na tych swoich skłotach swiat to chce zmieniać a u siebie nie ma mu kto posprzątać. Panie wszechmocny uchowaj zebi mi tam dziecko trafiło - potem to takie tylko siedzi żre bułki i piwem popija i daj mu daj to telefon to mpsrujke to aparacik tak ze go po chwila za własnych śmieci nie widać. Bo to on panie konsumpcji se sprzeciwia przez to i lekologie robi. Łoj skaranie boskie z tymi crustanmi bóg raczy wiedziec z czym jeszcze łEmy i punki. A złomu to to nosi na sobie niczym jakie krzyzoki albo inne germancy. A mówi to to ze faszystami walczy. Jakby to nie mogło jak pan nakazał iść na dyskotekę dziewucha z chłopokiem czy tez łodrwrotnie w krzaki se unaczyc Nawet to przyzwoite pedały nie są Tylko gangreny jedne ni pis ni wydra Kiedyś dziewucha kiece ładną miała to się cieszyła chłopak włosy na żel zaczesał a tympanie wszytko mało. Na szczescie to im z wiekiem mija zynią się i do supermarketu albo innej galeryji chodzą ja trzeba samochut se kupuja. Bo gdyby panie faktycznie coś z tego miało być - ale nie jest
wiadomo młodzi głupi muszą się wyszumieć. Nie jeden to puznie firme nawet ma albo innym kierownikiem zostanie Na PO zagłosuje i ludziom gdzie ich miejsce potrafi pokazać. Bo inaczej toby bida była z tego.
Później tylko dzieciom mówić będzie Wisz ja tyz świat chciałem zmienić anarchista byłem ale wisz ludzi se nie da zmienić oni se do tego nie nadają.

"Mam nadzieję, że sytuacja

"Mam nadzieję, że sytuacja się zmienia, bo im starszy punk to zauważyłem ze bardziej ślepy i głupi."

Skoro tak, to z tego co piszesz, twój wiek oscyluje koło 80 tki.

Bezkoc w przeciwieństwie do mnie jest poważnym gościem, i ma ciekawsze zajęcia, niż wykłucanie się z pacanami takimi jak ty, więc spokojnie, agentów, np Grzestera, w szafie tez nie uświadczysz ani pod łóżkiem.

Pewnie, że robiłem. Np paliłem im woreczki z butaprenem. Byli bardzo niepocieszeni.

Przeczytaj, jeszcze raz, powoli, ze zrozumieniem, a przynajmniej się postaraj - po co był mi aparat? Aby uchwycić ów grymas dysonansu poznawczego mój drogi, nie zaś pstrykać prawdziwości punkowe.

Nie wiem, co znaczy wzmagać się z życiem, pewnie to takie punkowe, więc co ja z klasy średniej mogę o tym wiedzieć. Jedno mnie ciekawi - co ma jakaś klasa z punkiem ? W twoim wypadku zapewne podstawowa, ale widzisz - czyżeś z chamstwa, czy z pałacu, to jak się stajesz punk, to już jest mało ważne. Tak jakby cię to zrównywało przed obliczem Eris z innemi. Tylko błagam, nie wyjeżdżaj mi tu z dyrdymałami o rzekomej prowienencji robotniczej ruchu punkowego.

