Jastrzębie-Zdrój: Policyjny psychopata zabił swoją rodzinę

Kraj

W Jastrzębiu-Zdroju na Śląsku policjant zabił żonę, córkę i siebie.

Prawdopodobnie policyjny psychopata najpierw zabił swoją żonę i 14-letnią córkę, a potem odebrał sobie życie. Koleżanka żony policjanta nie mogła nawiązać z nią kontaktu. Po nieudanej próbie skontaktowania się z funkcjonariuszem, pod drzwi jego mieszkania wezwano straż pożarną, która sforsowała drzwi i znalazła ciała policyjnego mordercy oraz jego ofiar.

Nieznane są motywy jakimi kierował się mężczyzna. Wiadomo, że się powiesił. Nie wiadomo natomiast, w jaki sposób zabił swoją córkę i żonę. - Wszyscy jesteśmy zszokowani. Nic nie zapowiadało tragedii. To był policjant z długim stażem, mający dobrą opinię, nagradzany. Nic nie wiemy też na razie np. o problemach rodzinnych czy długach - twierdzi policja i jak zwykle broni kolejnego zwyrodnialca ze swoich szeregów.

Oto kolejny przykład na to jacy niebezpieczni i agresywni psychopaci przyjmowani są do policji. Są oni sfrustrowani i nieobliczalni, a dostają do ręki broń, przez co są zagrożeniem nie tylko dla swoich rodzin, ale i dla całego społeczeństwa, co już nie raz udowodnili mordując niewinnych ludzi.

Z coraz większym

Z coraz większym zaniepokojeniem obserwuję staczanie się anarchistów w dyskurs populistyczny.

Gdyby to zrobił robotnik to co? Napisałabyś, że to przez utratę pracy i brak zabezpieczeń socjalnych? Czy też mogłabyś napisać, że jacy niebezpieczni i nieobliczalni ludzie są wśród robotników?

A poza tym to jest tak natchnione emocjonalnie, że aż trudno mi uwierzyć, że to na poważnie.

Oczywiście, masz rację.

Oczywiście, masz rację. Anarchiści powinni bronić zrównoważonego państwa prawa i szanować stróżów porządku ;)

"gdyby to zrobił robotnik to co?"

Czy robotnicy mają np. "prawo" stosować wobec ludzi tzw. przymus bezpośredni?

Specjaliści i statystyki

Specjaliści i statystyki mówią, że choroby psychiczne, agresja i przemoc w rodzinie są najbardziej nasilone wśród funkcjonariuszy służb mundurowych.
Mundurowi stosują w pracy formy przymusu bezpośredniego, poczucie bezkarności i władzy nad innymi staje się dla nich czymś normalnym i przenoszą te zachowania do domu.

Dlaczego, więc w taki sam sposób mam pisać o robotnikach. W przeciwieństwie do robotników, to właśnie mundurowi mają prawa, które pozwalają im nadużywać władzy, a to w połączeniu z ich psychopatycznymi zachowaniami i problemami psychicznymi staje się groźne.

Gdzie znajdę te statystyki?

Gdzie znajdę te statystyki?

a co jesteś policyjnym

a co jesteś policyjnym kundlem ,że tak ich bronisz?
Nikt normalny nie decyduje się na taką "prace" bo co to musi być za człowiek który za garść srebrników jest delikatnie mówiąc kurwą w stosunku do reszty społeczeństwa.
ACAB/CHWDP!!!!!!!

Mowa była o statystykach

Mowa była o statystykach zdaje się - rzetelne dziennikarstwo, fakty - mówi ci to coś?

Czy twoja wypowiedź nie jest wystarczającym dowodem aby uznać, że ty jesteś "niebezpiecznym i agresywnym psychopatą"?

Nienawiść do policji od kołyski aż po grób

Wyluzuj ziom. Raz chcesz przylutować centralnie, raz z flanki.
Badania na szkodliwość pracy policyjnej się znajdą, a gniew dzielni, który biłby policję dla samej radości, też ma swoje prawo (w końcu dobra nauka pomaga skuteczniej z tą policją walczyć):
http://journals.lww.com/jonmd/Abstract/1997/08000/Risk_Factors_for_Postt...
http://www.jad-journal.com/article/S0165-0327(06)00271-0/abstract
https://my.apa.org/apa/idm/login.seam?ERIGHTS_TARGET=http%3A%2F%2Fpsycne...
http://journals.lww.com/jonmd/Abstract/2001/08000/Risk_Factors_for_Postt...
http://www.psy-journal.com/article/S0165-1781(00)00211-0/abstract
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/bsl.2370080410/abstract
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0047235297000159
Na koniec kąski:
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0362331997900495
http://scholar.googleusercontent.com/scholar?q=cache:wvOVaUeE1VkJ:scholar.google.com/+zaburzenia+psychiczne+policja&hl=pl&as_sdt=0

Do zawodów szczególnie narażonych na stres należą zawody emergencyjne (Policja, Straż Pożarna, Pogotowie Ratunkowe). Charakter pracy w przypadku takich zawodów, jak wykazali w swoich badaniach Dudek (2003) oraz Ogińska-Bulik [8], może przyczyniać się do silnych, negatywnych skutków zdrowotnych, jak również społecznych.

(w piśmiennictwie nie znalazłem ujęcia aspektu naboru do służb mundurowych osób o cechach psychopatologicznych).
[8] Ogińska-Bulik N., Kaflik-Pieróg M. Stres zawodowy w służbach ratowniczych. Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomicznaw Łodzi, Łódź 2006;
[9] Dudek B. Zaburzenie po stresie traumatycznym. GWP, Gdańsk 2003.

