Wenezuela: Demonstracja przeciw reformie konstytucji

Świat | Protesty

W Caracas we wtorek ponad 20 tysięcy studentów starło się z policją podczas demonstracji przeciwko planowanej przez prezydenta Chaveza reformie konstytucji. Sprzeciw demonstrantów budzi także nowe prawo, rozważane teraz przez parlament. Przewiduje ono m.in., że w przypadku stanu wyjątkowego władze będą mogły bezterminowo przetrzymywać obywateli bez postawienia zarzutów. Chavez zaproponował łącznie 67 zmian w konstytucji Wenezueli. Przewidują one m.in. wydłużenie kadencji prezydenta z sześciu do siedmiu lat oraz możliwość ubiegania się o ten urząd nieograniczoną ilość razy.

W piątek w Lublinie o 14:30

W piątek w Lublinie o 14:30 tylko nie pamiętam gdzie jest spotkanie socjalistów pod nazwą "Hands off Wenezuela". Można przyjść i podyskutować z nimi, jak ktoś ma ochotę to zapraszam :)tylko dowiedzcie się gdzie to bo naprawdę wyleciało mi z głowy.

Chavez

Cieszyłem się z jego zwycięstwa, ale jakoś tak dziwnie się składa,że gdzie marksiści zdobędą władzę, to zaraz budują coś co inni marksiści,tacy jak Cliff i Harman nazwaliby państwowym kapitalizmem...Dlatego od Marksa wolę Kropotkina...

Takie kłamstwa będą kosztowały ludność Wenezueli głód i

Najważniejsze w reformie konstytucyjnej jest przenoszenie władzy na dół. To jest jej istota. Dopóki nie było reformy małe społeczności dostawały pieniądze spoza budżetu, którymi Chavez dysponował na skutek wzrostu cen ropy. Chavez dawał ludziom te pieniądze, ponieważ uważał, że oni sami siebie nie okradną. Oni budowali na wzgórzach nędzy domy kultury, wspólnie gotowali, dożywiali dzieci. Teraz ludzie beda mogli dostać te pieniadze z budżetu. Ta konstytucja postanawia rozdać broń Wenezuelczykom, aby w przyszłości mogli obronić się przed jakże często faszystowską w realiach Ameryki Południowej armią!!! Jeżeli burżuazja i CIA będą chciały wbrew woli ludu obalić Chaveza ( tak jak to miało już miejsce)to ludność bedzie mogła się bronić. Chyba ktoś kto bał by się, że ludność obróci się przeciwko niemu nie rozdałby ludziom broni! W Wenezueli ok. 1/3 ludności to burżuazja, wśród nich latyfundyści posiadający tereny wielkości woj mazowieckiego. Ludzie ci nie mają ochoty niczego produkować, uprawiać ziemi i żyją jedynie z handlu ropą, podczas gdy inni głodują. Różnice są tak ogromne a bieda, z którą Chavez wraz z ludźmi dopiero zaczęli się roprawiać, tak wielka, że wszystko łącznie z przychodnią dla biedoty, jest ogrodzone drutem kolczastym ( ukradzione może zostać wszystko). Dzieci są leczone przez lekarzy kubańskich, ponieważ wenezuelscy należą do innej klasy i brzydzą się biednymi dziećmi. Nauczyciele w publicznej szkole to problem, ponieważ ci którzy są gardzą biednymi dziećmi, a innych nie ma. Proszę, pojedźcie tam i zobaczcie z czym mamy do czynienia w Wenezueli a będziecie gotowi zrobić wszystko, żeby zatrzymać Chaveza najdłużej ile się da i nie dać zniszczyć tej rewolucji burżuazji, która dotąd żyła kosztem ludu zdychającego z głodu i mając w swoich rękach media stara się wrócić poprzedni stan rzeczy. Ta konstytuacja jest ewidentnie skierowana przeciwko burżuazji, dając JEDNOCZEŚNIE WIĘKSZE PRAWA I LUDZIOM NA DOLE I CHAVEZOWI ( równolegle). Dodam jeszcze, że proces w którym coraz więcej pieniędzy i formalnej a także rzeczywistej władzy jest sukcesywnie przekazywane ludności nie może budzić sprzeciwu anarchistów. To absurd. Nie można przepisywać takich rewelacji z systemowej prasy, bo takie media jak cia są po to, żeby takie brednie odkłamywać.

mitomania

>>>Ta konstytucja postanawia rozdać broń Wenezuelczykom

? Czy możesz tu opublikować źródło tej informacji? Czy masz pełny tekst projektu konstytucji bo nie mogę go znaleźć.