Dziecko, jak ktoś wącha klej, albo bierze dragi w sposób jaki to opisujesz, to po pierwsze zobacz ile upłynęło od debiutu Minor Threat, a po drugie - jak można być wolnym przez zniewalanie, jak można być gotowym do konfrontacji z rzeczywistością, jak ci tylko %, toluen albo THC przemieszcza między komórkami mózgowymi? Nie odrobił kolega lekcji z lat 77 - punk to nie kipisi, tu nie chodzi o ucieczke w inne wymiary od rzeczywistości, to nic nie daje pozytywnego. To nie scena się podzieliła, tylko ty postrzegasz scenę jako jakąś całość, a tak nie jest. Jest scena, i są ludzie, którzy nie znają z niej kapel nawet, słuchając tych twoich The Sedesów Mózgu, i jak sobie do nich pójdziesz, i pooglądasz, to się okazuje, że oni nawet nie to, że jakieś ideały mają scenerskie w szanownym poważaniu, ale nawet ich nie konotują. Akurat te dziwadła, mieniące się , ekhm, z nie przejdzie mi to przez usta... epatowały seksizmem, wpierdalały mięcho w postaci kałbasy, a panienki wysyłali na sępa, podczas gdy oni rycząc te swoje KSU delektowali się japcokami. Kogo ty bronisz, nad kim się tak pochylasz? Jedźże na brudtsock - tam się tak wzmagają, że Balcerowicza te "punki" z otwarta japą podziwiały, bo oto on nas zaszczycił, nas,trudną młodzież, to on taki fajny jak i Owsik zapewne! Wzmagaj z nimi. Na szczęscie tacy ludzie nie wiedzą, że całkiem niedaleko, np w Czechach, są dobre festiwale HC, psychobillly, punk - co chcesz. Takie że tak to ujme - true bardziej.
Zreszta koleś, nie załapałeś ironi - oni naprawdę myśleli, że puncury ze stażem po 10 i więcej lat, to metalowcy. Nie kumasz tego? Goście są tak zacofani, i tak zamknięci w swoim widzeniu, że każdy kto nie ma kraciastych gaci z lumpa, i nie lubi KSU oraz nie pije dżampli, to jest nie-punk. To są ludzie, którzy ciagle myslą, że skinhead automatycznie jest nazistą. Nie rozumiesz?
:)
To jest własnie zamknięcie na świat. Co ty myślisz, że ja to się w zameczku na skale u księcia uchowałem? Epoka Silvertonu i tych twoich Sedesów nam upłyneła na fascynacji Amebix czy Discharge, a The Bill to w najlepszym razie było tarzanie się ze śmiechu z głupoty tych mózgów. Wystarczało jechać na gig, nawet na stopa czy inaczej, pójść na czad giełdę, wymienić się zineami, napisać za granicę do kogoś - dziś mają internet, więc nawet dupy nie muszą ruszać, ale oni i tak wolą te jabcoki i chuje ze sceny.
A tam, po co ja się tak rozpisuje.
Ja myślę, że ci z twojego przykładu, co do ciebie podeszli, i śmiali się z dziewczyn, to słuchali Sedesu.
Viva Punk i Anarchia, o.
I zaangażowany hip hop.
:)

Na ten temat można się

Na ten temat można się generalnie rozpisywać, zgadzam się zresztą z twoimi uwagami. Zastrzeżenia są dwa: nie należy wymagać od szesnastolatka zainteresowania jakimś poważniejszym tematem, bo nie ma takiej siły, żeby nastolatek nie leciał się po prostu najebać. Nic z tym nie zrobisz, ale ci ludzie nie są jeszcze straceni. Wybitnie natomiast wkurwia mnie postawa większości wyrobionych już załogantów, takich ludzi, którzy niemal gotowi zabić za te kraciaste spodnie i "tru" punkowe ciuchy, czy za to, że nie uznaje się Bad Brainsów za absolutnych Bogów. Arogancja, która odstrasza gównażerię z powrotem na dyskotekę. Po drugie, ale powiązane, postawa wyższości "punków z 10letnim stażem" doprowadza do tworzenia się takich kółek wzajemnej adoracji, że to czasami przypomina gangi. Pank dla pankuff jak chuj. Poza tym, jasne, młodzi denerwują.

A, i jeszcze jedno. Pisząc

A, i jeszcze jedno. Pisząc "subkultura" dyskredytujesz siebie na całej linii (załogi "Linia", Ninjy i Tryglava nie pozdrawiamy). Punk to kultura, a subkulturami to miota prasa i tzw socjolodzy.

rabi przez takich jak ty i

rabi
przez takich jak ty i wielbiciele sedesa mozgu
przez jebanych meneli przebranych za punkow i rzebrzacych pod zabkami na alkochol
przez niemytych zarzyganych cuchnacych brudasow poubieranych w niby punkowe łachy
nołfiuczerowcow sezonow owsiakowcow
chujow przychodzacych na nowo otwarty sklot najebojacych sie tam zygajacyh gdzie popadnie a nawet srajacych i wez to potem sprzataj
kradnacych na koncertach naszywki plyty znaczki
krojacych i oprozniajacych na festiwalach namioty
spiewajacych punks nod dedy i sidy viciousy
czlowiek wstydzi sie powiedziec ze jest punkiem
a jak mowi ludziom ktorzy go juz znaja ze siedzi w tym klimacie
to nie moga uwiezyc i patrza dziwnie bo sie jest czystym i dwa zdania bez kurwa i cwelu potrafi sie sklecic
jak potem przez takich gnoi mozna zabierac glos w sprawie homofobi faszyzmu ekologii
jak z gory traktuja cie przez takich debili jako polmozg
jaka prostsza czesc punka jaki butapren jabole co ty dupcysz
wiesz w ktorym roku wyszla kaseta pierwsza U.O.M Inkwizycji HCP The Corpse Cymeon X Apatia?
i nie mow o zalodze bo nie wiesz co to
spierdalaj do Owsika jak ci wyzej napisali i zacznij sluchac emo to lepsze niz sedesy kastracje strzelajace naplety
znawca sie znalazl ludziom co siedza 20 lat w ruchu bedzie nauk udzielal
jak ci pasazer nie pasi to pewnie maximum rocknroll tez
to przez takich meneli jak wy sa problemy najwieksze
wy jestescie piata kolumna i wiecej narobiliscie zlego niz boneheadzi i zomo
a teraz jeszcze mloty co to dla nich punk rok jest bialy i sie obnosza z konserwatyzmem