Przypomniały mi sie teksty

Przypomniały mi sie teksty Frantza Fanona, który był psychiatrą i w Algierii leczył francuskich żołnierzy i ich rodziny, a po kryjomu Algierczyków. Francuzów leczył bo musiał, żyli w stresie torturując ludzi, ich rodziny też bo krzyki torturowanych z piwnic nie dawały im spać po nocach. Algierczycy to były ich ofiary. Stres stresowi nierówny.

A tak poza tym znalazłeś w tych badaniach jaki odsetek policjantów i lekarzy wyładowuje ten stres w taki sposób ze zabija swoje rodziny? Lekarze często popadają w alkoholizm, ale takie morderstwa rzadko im się zdarzają i to ma swoje przyczyny, Araste napisała dlaczego

Lekarze są poddani

Lekarze są poddani ciągłemu stresowi (przewlekłemu, chronicznemu – odpowiedzialność za ludzkie zdrowie i życie), a mienty, wojo i in. zawody emergencyjne częściej poddawani są przeżyciom traumatycznym, skąd bierze się PTSD (u nas tłumaczą to chyba jako syndrom stresu pola walki). Do objawów PTSD należą epizody utraty samokontroli i przejawy agresji. Po paru riotach, gdzie ryzykowaliśmy zdrowiem/wolnością, też się zastanawiam, czy tego nie mam. :-(

Jak podaje "Niebieska Linia"

Jak podaje "Niebieska Linia" każdego tygodnia mają telefony od żon policjantów z prośbą o pomoc. W policji został już nawet wprowadzony program przeciwdziałania przemocy w rodzinie, nazwany : "Moc tak, przemoc nie". Oczywiście z wielkim bólem, gdyż problem ten jest przez policję ukrywany.

Pracownicy robią to

Pracownicy robią to rzadziej niż policjanci pomimo faktu że jest to 15 mln a policjantów jest 100 tys (opieram sie na ilości doniesień medialnych policja chyba nie prowadzi statystyk własnych zbrodni) Jakieś nieemocjonalne wnioski Butters?

Noooo, na doniesieniach

Noooo, na doniesieniach medialnych to ja bym jakiś poważnych opinii nie opierał, wiadomo jak działają po pierwsze media, po drugie jak wygląda odbiór "doniesień". Ale o każdej takiej sytuacji trzeba pisać.

W ciągu paru ostatnich

W ciągu paru ostatnich miesięcy a to policjant zabił dzieci zeby zemścić się na żonie, a to policjant zastrzelił teściów a to policjant zamordował cała rodzinę
jasne że to tylko wrażenie z mediów ale w całym społeczeństwie policjanci to mała grupa, a stale są takie głośne przypadki

Afroamerykanów we Francji

Afroamerykanów we Francji jest dużo mniej niż ludności białej, a popełnia za to dużo więcej przestępstw. Jakiej wnioski?;-]

Skoro są we Francji, to

Skoro są we Francji, to afrofrancuzi :)

A wnioski? Takie, że policja częściej zapełnia kartoteki czarnymi delikwentami, bo tak jest łatwiej. Nie wiesz, że policja zawsze i wszędzie idzie po najmniejszej linii oporu? Na pierwszy ogień idą imigranci i biedota, bo nie umieją się bronić i nikt się za nimi nie wstawi.

Na pewno nie popełnia dużo

Na pewno nie popełnia dużo więcej przestępstw tylko dużo mniej więc cięzko z bzdur wyciagać wnioski.
A co do policjantów to większość ich przestępstw w ogóle nie jest ścigana, tak jest w Polsce pewnie we Francji tak samo

Jednego idioty mniej

Szkoda tylko tych dwoch biednych kobiet. No ale to juz policja w zasadzie jest za to odpowiedzialna, bo gdzie oni byli jak sie im krzywda dziala?? Pewnie szperali po kieszeniach jakiegos malolata.

Popieram. Araste czasem

Popieram. Araste czasem przesadzasz. Niektóre Twoje artykuły są wręcz świetne, ale takie jak te kolektyw redaktorski powinien odrzucić albo zmienić bo to jest retoryka godna Gazety Polskiej. Chwyty erystyczne godne samego Kaczafiego.

Nie zawsze można być

Nie zawsze można być świetnyn. ;)

Do redaktorów CIA, psujecie

Do redaktorów CIA, psujecie sobie takimi artykułami renomę wśród czytelników, którzy odwiedzają od czasu do czasu ten portal. Teraz będę się wstydzić dawać linki znajomym z tego portalu przez ten artykuł, coś takiego najwyżej do blogów powinniście dawać :/

Nie chcę bronić

Nie chcę bronić policjantów, ale gdyby zostało to napisane w stylu innym, niż styl "Super Expressu" czy "Faktu", miałabym to samo zdanie o policji. Uważam, że informacje powinny być podawane w mniej irytującym stylu, a komentarz to sobie autor może dopisać w odpowiedniej rubryce.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Mnie z kolei irytuje styl w

Mnie z kolei irytuje styl w jakim opisywane są podobne przypadki przez inne portale informacyjne. Jeszcze nie spotkałam się właśnie ani w "Super Expressie" ani w "Fakcie" czy gdziekolwiek indziej, aby było to opisane w taki sposób w jaki zrobiłam to ja. Zawsze tego typu informacje są podawane w formie wręcz użalającej się lub broniącej policji zamiast ich ofiar i zawsze umniejszana jest wina mundurowych. Przykładowo zamiast „zamordował” jest podawane nawet nie, że „zastrzelił” tylko „postrzelił”. To tylko jeden z wielu przykładów.
W artykule nie ma mojego komentarza, no chyba, że za komentarz uważane jest stwierdzenie faktu, że tego typu policjanci są psychopatami, ale nie da się inaczej nazwać kogoś, kto popełnia taki czyn. Ja jestem za nazywaniem rzeczy po imieniu.
Jeżeli tak bardzo kłuje Was w oczy ten artykuł, to mogliście go skasować lub zmienić, zamiast opublikować. To już była Wasza decyzja. Ja jestem tutaj nowa i pewnie się nie znam, może jestem też zbyt kontrowersyjna, ale na pewno nie chcę się nikomu narzucać.