Agatko, proszę nie powiedzieć tu co może i nie może budzić sprzeciw anarchistów bo lewicowe działacze promujące państwowy kapitalizm i autorytaryzm pewnie nie widzą róznicę między "władza ludu" pod kierownictwiem partii i prezydenta i prawdziwe ruchy oddolne.

Myślę, że nasi koledzy anarchiści niestety mają róznie wrogowie - z jednej strony burzuażji, z drugiej Chavez i państwo.

Pewnie kiedyś podaję do Wenezueli ale nie jestem przekonana, że będzie tam jakiś raj. Od lat róźnie rodzaje komunistów mnie mówi "zobaczysz prawdziwą rewolucję". Wszycy apoleci zamikają oczy na represyjne i korupcyjne aspekty władzy. Jest po prostu zabawne jak niektóre grupy "rewolucyjne" np były pro-radzieckie aż do pewniego czasu kiedy nagłe zmieniły swoje stanowisko - a teraz znowu są pro-radzieckie. Twoje argumenty przypominają mnie o innych rozmowach, gdzie ludzie twierdzili, że autorytaryzm nie jest autorytarzymem tylko władzą ludu i jestem skeptyczna.

Milicja ludowa będzie miała broń!

W tej konstytucji obok władzy adminjistracyjnej wykonawczej dodana została władza ludowa plus konkretne narzędzia takie jak milicja ludowa. To nie jest zły kierunek tylko dobry. Największy problem jest w Caracas, bo tam oddolne komuny nie powstają z powodu innercji ludzi ( trzeci świat). Jeśli ci ludzie teraz jeszcze nie potrafią wziąść spraw we własne ręcę to uważasz, że lepiej oddać władzę korporacjom? Swoja drogą korporacje to jedyna rzecz, która w Wenezueli działa dobrze. Bo państwo na pewno nie. w dodatku aparat państwowy składa się z tej negowanej przez Ciebie burżuazji. Tajemnica polega na tym, że jeśli Chavez chce robić coć dla ludzi, to musi odbierać władzę ADMINISTRACJI /BURZUAZJI, bo to jest główny wróg przemian. Nie ma więc w Wenezueli takiego podziału jak byś chciała. Praktycznie rzecz biorąc oddanie władzy przez Chaveza bęzie się równało powrotowi do sytuacji sprzed rewolucji. Oczywiście Wenezuela nawet dzisiaj to nie raj tylko piekło. Rozmawiamy tylko(?)o tym, w którym kręgu piekła ci ludzie bądą zmuszeni żyć. Rozmawiamy o trzecim świcie a nie raju. Komuny miejskie z własnymi pieniędzmi, milicja ludowa, to dobry kierunek, teraz tylko trzeba, zeby społecznośc międzynarodowa (ta nasza) była z wenezuelczykami m.in. na organizowanych przez nich kongresach i wywierała wpływ na odpowiednie kierunki przemian. Aby to miało miejsce nie można potępiać, bo nikt nie będzie słuchał kogoś kogo nie będzie mógł zrozumieć. Niestety żaden Wenezuelczyk cierpiący obecnie znacznie mniejszą nędzę niż poprzednio, otrzymawszy z powrotem godność i człowieczeństwo, otrzymujący środki dla swojej demokratycznej, lokalnej wspólnoty, nie zrozumie tego co tu piszesz.

Aha - LUDZIE nie dostają

Aha - LUDZIE nie dostają broń, tylko MILICJĘ "LUDOWA" - rozumiem, że z przywódcą itd. Pamiętam na Kubie jak w każdej dzielnicy jest taka "milicja dzielnicowa" więc nie wolno rozdawać ulotki niekomu na ulice bo milicja wszystko widzi.

Więc twierdzisz, że Chavez musi prowadzić putsch. Pewnie wtedy wygodne mieć taką milicję ludową.

Pewnie masz rację, że ci ludzie, którzy coś uzyskali, i które nie ma nic przeciwko nawet totalitarizmowi, nie zrozumieją - tak jak nie zrozumieją kiedy są nadużycia władzy, mafijne układy partyjne lub przenieszenie zyski od prywatnych kapitalistów do biurokratów, partyjnych elit itd. Oni także nie zrozumieją co mówią koledzy anarchiści i być może kiedyś będzie Wenezuelski Kronsztadt.

Nie jest jasne, czy ta

Nie jest jasne, czy ta władza jest realnie przekazywana "ludowi". Jeśli państwo zaczyna finansować różne rady, to jednocześnie zaczyna mieć nad nimi kontrolę. Pisał to ktoś z Wenezueli, że wiele oddolnych projektów zostało przejęte przez państwo pod pretekstem "finansowania".