Skoro się tak dzielimy

Skoro się tak dzielimy towarzysze i towarzyszki przejawami kultury, to polecam zajebisty film rosyjski

"ZIFT" - http://www.kino.pecetowiec.pl/video/7612/%C5%9Amier%C4%87--Zift-2008-Lek...

"...w mrocznym łonie chaosu..."
"...fryzjer, stary anarchista, zrobił nam tatuaże..."

ftopa,to produkcja

ftopa,to produkcja bułgarska.

Do kolegi z soboty 22:05 -

Do kolegi z soboty 22:05 - absolutnie nie miałem na myśli dyskredytacji osób ze względu na wiek, status materialny czy po prostu szczenięctwo. Jeśli tak wyszło, to przepraszam, ale to nie była moja intencja. Znam/znałem wiele osób bardzo młodych, które imponowały wiedzą i odnalezieniem się na scenie punk i w świecie idei wolnościowych. Jednak to że ma się 16 lat nie przekłada się za automatu na chlanie jaboli, bo znałem 14 letnich XsXeX.
O staż mi nie chodziło absolutnie, sam dostaje piany na starych metali i panczurów, co to usiłują na tym jechać w towarzystwie. Nie to jest ważne, ile, ale jak. Chodziło mi o to, że lumpy po 20 kilka lat, stara załoga hehehe, nie potrafiła umiejscowić znaczenia kodu ubraniowego crustów, np ekranów Dirt na plecach, jako punkowych, brali ich za metalowców, bo oni nie pojmują, że jest XXI wiek, i sporo się zmieniło. Niczym tak na prawdę się płynącym z wyziewów punkowego epicentrum chaosu nie interesują, ich wiedza stricte muzyczna z kapel zagramanicznych kończy się na tym nieszczęsnym The Expolited.

A propos Bad Brains. Kiedyś ktoś nabazgrał markerem na ścianie "punk rock jest biały".
Szybko pojawił się poniżej napis "A słyszałeś chuju Bad Brains?". :)
Pzdrop.

Właśnie dlatego nazywam

Właśnie dlatego nazywam niektórych starych punków za kretynów. Wyjazdy mi jakieś robicie, że coś przeze mnie się z tym punkiem powyrabiało, że wielbię sedesy mózgowe i inne historyje, a ja piszę, że nie każdy miał możliwość znalezienia się w ciekawej sytuacji społecznej. Kapele nie generują patologii typu narkomania czy alkoholizm, tylko są one skutkiem wielu czynników, a wąchacze kleju raczej poszukują kapel z którymi mogliby utożsamiać swoje zachowania i znaleźli kilka kapel z podobnym problemem ale to nie znaczy, że wszystkie płyty Defektu są o klejach czy innych specyfikach. I nie wyłaźcie mi z ciągle z tym hard corem jedynym i najlepszym bo to już bezkocopodobni czynią z powodzeniem od lat i nie powtarzajcie tego w kółko bo to nudne. Nie nazywam nikogo pacanem, więc nie wiem po co znowu te głupie przezwiska. Stary punk a się psezywa jak scerbaty gównias. Dajcież spokój ludzie. Który z młodych, biednych punków, którzy skończyli ledwo zawodówkę, bo sytuacja ekonomiczna była taka a nie inna, bieda odziedziczona i wzorzec rodzinny czy środowiskowy był taki a nie inny zna czy znał amerykańskie kapele hard corowe i język angielski żeby zrozumieć przekaz? Jesteście oderwani od rzeczywistości i nie pojmujecie do wiadomości, że punk może być też taki i śpiewać właśnie o tym. Dlaczego zostałem sklasyfikowany jako menel i słuchacz sedesu?
To już taka hard corowa tendencja typu "kto nie z nami ten przeciwko nam"?
Uraziłem Jezusa Crustusa i Ojca jego Puna Boga?
Ludzie wyluzujcie! Punk z Wami!