W tym przypadku to nie

W tym przypadku to nie "mord" a rozszerzone samobójstwo. Zdarzenie nie miało żadnego związku z wykonywanym zawodem.

Podałam tylko jeden z

Podałam tylko jeden z przykładów w jaki sposób opisywane są zbrodnie popełniane przez policjantów i akurat nie dotyczący on tej konkretnej sprawy.

Specjaliści od przemocy w

Specjaliści od przemocy w rodzinie twierdzą, że to zjawisko jest szczególnie nasilone wśród funkcjonariuszy służb mundurowych.

http://tvp.info/informacje/polska/resort-tropi-przemoc-w-domach-policjan...

z 18 maja...

Przemoc u policjantów. Po latach jest program pomocy

Na telefony zaufania, w tym na "Niebieską Linię", w każdym tygodniu dzwonią żony policjantów z prośbą o pomoc. Bo są bite, kopane czy poniżane psychicznie.

http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,11750104,Przemoc_u_policjantow__P...

Mąż policjant znęcał się nad żoną, aż w końcu prawie ją zakatował. Sąd zamknął go w areszcie, bo bał się, że na wolności znów może skrzywdzić kobietę. Za funkcjonariusza poręczyli jego koledzy w mundurach: policyjny związkowiec oraz komendant jednego z komisariatów

Przesłuchiwana w szpitalu kobieta opowiedziała, jakim tyranem jest podkomisarz S. Mówiła, że przez osiem lat małżeństwa zwykle był o nią chorobliwie zazdrosny. Wszczynał awantury. Pobił ją na przystanku autobusowym, tłukł jej głową o wiatę, zostawił półprzytomną i odjechał.

Na początku lutego Tomasz S. przyszedł do domu pijany. Oskarżył żonę o romans. Kolanami zablokował jej ręce i zmasakrował twarz.

http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,11268901,Policjanci_recza_za_kole...

to jest patologia, oni kryją się nawzajem i jako policja mają możliwości żeby to robić, a żony policjantów boją sie mówić bo są zastraszane, nic dziwnego ze potem kończy się jak w tym przypadku

Jak widać, komentujący są

Jak widać, komentujący są świetnie przygotowani merytorycznie, więc zapraszam ich do pisania artykułów. W anarchii nie ma podziału na producentów i konsumentów, krytyków sztuki i artystów.

Generalnie proponuję pisać własne artykuły zamiast czepiać się cudzych.

Reakcja panów ideolo-clean

Reakcja panów ideolo-clean zadziwiła mnie jeszcze bardziej niż artykuł.
Po pierwsze - nie, nie ma żadnych dowodów, że koleś był psychopatą. Po drugie, określenie, że jednak był psychopatą prawie implikuje, że ludzie, którzy idą do policji są już na wejściu psychopatami - a to np. osłabia twierdzenie, że właśnie robota policyjna robi z ludzi agresywne szmaty. Po trzecie, choć policji i wojsku należy się pogarda, to jestem świadom, że w wielu miejscach są to jedyne dobrze płatne zawody. Nie każdy policjant jest chujem, nie każdy kapitalista i nie każdy polityk - nie jako ludzie.
Ulrike Meinhoff powiedziała kiedyś takie bardzo ładne zdanie, że w systemie kapitalistycznym nie ma ludzi, są tylko funkcje systemu. I właśnie eliminowanie tych funkcji, a nie ludzi, myślałem, że postulujecie. Wy, bo jakoś nie mogę się identyfikować z populizmem. To, co napisała Araste nie jest po prostu niemerytoryczne, tylko niebezpieczne. I nie jest "nazywaniem rzeczy po imieniu", bo rzeczy nie mają swoich obiektywnych "imion" (to też mi się zawsze wydawało podstawą anarchizmu, ale kit...)

PS. Podanie statystyk udowadniających częstsze występowanie przemocy wśród policjantów w żaden sposób nie wyjaśnia przyczyny występowania zjawiska. A już na pewno nie pozwala na wysnucie teorii o rzekomej psychopatii.
PS2. Bardzo się cieszę, że jakakolwiek krytyka idących tu newsów spotyka się z natychmiastową reakcją strażników rewolucji i bezrefleksyjnym pisaniem, że krytyk danego newsa wspiera "zrównoważone państwo" czy może nawet kapitalizm, wojsko i policję. Mega spoko.

Dziwne bo to że "nie każdy

Dziwne bo to że "nie każdy policjant jest chujem" (w ogóle co to znaczy w tym kontekscie, chujem możesz sobie nazwać kogoś kogo nie lubisz a nie kogoś kto morduje swoją córkę i żonę) wykorzystujesz do obrony drugiej teorii, że policjant który zamordował swoją rodzine zrobił to bez związku z tym że był policjantem. Za moment piszesz tak, jakby ten związek był. Więc jak to w końcu jest?