Chavez to nie jest jakiś dobry dziadek, batiuszka car, który rozdaje ludowi władzę. Prawdę mówiąc sprawy zaczynają się rozwijać tak jak przewidywałem kilka lat temu - umocnienie władzy prezydenckiej (dekrety, przedłużanie w nieskończoność władzy, teraz te przetrzymywanie w nieskończoność w razie stanu wyjątkowego) pod pretekstem walki z biurokracją (to już znamy, hasło walki z biurokracją już o ile pamiętam wysuwał Mao w czasie rewolucji kulturalnej w Chinach). Chavez aby umocnić swoją władzę i wygrać walkę przeciwko konkurencji w postaci obecnej administracji państwowej opanowanej często przez wrogie mu siły, musi się oprzeć na jakichś istniejących obiektywnie grupach społecznych. Wybrał biedotę z wielu powodów - np. jest łatwa do manipulacji, wystarczy rzucić im trochę chleba i ideologicznych igrzysk o "oddawaniu im władzy". Jednocześnie następuje militaryzacja całego życia społecznego, w tym szkolnictwa, o czym pisał ostatnio na CIA kolega z Wenezueli.

Z danych ekonomicznych ujawnionych w tamtym roku przez rząd Wenezueli wynika, że o ile biedocie ekonomicznie się polepszyło, to już robotnikom się pogorszyło i tutaj może być zalążek oporu, a nie tylko wśród agentów CIA i dzieci burżuazji jak sugeruje lewica autorytarna. Swoją drogą to jest czysta hipokryzja, że jednocześnie potępiają Guantanamo czy mundurki w szkołach w Polsce i militarno-nacjonalistyczne wychowanie, a popierają to samo w Wenezueli. Bo tam rządzi "nasz".

Uważam, że aby naprawdę rozpoznać co się tam dzieje i jakie siły społeczne tam grają należy wyłączyć moralizatorstwo w stylu "Chavez rozdaje chleb ludowi" albo "za wszystkim stoi CIA". Zadaniem anarchistów nie jest wspieranie Chaveza, ale wyzyskiwanie sprzeczności w ramach tamtejszego systemu władzy, do dokonania realnej rewolucji (a nie malowanej pod pozorem socjaldemokratycznych reform) i popychanie spraw naprzód. Kto wie czy tego nie dokonają dzisiejsi marynarze Kronsztadu, czyli np. ruch Tupamaros w Caracas, którzy w czasie puczu obronili z bronią w ręku Chaveza, a dziś już niektórzy z nich uważają że należałoby rozstrzelać posłów rządzącej partii za kontrrewolucyjność. Powstrzymuje ich pewnie jeszcze mit Chaveza, ale to się może zmienić. Póki co wysokie ceny ropy umacniają władzę Chaveza, bo może ludowi rozdawać chleb i sponsorować igrzyska. Ale zobaczymy jak to będzie się rozwijało.

...

@ A.N

Ponieważ już kilka razy pisałem tutaj i raczej skupiałem się na obalaniu
mitu "socjalistycznej" Wenezueli, to teraz chciałbym podejść do tej sprawy trochę inaczej.

Wenezuela, perła Karaibów, ropą (i rtęcią w lasach Amazonii) płynąca, "Socjalizm XXI wieku" jest jednym z najbogatszych państw na świecie jeśli chodzi o surowce mineralne, a w przeszłości kawy i kakao.

Od upadku dyktatury (która prowadziła program poprawy rasowej, polegającej na zabronieniu żółtej rasy i przyciąganiu imigrantów z Europy), nastąpiła "demokracja" dwupartyjna (AD + COPEY) w której partia komunistyczna była zabroniona i częste były porwania i morderstwa na tle politycznym, w której duży wpływ miała CIA (ta amerykańska ;) ) Poźniej sprawa się trochę rozluźniła i ministrem został były szef partii komunistycznej (Teodoro Petkof) , który zasłużył się podczas sprawowania urzędu sprywatyzowaniem kopalni bauxyty, która tak naprawdę należała do indian i dlatego były problemy, bo firma kanadyjska która wygrała przetarg wycofała się, ponieważ prawo Kanadyjskie zabrania kupowanie terenów zagarniętych nielegalnie od ludności natywnej)

Jak wiesz w 98 roku wygrał Chavez (który został zwolniony z więzienia za zamach stanu jaki dokonał w 89 (Chyba) roku.) przytłaczającą większością głosów. W 2002 skrajnie prawicowa opozycja razem z CIA dokonały zamachu stanu po którym wprowadziły dyktaturę (mieli objąć władzę przez rok), która zakończyła się po dwóch dniach.