I tak dodam jeszcze:
Jeśli się mnie określa jako 80-latka to nie pisze się później do mnie "dziecko". Niekonsekwentnie:-)

Pozdrawiam

Prosiłbym Cię człowieku,

Prosiłbym Cię człowieku, o nicku "stary punk", żebyś się nieco uspokoił. Nigdy przez całe lata ani ja, ani żaden członek załogi nie ukradł jakiejś tam naszywki z czad giełdy czy innych bazarów. Handlujcie sobie czym chcecie (z tego co obserwuję pasażer wciąż powiela te same wzory naszywek hehe). Ja naprawdę nie wiem o co Ci chodzi. Co znaczy "przez takich jak ty"? Piana to Ci chyba cieknie jak psu choremu na wściekliznę.
Młodych punk gnoicie, bo to obserwuję i takie są fakty. Pienisz się o coś co tak naprawdę jest bardziej abstrakcyjne niż piszesz. Uznajesz tylko, że prawdziwy punk to hard core podczas gdy punk to też destruktywny okres, z którego wiele elementów się powtarzało i powtarza nadal. A powtarza się bo... (napisałem wyżej). I zawsze będą tacy punkowcy także.
Punk z Tobą!

Punk to destruktywny okres -

Punk to destruktywny okres - ale jest 2011 niemal, i od czasu Sex Pistols wiele się zmieniło. Ruch ewoluuje.

Ci, którzy mieli nieciekawą sytuację ekonomiczną, a takich była większość w ruchu punk, czy to z domu, czy później w wyniku braku społecznej akceptacji przez społeczeństwo i państwo - jakoś sobie dawali radę. Powiem więcej, wielu to właśnie pasja do tej muzyki popchnęła w stronę nauki języka angielskiego czy francuskiego. Jak się ze słownikiem w ręku, zajebanym ze szkoły tłumaczyło teksty kapel z zachodu, to się w końcu coś naumiało, i szło to dalej.
Prawdziwy punk/hard core/crust to tak naprawdę jedna scena. Coś pierdolicie, drogi hipolicie.
Jak świat światem, punkom wykształcenie oficjalne udawało się zastąpić samokształceniem. I tak, znałem ludzi po ledwie zawodówkach, którzy godzinami wykłócali się o Tołstoja czy Y'Gasetta. To nie jest żadne wytłumaczenie. Ludzie w pierdlach robią magisterki.
Wzorzec środowiskowy itp? A to punk nie jest po to, aby go zanegować i oderwać się od niego, by tworzyć własne struktury?
Jak ktoś nie zna amerykańskich kapel, w ogóle podstaw tego wszystkiego, absolutnych fundamentów, to jak w ogóle mówić o nim jako o punku? A tłumaczenia, że bieda, takie śmakie sytuacje ekonomiczne, itp, to są śmieszne. Ludzie zajawieni, potrafili jechać na drugi koniec Polski, wszelkimi możliwymi sposobami na koncert czy festiwal, jak nawet nie dostali się, to spotkali się z ludźmi, wymienili nowościami, spućili miejscowym łysolom wpierdol, hehe, itp. Znam przypadki, że robiono dziesiony i kradli auta, by jgdzieś jechać. Tak więc nie pirrdolll o piniądzorach. Na czad giełdy przyjeżdżali z końca województwa na stopa, i zawsze ktoś coś nowego młodym i biedniejszym przewinął. Opowiadasz pierdoły. Ludzie za komuny, gnębieni przez grypsere i festów, gadów, tak że sobie nie wyobrażasz, nie łamali się, wychodzili i dalej byli punolami, a ty piszesz, że pieniędzy na płyty nie mieli......
A w ogóle Rabi, to przypomina sobie taki śmieszny magazyn dla pseudozbuntowanych z lat 90 początku, BRUM. I tam były właśnie takie cuda "punkowe", Mocz Tenora, Sedes, Dee Facto. Z drugiej strony, miałeś multum zineów i innych flyersów. I taka właśnie między tobą różnica, a punkami realnymi. Ty jesteś taki BRUMowy, który liznął coś w necie idei anarchizmu, a oni tacy jak z tych zinów.
A gościu dobrze podkręcił. Jak się na takich lujów patrzy, którzy sobie z ruchu zrobili przystań z powodu swego menelstwa i głupoty, to jest to najzwyczajniej przykre, że się wylewa tyle potu, chęci, traci czasu, by potem ktoś przyszedł i to wszystko swoim chamstwem rozjebał. To samo jest notabene w (A).....

"Punk to destruktywny okres

"Punk to destruktywny okres - ale jest 2011 niemal, i od czasu Sex Pistols wiele się zmieniło. Ruch ewoluuje."