Niektórzy piszący tutaj utozsamiają się z ofiarami a dla ofiar nie ma znaczenia czy gdzie zrobiono z niego "agresywną szmatę" moze zrobiono w domu bo miał takich rodziców (np znalazłem statystyki że policjanci sa grupą zawodową która najczęściej akceptuje bicie dzieci przez rodziców badania przeprowadzono w związku z pomocą ofiarom przemocy domowej czyli m.in. właśnie tym dzieciom...) a może już w pracy a moze jedno i drugie. W obu przypadkach można powiedzieć że to wina systemu, bo panująca kultura a nie tylko praca też może robić z ludzi "agresywne szmaty"

Nie trzeba byc anarchistą zeby zdawać sobie sprawe ze skali przemocy wobec rodzin wśród policjantów, wie o tym nawet KGP uruchamiająca specjalne programy. KGP jednak nigdy nie przyzna że to wynika z jej dzialań i całego łańcucha dowodzenia ale żeby się o tym dowiedzieć wystarczy sobie poczytać jakieś forum samych policjantów bo piszą o tym jak są traktowani łącznie z przemocą, zdarzają się pobicia przez szefa, już nie mówiąc o wyzwiskach czy psychicznym znęcaniu się, oczywiście wtedy sprawie też jest ukręcany łeb. Co więcej dowódcy mówią że nie się czym przejmować bo to specyficzna praca

Śmieszne że powołujesz się na Meinhof ale czy nie wydaje ci się że tak ujęte jak to zrobiła, to jest właśnie dehumanizowanie ludzi prowadzące do niebezpiecznych konsekwencji? "w systemie kapitalistycznym nie ma ludzi, są tylko funkcje systemu." więc potem strzelała do nie-ludzi, moze tak myślała. Ta teoria moze mieć odwrotne konsekwencje niż ci się wydaje. Czy terroryzm i ataki na JEDNOSTKI to nie jest niebezpieczna konsekwencja? To co piszesz nie ma sensu

Pod funkcjami zawsze kryją się ludzie i reagują jak ludzie, niezależnie czy chodzi o policjantów znęcających się potem nad rodzinami, czy ludzi którzy reagują nienawiścią do policji jak stykają się z jej działaniami.

Ostatecznie o co ci chodzi, że emocjonalne reakcje nie mają sensu, bo to tylko policyjna funkcja systemu usunęła funkcję policyjnej córki i funkcję policyjnej żony? A jak zabije kogoś innego to tylko policyjna funkcja usunęła funkcję wyzyskiwanego czy rządzonego?

Ja te emocjonalne reakcje rozumiem nawet jesli nie zawsze podzielam, to są ludzkie reakcje całkiem zrozumiałe w takim kontekście,

"Nie każdy policjant jest chujem, nie każdy kapitalista i nie każdy polityk - nie jako ludzie." Zgodzę się z pierwszą częścią, tnz że nie każdy ma taki charakter. Ale nie z drugą częścią, bo co to znaczy że oni mają taki charakter "nie jako ludzie"? To nic nie znaczy a ten przypadek przecież udowadnia że ci którzy sa, to czasami także w życu osobistym a nie tylko w pracy. Bo tacy sa ludzie i jak z kogoś zrobisz agresywnego to będzie wszędzie agresywny. System zmienia charakter w taki sposób

Nie wyjeżdzaj tu z anarchizmem w taki sposób: "I właśnie eliminowanie tych funkcji, a nie ludzi, myślałem, że postulujecie." to już jest typowe pierdolenie, a jeśli robi to ktoś kto powołuje się na Meinhof to już robi się śmieszne. Nie będe się tłumaczyć że nie jestem wielbładem dobrze wiesz co postuluje anarchizm

"I nie jest "nazywaniem rzeczy po imieniu", bo rzeczy nie mają swoich obiektywnych "imion" (to też mi się zawsze wydawało podstawą anarchizmu, ale kit...)"
żle ci się wydawało i nie rozumiem czamu ci się tak wydawało? Zresztą jeśli twoim zdaniem rzeczy nie mają obiektywnych imion tylko subiektywne to co sie czepiasz Araste i określenia "psychopata". Mając takie poglądy nie mozesz się czepiać bo wtedy określenie "psychopata" moze być tylko subiektywne i mogła go sobie użyć jak chciała.
Nie wiadomo czy był psychopatą, ale z pewnościa zrobił coś co robią psychopaci, zachował się jak psychopata

"Dziwne bo to że "nie

"Dziwne bo to że "nie każdy policjant jest chujem" (w ogóle co to znaczy w tym kontekscie, chujem możesz sobie nazwać kogoś kogo nie lubisz a nie kogoś kto morduje swoją córkę i żonę) wykorzystujesz do obrony drugiej teorii, że policjant który zamordował swoją rodzine zrobił to bez związku z tym że był policjantem"

Nie.

"Śmieszne że powołujesz się na Meinhof ale czy nie wydaje ci się że tak ujęte jak to zrobiła, to jest właśnie dehumanizowanie ludzi prowadzące do niebezpiecznych konsekwencji?"

Prowadzić może prowadzi. Jeśli się nie rozumie, to prowadzi. Chodzi o to, że nienawiść do policji rozumiem tylko wtedy, jeśli jest to nienawiść do funkcji systemu. Kiedy się przeradza w nienawiść do człowieka to już jest niebezpieczne. I nie, niebezpieczeństwo nie polega na dehumanizacji, tylko właśnie na "humanizacji".

"Ale nie z drugą częścią, bo co to znaczy że oni mają taki charakter "nie jako ludzie"? To nic nie znaczy a ten przypadek przecież udowadnia że ci którzy sa, to czasami także w życu osobistym a nie tylko w pracy. Bo tacy sa ludzie i jak z kogoś zrobisz agresywnego to będzie wszędzie agresywny"

W sumie to chyba wyraziłem się jasno, że ktoś może jednocześnie wykonywać skurwielskie funkcje, a być "dobrym człowiekiem". Ktoś może być z uciskanej klasy i być skurwielem. Tylko tyle. News Araste implikuje kwantyfikator - policjant=skurwiel, a to rozpuszcza rzeczywistość i służy wyłącznie napędzaniu nienawiści do ludzi, a nie do funkcji systemu. Między innymi dlatego rozkułaczanie nie kończyło się rozpalcowaniem ziemi - trzeba było jeszcze kułaka powiesić, spalić, albo przeciąć piłą do drewna. Mimo, że już był bezbronny.