Powracając do Chaveza.

Wenezuela ma teraz forsę po dziurki w nosie, więc takie wymówki jak "nie ma piniędzy" nie powinny istnieć ale mimo ośmiu lat rewolucji w Wenzueli ludzie nadal żyją w totalnej nędzy, boją się wychodzić z domu, bo nie wiadomo czy wrócą żywi (mówię o dzielnicach slumsowych),
edukacja publiczna jest do kitu, wyższa edukacja jest taka sobie, nie ma tramwajów (metro jest, ale zatłoczone jak nie wiem co, o metrobusach nie wspominam, o służbie zdrowia to samo. Więc to jest podstawowy problem, bo nie zależnie od tego czy w jakimś kraju rządzi
rząd kapuściany, czy ogórkowo-pomidorowa koalicja, czy jest to bananowa republika ludowa, czy federacja ciasteczkowa, czy stany zjednoczone zadupiolandi czy nie wiem co, to jest jakieś minimum (nawet jeśli jest to naprawdę minimum), które należy dać ludziom aby mogli żyć jak ludzie. A nie tak, że wstajesz o 4:30 rano, mieszkasz gdzieś w slumsach bez wody, jesteś zmuszony, aby kraść prąd elektryczny z lini wysokiego napięcia, schodzisz schodkami betonowymi z twojego barrio, czekasz godzinę na jakiś zapełniny po brzegi "carrito por puesto", który stoi 2 godziny w korku, między czasie twoje dzieci idą do szkoły boliwariańskiej gdzie wpieprza im się miłość do ojczyzny i narodu tyle samo godzin ile jest matematyk w programie, o ile nauczyciel matematyki wogóle przyjdzie.
A co do przekazywania władzy (ludowi, ludu , nie wiem jak) to spróbuj założyć koperatywę, to zobaczysz na czym to przekazywanie władzy ludu polega, albo zobacz w jakich warunkach pracują pracownicy sektora publicznego, zobacz sobie w jakich warunkach pracują konserwatorzy powierzchni płaskich, inżynierowie środowiskowi, pracownicy metra i ile im placą za przebywanie po 10 albo więcej godzin dziennie w takich warunkach .

...wreszcie docierasz do domu, sprawdzasz czy w zbiorniku jest woda, myjesz się oglądasz kolejny odcinek jakiejś telenoweli w której wszyscy aktorzy są biali i pokazywane jest jak żyją ludzie dla których pracujesz... (oto wenezuela)

Jeśli spędzicie kiedyś wakacje w Wenezueli a dokładnie w Caracas, to wsiądźcie sobie w carrito por puesto z Chacaito do el Hatillo (podobno ma być tam nowa linia metra (WOW!!!-niech żyje Rewolucja!!! ;D) i pojdzcie sobie na piechote po 0,5 metrowych chodnikach do La Lagunita, to zobaczycie jak mieszkaja wysocy rangą wojskowi, urzednicy państwowi
i ludzie z opozycji.

Aby zobaczyć jak żyje 20% ludności popatrzcie sobie na petare i catia które otaczają Caracas ze Wschodu i Zachodu.

Wenezuela jest jednym z pierwszych państw jeśli chodzi o procent powierzchni lasów ścinanych rocznie. Większość ludności natywnej żyje w biedzie.

Chavez kupił sobie Airbusa special edition ze złotym kiblem (jako ciekawostka). Ciekawe w jakiej walucie za niego zapłacił ten nasz socjalistyczny wódz/komendant .

H2 próbowałem się z tobą

H2 próbowałem się z tobą skontaktować przez mejla którego podałeś w koncie na CIA, czy on jest aktualny? Jeśli nie to wyślij proszę na adres redakcji swój aktualny mejl.

A więc lepsza władza kapitału i opieka ze strony USA

dobrze, w trakcie budowy kooperatyw wszystko zaostanie pozamiatane przez armię USA i nędzarze znowu będą zdychać z głodu. Natomiast takiej nedzy jaka jest w Caracas, przy uzyciu największych pieniędzy i najlepszej woli nie da się zwalczyć w ciągu nawet 10 lat. A może by tak zastanowić sie jaka polityka w tej chwili daje szansę ludziom na dalsze reformy w kierunku coraz bardziej oddolnego socjalizmu (którego w Wenezueli obecnie nie ma), jednak tak, żeby nie okazało się za chwilę, ze wszystko zostało pozamiatane przy pomocy finansowanej przez cia opozycji.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.