McLaren umarł w tym roku, a Rotten siedzi w swojej willi

Żebyśmy się dobrze

Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie piszę o pieniądzach tylko o powodach przez które jest większa tendencja do zachowań patologicznych typu jakieś tam wąchanie różności i wprowadzanie zamieszań w wątrobie. Różności ludziska próbują, a młodość niewyrobiona poglądowa tym bardziej gówna też spróbuje. Jedni się wykańczają, dla innych to okres przejściowy. Mnie drażni tylko ten z tyłka pogląd, że to kapele powodują patologie, których hard cory vege super typy się później wstydzą a ludziska ich palem pokazują i mówią, że "złe punki, a kysz". Po co mi piszesz o jazdach na stopa i BRUMACH. Kolejne bzdury. Na czad giełdę nie jeżdżę już od lat. Nie wiem czy jeszcze jest. Jeśli chcę płytę zamawiam.
Nie wiem nic o BRUMIE bo w tamtym czasie go nie czytałem. Czytałem za to książki socjologiczne i psychologię społeczną, później Marcuse, Fromm i tak do anarchizmu. A teksty Minorów nie były super jakoś szczególnie. Defektu też, choć przynajmniej niektóre są zabawne. Nie chce mi się już czytać o tym, jak to hard core to tylko punk. Nie wiem ciągle co z tym Defektem, bo prócz kilku tekstów z dupy i alkoholizmu Siwego nic tam złego nie widzę (koncerty marne ogólnie). Płyta przemoc z 94-go, choć może była tu i tam znana to jednak niektórzy tak poznali punk rock (i nie uważam żeby była destruktywna), bo o Minorach czy jakichś 7 second to słyszała garstka starych punków. To później jak mówisz ewoluowało. Nie uważam tez Pasaźera za jakieś pismo opiniotwórcze bo zinów w kraju od groma i zachwalają w nich tylko hard cora.
Pisząc tu myślałem, że piszę do anarchistów. Mam teraz wątpliwości, bo język jakim się posłużyli punkowcy powyżej jest językiem charakterystycznym w dyskursie prawackim. To język wykluczenia. W dodatku nie widzenie przyczyn patologi w działaniu polityczno-ekonomicznym i obwinianie tylko samych spatologizowanych i jakichś kapel, to trochę ograniczone. Jak ludzie wyszydzają to później za to obwiniają "tych brudasów" zamiast widzieć, że to nie przez brudasów ich wytykają, tylko dlatego że są inni. Poza tym punk i tak nie ma złego wizerunku społecznego. Nawet można powiedzieć, że przeidealizowany. Tak myślę.
Zgaszam się, że punki sobie radzą lepiej niż inni, którzy nie mając pieniędzy całkiem się pogrążają. Dlatego to najdłużej działająca subkultura. Nawet to potępiane sępienie pod dyskontami o jakim pisali punki powyżej, też jest sposobem na radzenie sobie, kiedy nie ma wyjścia lub po prostu chce się zwyczajnie chlać. Wpychanie się najebanych za darmochę na koncerty organizowane w pocie czoła, czy na giełdy to inna bajka. Nie popieram tego przecież. Jednak używanie takiego języka jak powyżej, całe to antyhipisowskie zacietrzewienie i utożsamianie z tym punków, którzy nie wpisują się w tę całą hard corową czystość - i w dodatku jedzą kiełabasę i piją, albo łolaboga palą jakieś narkotyki - zalatuje hard line.
Nie oceniam jednoznacznie jednak tych wpisów. Nie znam ludzi więc nie będę łajał. Jak kogoś uraziłem to sory.
Jeszcze co do "menelstwa" to znam ludzi słuchających defektu zupełnie zrównoważonych i takich zmenelowanych którzy noszą naszywki dezertera. Czyli tu reguły nie ma. Kto chce chlać będzie chlał bez względu na to czego słucha. I nic nikomu do tego dopóki nikt nikomu krzywdy tym nie robi. Jakieś teksty typu "bo wstyd potem przyznać się że jest się punkiem" są śmieszne. Jak będę najebany słuchał Mozarta i próbował się wbić do filharmonii najebany to ludzie powiedzą, że chleję przez Mozarta? Jak ludzie którzy Mozarta nie słuchają będą mówić, że słuchacze Mozarta to menele to fani Mozarta mnie wykluczą? Dla podkręcenia klimaty naszyję sobie napis Mozart not dead:-)