"dobrze wiesz co postuluje anarchizm"

No, i zawsze myślałem, że jednak coś dużo głębszego niż stalinizm :) bo ten news jest stalinowski, o.

"żle ci się wydawało i nie rozumiem czamu ci się tak wydawało?"

Hmmmm... Stirner, Bakunin, Marks, Foucault... wszyscy dostrzegali w mniejszym lub większym stopniu to, że język można ładnie modelować i na jego podstawie budować taką a nie inną rzeczywistość myślową. Cała taktyka krytyczna lewicy się na tym opiera. Jeśli jakiś odłam ma inną wizję, to chyba nie chcę się z nim kumać. Mam jakieś obrzydzenie do ludzi, którzy głoszą "prawdę".

"Zresztą jeśli twoim zdaniem rzeczy nie mają obiektywnych imion tylko subiektywne to co sie czepiasz Araste i określenia "psychopata""

Taktyka. Pragmatyzm. Językiem trzeba umieć się posługiwać.

"Nie wiadomo czy był psychopatą, ale z pewnościa zrobił coś co robią psychopaci, zachował się jak psychopata"

W zasadzie to niekoniecznie. Na tym etapie po prostu nie można stwierdzić, że był psychopatą i tyle. Brak danych. Niewystarczający materiał dowodowy. Rozumiecie, towarzyszu? Czy domniemanie niewinności to wymysł demoliberalnego ucisku?

Były jakies problemy i

Były jakies problemy i pisze po raz drugi, jak to powtórka, mozna wyrzucić/nie przepuścić.

To twoje myślenie jest stalinowskie, a nie ten news. Nic dziwnego że cytujesz Meinhof, równie dobrze mógłbyś cytowac Stalina, że śmierć milionów to tylko statystyka, bo to tylko cyfry a nie ludzie.
Nie ma prawdy, wszystko jest subiektywne, liczy się tylko pragmatyzm - to wygląda coraz bardziej jakbyś był partyjnym funkcjonariuszem z "Roku 1984". Mieli właśnie takie poglądy.

Jeśli nie wykorzystujesz tego do obrony drugiej teorii to tylko oznacza ze masz dwie niezwiązane ze sobą i sprzeczne teorie, raz nie ma znaczenia że to policjant, a za moment ma znaczenie. Ale skoro nie ma prawdy, to pewnie uważasz że można sobie wygłaszać sprzeczne stwierdzenia.

"niebezpieczeństwo nie polega na dehumanizacji, tylko właśnie na "humanizacji"."
Niebezpieczeństwo polega właśnie na dehumanizacji, jak ktoś uważa że za funkcjami nie ma ludzi, ze całkowicie sprowadzają się do tych funkcji jak Meinhof którą cytujesz - "w kapitalizmie nie ma ludzi" to jak myslisz, jak się skończy "likwidowanie funkcji"? Tak jak kułakow, bo przecież według ciebie kułacy to nie byli ludzie, wszystko czym byli sprowadzało się do tego że spełniali jakąś funkcję, czyli byli kułakami. Rzeczywiście nie ma tu nienawiści, jest tylko zimna kalkulacja i skreślanie cyferek zza biurka. Ale te cyfry i funkcje to jednak ludzie

"Hmmmm... Stirner, Bakunin, Marks, Foucault... wszyscy dostrzegali w mniejszym lub większym stopniu to, że język można ładnie modelować i na jego podstawie budować taką a nie inną rzeczywistość myślową. Cała taktyka krytyczna lewicy się na tym opiera. Jeśli jakiś odłam ma inną wizję, to chyba nie chcę się z nim kumać. Mam jakieś obrzydzenie do ludzi, którzy głoszą "prawdę"."

Z czterech wymienionych tylko Bakunin był anarchistą. Gdybyś Marksowi powiedział że nie ma prawdy i wszystko jest subiektywne albo że krytyka kapitalizmu sprowadza się do "budowania rzeczywistości myślowej" to by cię uznał za burżuazyjnego idealistę. Więc z jakim odłamem się kumasz - zostaje Stirner, Stalin, Foucault. Meinhof, nie mam pojęcia

Obrzydzenie to kwesta gustu, ja mam do takich którzy mysla, że nie ma prawdy.

""Zresztą jeśli twoim zdaniem rzeczy nie mają obiektywnych imion tylko subiektywne to co sie czepiasz Araste i określenia "psychopata""
Taktyka. Pragmatyzm. Językiem trzeba umieć się posługiwać."

No więc trzeba było tak od razu, nie chodzi ci o to, że nie miała racji tylko że z jakichś znanych tylko tobie powodów (pewnie subiektywnych) nie powinna o tym mówić

"Na tym etapie po prostu nie można stwierdzić, że był psychopatą i tyle. Brak danych. Niewystarczający materiał dowodowy. Rozumiecie, towarzyszu? Czy domniemanie niewinności to wymysł demoliberalnego ucisku?"

Na pewno "wymysł" kogoś kto uważa że istnieje jakas obiektywna prawda i można do niej dotrzeć za pomoca dowodów. Nie watpię że czujesz obrzydzenie do niego. Wina i niewinność to następne pojęcia którymi ktoś o twoich poglądach nie moze się posługiwać, bo nie da się stwierdzić jaka jest prawda a wina i niewinność muszą być tylko subiektywne.
Po co ci dowody jak masz takie poglądy?

"według ciebie kułacy to

"według ciebie kułacy to nie byli ludzie, wszystko czym byli sprowadzało się do tego że spełniali jakąś funkcję, czyli byli kułakami"

Może na przykładzie to będzie łatwiej zrozumieć. W podejściu niehumanistycznym interesuje cię tylko funkcja kułaka - czyli po odebraniu mu (odzyskaniu od niego) ziemi przestaje być kułakiem i nie ma żadnego powodu, żeby go zabijać. W podejściu humanizującym, interesuje cię kułak jako całość, kułak jest skurwielem i jako człowiek i jako funkcja systemu. Kogoś takiego raczej rewolucjoniści zabiją (o namówieniu do wspólnej pracy - co byłoby ideałem rewolucyjnym - nie ma mowy), bo nienawiść nie jest skierowana wyłącznie do funkcji jaką pełni, ale do tego, jakim jest człowiekiem.

"Nie ma prawdy, wszystko jest subiektywne, liczy się tylko pragmatyzm - to wygląda coraz bardziej jakbyś był partyjnym funkcjonariuszem z "Roku 1984". Mieli właśnie takie poglądy"

Eee... ale to niczego nie implikuje. To tylko twoje skojarzenie. Poza tym nie do końca prawdziwe - czym innym jest świadome kłamanie, a czym innym działanie zgodne z przekonaniem, że nie ma obiektywnej prawdy.

"Gdybyś Marksowi powiedział że nie ma prawdy i wszystko jest subiektywne albo że krytyka kapitalizmu sprowadza się do "budowania rzeczywistości myślowej" to by cię uznał za burżuazyjnego idealistę"

Poczytaj Marksa, bo pierwszy człon tego zdania zdradza, że nie znasz kolesia nawet z podręcznika do filozofii. W drugim członie zarzucasz mi coś, czego nie napisałem :) Natomiast, budowanie rzeczywistości myślowej jest jak najbardziej ważną i niezbędną taktyką ruchu pracowniczego. Chociaż to taki banał, że aż dziwnie się czuję, kiedy muszę do tego kogoś przekonywać.

"nie chodzi ci o to, że nie miała racji tylko że z jakichś znanych tylko tobie powodów (pewnie subiektywnych) nie powinna o tym mówić"

Powody przedstawiłem, więc nie są znane tylko mi :)
I zgodnie z przyjętym dyskursem psychologicznym - nie, nie miała racji (psychopatia ma swoje określone znaczenie w języku naukowym i opisywane zdarzenie mogło być równie dobrze efektem schizofrenii paranoidalnej, silnej nerwicy, raka mózgu i szeregu innych ciekawostek).

"Wina i niewinność to następne pojęcia którymi ktoś o twoich poglądach nie moze się posługiwać, bo nie da się stwierdzić jaka jest prawda a wina i niewinność muszą być tylko subiektywne.
Po co ci dowody jak masz takie poglądy?"

Nie kumasz zupełnie. Podejrzewam, że nawet nie chcesz skumać, bo musisz "wygrać" dyskusję. Mnie na tym nie zależy. Uznajmy, że się po prostu nie rozumiemy. I działajmy. Rewolucji jeszcze nie ma, zagrożenie nie jest zbyt wielkie.

W podejściu

W podejściu dehumanizującym usuwa się kułaka jako funkcję razem z człowiekiem bo to tylko jakaś cyfra w statystykach. Inaczej się nie da, gdyż funkcja to jest wszystko do czego się sprowadza. Przykładem jest historia bo tak właśnie zrobiono, dobrze wyjaśniła to Meinhof którą zacytowałeś wyżej - "w kapitalizmie nie ma ludzi tylko funkcje" albo "cyfry w statystykach" jak wcześniej pisał Stalin. To jest w praktyce dehumanizujace podejście.

"Skurwielem" nie da się być inaczej niż będąc jako człowiek i albo ktoś nim jest albo nie. To że jak ktoś jest "skurwielem" to należy go zabić to jest wszystko wyłącznie twój wymysł. Co robili rewolucjniści o moich poglądach to również odsyłam do historii nikt żadnych kułaków nie zabijał "bo są skurwielami".

Jeśli chodzi o wpływ systemu na charakter człowieka, odsyłam do radykalnych psychologów np ze szkoły frankfurckiej.

"Eee... ale to niczego nie implikuje. To tylko twoje skojarzenie. Poza tym nie do końca prawdziwe - czym innym jest świadome kłamanie, a czym innym działanie zgodne z przekonaniem, że nie ma obiektywnej prawdy."

Jak nie ma prawdy, to nie ma też kłamstwa.

"Działanie zgodnie z przekonaniem że nie ma obiektywnej prawdy"

A co to za działanie? Jak Winstonowi na torturach wyjaśnia O'Obrien wszystko co mu sie wydawało ze wie, to tylko jego "subiektywna prawda". Oceania od zawsze walczy ze Wschódazją, a Ziemia jest centrum
wszechświata. Co prawda dla celów nawigacyjnych przyjmuje się roboczą hipotezę że to Ziemia krąży wokół Słońca. "Działanie zgodnie przekonaniem że nie ma obiektywnej prawdy" to działanie zgodnie z dwójmyśleniem. Ty tez myślisz podwójnie bo piszesz że nie ma obiektywnej prawdy, a za moment przyjmujesz "roboczą hipoteze", że w kwestii czyjejś winy albo niewinności można dotrzeć do obiektywnej prawdy przy pomocy dowodów.
Podobnie jest z określeniem psychopata. Jak nie ma obiektywnej prawdy, to nie możesz powoływać się na naukę np psychiatrię, bo to co mówi psychiatria to tylko jakaś subiektywna prawda psychiatrów i nie można być psychopatą obiektywnie. W ogóle nie możesz powiedzieć że Araste nie ma racji, możesz tylko powiedzieć że mówi subiektywną prawdę.