Zinów to jest kolego mało,

Zinów to jest kolego mało, i coraz mniej, a także - coraz mniej czyta. I wcale jak już są, to nie są tylko o HC - masz i grind, i crust, i psychobilly, i ska nawet.
Teksty Minora może nie były jak u Herberta, ale były pozytywne i szczere, pełne energii. A teksty Defektu...zresztą, stary, co ty mi robisz z głową, jak już Defekt z Minorem porównywać zaczynam?...A kysz. :)
A nie promują/promowały patologii? Kapela, nawet najchujowsza, jest w jakimś stopniu opiniotwórcza, i jakąs odpowiedzialność za słowo winna mieć miała. Dla setek jesli nie tysięcy ludzi, takie teksty jak "jabol punk" były wręcz zaproszeniem i utwierdzaniem w postawie menelskiej. Natomiast taki U>O>M czy CYMEON X był zachętą do czegoś innego.
Chuj mnie obchodzi alkocholizm Siwego, Młodego, Parawino itp. Chodzi o gólną postawę, o to że mając wpływ na dzieciaków,lasnowali takie chamstwo że głowa mała, o to, że wycierali sobie gębę punk rockiem, jednocześnie gotowi skurwić się za byle co, będąc jednoczesnie zaprzeczeniem idei punk rocka. Tacy Reagan Youth też mieli ciezkie przeprawy z używkami, ale jak widzisz sam, to było coś, i potrafili nie nużać sie w tym jako zespół czy punki, lecz stanąc ponad tym.
Dyskurs prawacki powiadasz...język wykluczenia...No to jestesmy chujami prawackimi. Wukluczamy majciarzy. Handlarzy drugami na koncertach i skłotach. Wykluczamy komercyjnych chujków. Wykluczamy konfidentów. Wykluczamy ludzi, którzy znaleźli sobie radosną przystań dla swej degrengolady w ramach estetyki punk. Takie z nas nawet nie prawackie, a faszystowskie kutafony. Dzwoń do GAN. I owszem, nie widzimy wszędzie źródeł kurestwa i bandytyzmu w stosunkach społeczno ekonomicznych, tylko w człowieku. To jest wspólne dla większości punks, jakich znam. Niezaleznie od ich poglądów politycznych, które sie rozciągają od anarchizmu indywidualistycznego, po neoliberalizm.
Gdzie tu ktos pisał o hipach? Ja do hipów mam dużo szacunku, bo tak jak oni sie np napierdalali z psiarnią w USA, to nasi hoolsi to jest pikuś. Pan Pikuś.
Punk nie ma złego wizerunku społecznego. Acha. Mogę spytać jak wygladasz? I gdzie jest ten twój wyidealizowany świat? To że w GW albo Polityce ktos napisze parę ciepłych słów, to wiosny nie czyni. Wpadnij z kolcami w gebie i crustem za dupe pod cele, to pogadamy. Bo tak sie składa, że cały czas spięcia są, a to z kibolami, a to z dyskomułami, a to z psiarnią. A przyjdź założyć z grubszą kasą konto w banku, to i CBA wezwać mogą :).

Nie wiem, co i jak do Mozarta, to inna subkultura, ale ja przez Wagnera, to walę prytę za prytą. A na jaką drogę mnie Karl Orf wprowadził, to już wstyd mówić. Degrengolada.

wspomóż koniki - http://www.centaurus.org.pl/

Zinów wciąż jest jeszcze

Zinów wciąż jest jeszcze trochę i ukazują się nowe bo i grind core się rozprzestrzenia i inne nurty. Wielu też zinów nie ma bo wiadomo, ludzie coraz bardziej wymagają jakości. Punk, jeśli obecnie ma zły wizerunek to większości przypadków tylko dla policji (coś o tym wiem, nie mając setek kolczyków, dziar czy wyćwiekowanych szmatek i nie ma się co podniecać wyglądem), kibolków i niektórych dresów (jak mówisz). Bardziej obawiam się dresa, bo niby z każdym się da dogadać jak się ma olej w głowie, ale z niektórym dresem jednak ciężko(to jedyne bydło przez które o mało nie zniknąłbym z tego świata). Wiesz, takie troglodyckie grupki czy pojedyncze świry to nie opinia całego społeczeństwa o punku. Nie mówię, że jesteście chujami tylko, że język jest charakterystyczny dla prawackiego dyskursu. Wiesz, czym innym jest zapobiegania patologiom a czym innym wykluczanie na podstawie stereotypu czy nieznajomości całego zjawiska. Ja do jednego wora nie wrzucam wszystkich menelących się bo nawet menel menelowi nierówny. Ok, jesteście zapobiegliwi, niech będzie. Dajmy temu spokój. Jak was spotkam kiedyś, a pewnie gdzieś spotkam, to się przekonam. O "kipisach" było wyżej dlatego wspomniałem. Myślisz, że ja się nie nawkurwiałem, zanim pojąłem, że i tak w tym całym środowisku nie ochronię tego wymarzonego ideału punka? Jak po przeczytaniu kilku książek Fromma zacząłem świadomie kontestować zaczynając o stroju i przechadzałem się po miasteczku swoim i po sąsiednim większym, to mnie szlag trafiał na widok zmenelonych punków, którzy prócz "wiesz, jak jest, dorzuć do wina" nic nie mieli do powiedzenia na przywitanie? Pewnie wiesz. Nawet na tej podstawie wymyśliłem dowcip zagadkę: czym się różnią punki od meneli? odpowiedź: menele mniej piją. Tyle z żarcików. Tylko okazało się później, że niektórzy z nich to bardziej skomplikowana sprawa a przy bliższej znajomości okazywali się lepsi niż Ci idealiści, których spotykałem na koncertach. Dlatego takie pochopne klasyfikacje mnie oburzają. Jeśli mówisz, że oceniasz człowieka a nie problemy polityczno- ekonomiczne, to poznaj rzeczywiście, pogadaj a potem oceń. Czytaj też do końca moje wpisy, jeśli już mi coś tłumaczysz. Nie myśl też, że kipię obojętnością dla wszystkich. Nawet ludzie z załogi mnie czasem wkurwiają do bólu co powoduje u mnie "nawoływanie" do opamiętania się tego czy tamtego. Właśnie to polega na upominaniu się wzajemnym i ja to rozumiem, ale czy nie przesadzasz z tą pochopna klasyfikacją i potępianiem? Nie jesteśmy Chrystusami ale chyba też nie belframi ze szkoły parafialnej. Niemniej szacunek dla was, skoro jak opisujesz nie wygląda to tak całkiem źle.
Z tym promowaniem patologi to jednak przesadziłeś. Czy niektóre utwory zaangażowanych zespołów o wykastrowaniu mężczyzny czy tam powiedzmy post regimentu o wieszaniu [tu nie powiem kogo, bo służby nie śpią :-)] to też według Ciebie nieodpowiedzialność? Pytam całkiem serio, bez żadnego cynizmu. Jestem ciekawy opinii.