Jeśli chodzi o to co mówi anarchizm to twoje poglądy musza dojść do punktu gdzie "wolność to niewola." bo nie istnieje nic takiego jak obiektywna wolnośc albo obiektywna niewola (o których mówią anarchiści) To oznacza twierdzenie, że nie ma obiektywnej prawdy np w kwestii wolności, niewoli albo wyzysku.

"Poczytaj Marksa, bo pierwszy człon tego zdania zdradza, że nie znasz kolesia nawet z podręcznika do filozofii"
Naprawdę a czemu tak ci się wydaje? Marks oczywiście uważał że dociera do obiektywnej prawdy i że posługuje się metodami naukowymi żeby ją odkryć a nie do jakiejś subiektywnej prawdy Marksa. Tak samo jak anarchiści.

"Nie kumasz zupełnie. Podejrzewam, że nawet nie chcesz skumać, bo musisz "wygrać" dyskusję. Mnie na tym nie zależy. Uznajmy, że się po prostu nie rozumiemy."

Kumam i pokazuję ci konsekwencje twojego myślenia.

W zasadzie to mi tylko

W zasadzie to mi tylko smutno, że można tak bardzo nie chcieć zrozumieć, co druga osoba ma do powiedzenia. Ja wyjaśniam, prosto, grzecznie, a ty nie odnosisz się do tego, co napisałem, tylko masz hasło "dehumanizacja" i od razu ci wychodzi, że to musi się wiązać z obozami koncentracyjnymi. Spoko, nie ja na tym tracę :)

"Jak nie ma prawdy, to nie ma też kłamstwa."

Stary, ja nawet nigdzie nie napisałem, że nie ma prawdy. Napisałem, że "nie ma obiektywnej prawdy", a to różnica, której bardzo usilnie starasz się nie pojąć. Przy okazji ignorując dorobek poważnej części zachodniej filozofii (i jakieś 50 lat intensywnej działalności strukturalistów i poststrukturalistów, czyli zaplecza teoretycznego większości ruchów lewicowych). Nie pisałbym o tym, gdybyś nie udawał intelektualisty :)

"Ty tez myślisz podwójnie bo piszesz że nie ma obiektywnej prawdy, a za moment przyjmujesz "roboczą hipoteze", że w kwestii czyjejś winy albo niewinności można dotrzeć do obiektywnej prawdy przy pomocy dowodów"

Przykro mi bardzo, ale tu nie ma sprzeczności. Kojarzysz jakąś inną teorię prawdy, niż tę z liceum (nie wiem, jakiej was tam uczą, ale pewnie arystotelesowskiej)? Serio, twoje zarzuty odnoszą się do silnego relatywizmu i jako takie są słuszne. Tylko, że jest istotna różnica między relatywizmem a konwencjonalizmem, czy pragmatyzmem. I serio, nie chce mi się jej tłumaczyć, nie chce mi się nawet wchodzić w dyskusje teoretyczne (bo to nudne dla postronnych i na dłuższą metę jałowe), ale jak ktoś krytykuje swoje wyobrażenie na temat określonych poglądów, a nie te poglądy, to mnie to tak po prostu, po ludzku - irytuje.

"Marks oczywiście uważał że dociera do obiektywnej prawdy i że posługuje się metodami naukowymi żeby ją odkryć a nie do jakiejś subiektywnej prawdy Marksa."

Byt określa świadomość. Słyszałeś takie zdanie? Takie pojęcie jak "nadbudowa"? "Produkowanie prawdy"? "Dyskurs"?
Właśnie dlatego Marks jest tak istotny dla humanistyki. Bo jako pierwszy (obok Nietzschego i Freuda) poddał w wątpliwość twoje przekonanie o istnieniu obiektywnej prawdy. Ale znasz Marksa lepiej, spoko.
I nie, to nie jest konkurs. Again - irytuje mnie, jak ktoś się wymądrza na tematy, w których KOMPLETNIE nie ma rozeznania. Fakt, że powołujesz się w tej dyskusji na szkołę frankfurcką jest już w ogóle zabawny, bo zdradza, że albo jej nie czytałeś, albo jej nie rozumiesz.

Bardzo mi przykro, ale nie skumałeś nic. Mimo, że tłumaczyłem. A szkoda, bo czasami warto się otworzyć na coś więcej niż własne schemaciki myślowe.

PS. Niezależnie od przyjmowanej definicji prawdy, Araste nie miała racji pisząc, że policjant był psychopatą, bo po prostu tego nie wiadomo; jakie taki sposób mówienia ma konsekwencje - już powiedziałem. I jeśli się mylę to i tak pozostaje czysto estetyczny odruch obrzydzenia do takiego stylu pisania - brukowego po prostu.
PS2. Araste, wybacz mi, ja uważam, że wykonujesz świetną pracę. Ale jak będziemy się wszyscy lizać po jajkach, to naprawdę gówno zrobimy (brzmi to obleśnie, nieprawdaż?).