Pozdrawiam

Polecam

Dzięki za "Made in

Dzięki za "Made in Poland".

Nie ma żadnej płaszczyzny porozumienia między taki zespołami, jakie bronisz, a takim np Piekłem Kobiet i Post Regiment. Nie wiem też, co to za krygowanie się. Wiele kapel śpiewa o tym, a by zabijać policję. I? No niestety nikt tego nie robi :).

Przyznam, że głównym kryterium jest coś, co nie do końca mogę ująć w słowa. To po prostu się czuje, że Piekło Kobiet jest szczere i zaangażowane, a Post Regiment odwala kawał dobrej poezji, przy także obecnych dwóch wyznacznikach Piekła.

To jest nieco zabawne, ale mógłbym mówić nawet o bluźnierstwie, gdy porównuje się te zespoły haha. I naprawdę nie wiem, co może łączyć dziewczyny, które podjęły jako jedne z pierwszych tak trudny temat, i zrobiły to w tak radykalnej oprawie. Ponadto, to były dziewczyny które aktywnie działały (ziny, manify, artykóły, przełamywanie granic płciowych, etc). Kompletne zaprzeczenie. A już sprawa reaktywacji w latach 90 całkowicie je dyskredytuje. I nie wiem właściwie, o czym tu gadać. To były zupełnie dwa różne środowiska. Jak myślisz, jak spędzali czas ci "muzycy" i ich fani ? (bo to byli fani, jak w wypadku zwykłego rockowego bandu, nie zaś jak to ma miejsce w punku i hc).
Pytasz o odpowiedzialnośc. Widzisz, w wypadku Piekła i Postów, to jest pewien artyzm. Kiedy jest artyzm, nie ma "dosłownie". Tak więc jesli uważasz, że jak Piekło spiewa, że należy facetowi urabać zardzewiałym sierpem fajfusa, to nie przekonuje to ludzi, aby to czynili. Naprawdę, trzeba takie rzeczy tłumaczyć? Zas kiedy Defekt spiewa o jabcokach, to jest inaczej - on utwierdza w przekonaniu ludzi, że to jest cos pozytywnego, że to jest bunt, lub że nic innego nam już nie pozostało. Na pewno jest tak, ze maja oni target - ale czy nalezy go afirmowac, usprawiedliwiac?
A może to ta Herbertowska kwestia smaku? :)
Spiacy jestem, ni madrego juz nie napisze. Ciekawe, co by stwierdzil Sid na nasza wymiane pogladow. :)

Ha, jeszcze jedno, skoro ów Sid nieszczesny sie pojawil (oczywiscie Sis was innocent :) ). Interesujace jest dla mnie zjawisko tych dawnych tuzow punk rocka patrzacych na taka scene crust np. Albo takich ludzi, jak skadinad ciekawy tworce oniegdaj jak Lipinski, ktory był kiedys w programie w TVP KUltura, jak taki niby ze punkowy wieczor zrobili kilka lat temu. On i paru innych typow, wygadywali, ze tylko oni byli true, a wszystko to co bylo po 80 roku, te wszystkie irokezy cwieki i darcie mordy, to jest syf i wstecznictwo. Nagminie sie spotykam z takimi stwierdzeniami, kiedy ludzie zyjacy w tamtych latach wypowiadaja sie w magazynach, tv itp. Oczywiscie, ja frozumiem, ze mozna sie wypalic, mija ci to, nudzi, ale kurwa, no przeciez trzeba miec troche godnosci, i wziac na klate, ze sie nie bylo tym last worriorem punk rocka. Zamiast sie cieszyc, ze to dalej zyje, co byc moze niektorzy z nich zapoczatkowali, to tak pierdola, ze szkoda sluchac.
Teraz jest jakis taki okres analiz tego ruchu, pojawia sie sporo ksiazek, i super - o Dezerterze, o KSU. Ale czemu caly czas wspominki jakies. Pojawiaja sie tez ksiazki od jakiegos czasu o punkach, lub z jakims tam tlem punkowym. Np Golebiewski. Niemniej, te ksiazki pokazuja wlasnie taki obraz, jak lubi Defekt i tacy ludzie. Czy to aby nie jest pisane pod publiczke, choc jesli tak - to niezbyt udanie, bo malo z tych ludzi da rade takief formie literackiej. Nie wiem, ale mnie ksiazki Golebiewskiego najzwyczajniej w swiecie zenuja, jak i Defekty i Parawina. Jesli on ma taki wizerunek ruchu, to ja mu wspolczuje.

Widzisz, bo takich

Widzisz, bo takich fighterów jak Ty jest w punku jednak mniejszość i jest trudno pogodzić się z tym, że ludzi ciągnie do płycizn. To nie jest domeną tylko kultury punk. W masowej kulturze też znajdziesz perełki muzyczne i ludzi bardziej bardziej... i oni się wyróżniają stylem, sposobem mówienia, propagowaniem niemodnych i ambitniejszych projektów czyli w skrócie "mają osobowość" i wydaje się, że oni królują. Jest to jednak złudzenie bo większość to fani Dody czy Ich Troje (choć przyznam szczerze, jeden ich utwór lubię hehe). Taka jest chyba natura wstrętna społeczności. Dlatego czasem mam wątpliwości co do demokracji w której to właśnie wybiera większość, ale wierzę, że to wybór wynikający z nachalnego promowania płycizny. Tak się przynajmniej pocieszam. Są trzy możliwości: można ich zaakceptować, tylko tolerować albo znienawidzić. Ostanie jest najbardziej męczące i wypala;-). Prawdziwie pokochać wszystkich to potrafił chyba tylko Jezus:-)
Wystarczy wejść na byle forum punkowe, żeby się złamać. Wczoraj po tych naszych wpisach zacząłem drążyć temat punka, bo przyznam szczerze, że mnie lekko podkurwiłeś hehe(pozytywnie właściwie, bo zawsze to impuls do działania). Wchodzę na to forum i wybieram sobie taki temacik pierwszy lepszy, życiowy "co lubię lub czego nie lubią chłopaki w dziewczynach i dziewczyny w chłopakach". Przeżyłem załamanie. Nie było słowa o walorach duchowych, intelektualnych czy choćby o ambicji wspólnych poszukiwań w związku. Jakikolwiek inny wpis, prócz długości włosów, nóg, szerokości dupy nie pojawił się. Czym zatem różni się to środowisko od innych. W przypadku takich tematów niczym. Inne tematy wypadały lepiej choć zachwytu nie ma. Po prostu dostałem kolejny dowód, że przynależność do czegoś to sprawa drugorzędna widocznie. Większość nawet ta "alternatywna" przyjmuje te najbardziej prymitywne i płytkie wzorce. To co piszę to już chyba truizm, ale też mi jest się z tym trudno pogodzić. Stawiam na tolerancję i robienie swojego mimo przeciwności. Znienawidzić wszystkich, szkoda życia. Zastrzelić wszystkich, nie ma na to tyle czasu;-)
Oglądałem ten program na tvp kultura z Siczką, Lipińskim i kimś tam jeszcze(mam nawet w plikach bo ostatnio postanowiłem zbierać polskie filmy dok i fab na temat punkrocka). Taki Lipiński lubi wspominki starych czasów, bo boi się, że ktoś go spyta o czasy nowe. Grał przecież na prowyborczym wiecu PO kiedyś więc jakby miał się tłumaczyć, że kiedyś fakał i fukał a teraz sprzedaje duszę? W imię czego kurwa on to robi? W imię lepszej przyszłości? Żenada dla mnie przerażająca.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.