Odniosłem się nie tylko do

Odniosłem się nie tylko do tego, co sam piszesz, ale także do twoich cytatów z Meinhof oraz tego, jak w praktyce wyglądało jej podejście. A także podejście Stalina ( a nie jak "może" wyglądać) oraz wyjasniłem czemu twoje poglądy prowadzą do takich rzeczy - dlatego że utożsamia się człowieka w tym przypadku z "funkcją" co uporczywie robisz. Oczywiście to idiotyzm gdyż w kapitalizmie są jak najbardziej ludzie a nie tylko funkcje, z tym że te funkcje wpływają na charakter ludzi którzy je wypełniają. I tu powołałem się na szkołe frankfurcką (polecam coś przeczytać)
Jest to proste, jasne i czytelne. Możesz dalej udawać ze z twoją przeglądarką jest coś nie w porządku i nie widzisz tego, co piszę, twój problem,

Kompletnie mnie nie interesuje jakiś rzekomy "dorobek" poststrukturalistów, nie są zadnym zapleczem większość ruchów lewicowych, pisząc coś takiego to juz się ośmieszasz.

Wyjasnię ci to jak dziecku, gdyż widze że nie bardzo rozumiesz na czym polega coś takiego jak dyskusja.Albo masz argumenty albo ich nie masz. Jesli ich nie masz, to oznacza, że twoje poglądy sa błędne a nie że "ktoś ich nie rozumie". Jeśli ktoś pokazuje ci wnioski jakie płyną z twoich poglądów nawet jak te wnioski ci się nie podobają, to tez nie znaczy, że ich "nie rozumie".

"Stary, ja nawet nigdzie nie napisałem, że nie ma prawdy. Napisałem, że "nie ma obiektywnej prawdy", a to różnica, której bardzo usilnie starasz się nie pojąć."
Ponieważ w tej kwestii nie ma żadnej różnicy, a konwencjonalizm i pragmatyzm to są formy relatywizmu.

"Postronnym" może wyjasnię, że jeśli mówię że pada deszcz to zdanie jest prawdziwe jeśli pada deszcz. Jesli ktoś jest winny czemuś to znaczy że coś zrobił, jest niewinny jeśli nie zrobił. Można do tego dotrzeć szukając empirycznych, "fizycznych" dowodów. Butters uważa inaczej, ale do konca nie wiadomo jak, bo w tym co pisze jest pełno sprzeczności i w różnych sprawach co innego jest dla niego prawdą.

Nie wiem jak wyglądałby konwencjonalizm i pragmatyzm w przypadku niewinności i winy, nieważne czy coś zrobił czy nie, skazujemy kogoś zgodnie z jakąś konwencją albo tylko dlatego że skazanie służy czemuś? Nie mój problem, problem konwencjonalistów i pragmatystów.

"Właśnie dlatego Marks jest tak istotny dla humanistyki. Bo jako pierwszy (obok Nietzschego i Freuda) poddał w wątpliwość twoje przekonanie o istnieniu obiektywnej prawdy. Ale znasz Marksa lepiej, spoko."

Poglądy o braku obiektywnej prawdy były juz w starożytności.
Jeśli chodzi o Marksa to chyba nie zdarzyło ci się czytać niczego co napisał. Miał poglądy takie jak ci wyjasniłem, z tym, że z większym naciskiem na praktykę, a to już było związane z jego ogólnie antyfilozoficznym podejściem ("filozofowie tylko interpretowali świat chodzi o to, żeby go zmienić"). Prawdą nieistotną dla praktyki nie warto się zajmować, bo to scholastyka. jeśli chodzi o prawde to jest obiektywna, chociaż cząstkowa
W skrócie:
"Marksizm twierdzi, że czym innym jest obiektywizm, a czym innym absolutyzm, całkowitość prawdy. Prawda cząstkowa nie jest bowiem absolutna, ale jest obiektywna. Jest to antyrelatywistyczne rozwiązanie problemu historyzmu."
http://www.filozofia.uw.edu.pl/skfm/iokn/tondera01.pdf

ps słyszałem słowo "dyskurs", jeszcze długo po tym jak je słysze czuje obrzydzenie

Jeszcze jedno, nazywanie

Jeszcze jedno, nazywanie kogoś takiego psychopatą to taka konwencja, więc mówiła prawde przynajmniej według konwencjonalizmu :-D

Cóż, nie sądziłam, że

Cóż, nie sądziłam, że ten w sumie niepozorny artykuł wywoła taką burzę. Mogę tylko podziękować za słowa poparcia i przeprosić tych, których oczekiwaniom nie zawsze udaje mi się sprostać. W każdym razie staram się jak mogę. Policji nie znoszę, chyba jak większość anarchistów i trudno mi to ukryć, ale na pewno nie miałam złych intencji. Jesteśmy różni i czasem się w czymś między sobą nie zgadzamy, więc praktycznie niemożliwym jest pisanie zawsze zgodnie z upodobaniem wszystkich, którzy czytają ten portal.

Naprawde nie musisz się

Naprawde nie musisz się tłumaczyć z tego ze nazwałaś "psychopatą" kogos kto zammordował swoją 14-letnią córkę i żone. Pozdrawiam

A nawet z tego, gdyby nie

A nawet z tego, gdyby nie wymordował rodziny, tylko, dajmy na to, pobił skutego zatrzymanego (tu jeszcze wchodzi w grę sadyzm, ale w rozumieniu potocznym, bo to termin z seksuologii, a mienty raczej nie robią tego dla podniecenia, tylko czerpią satysfakcję z czyjegoś cierpienia albo z poczucia siły, ujawniając kompleksy), czy zaczął mierzyć z klamki do nieuzbrojonych ludzi, jak ten tajniak w Katowicach na EKG, czy też potraktował gazem i laczkami na twarz bezbronnego typa na 11.11.11 ze słynnego filmiku (choć to nie musiała być koniecznie psychopatia). I tak wszędzie, jak świat długi i szeroki.

Sorry, państwo reformiści: nie możecie powstrzymać tego, że tacy ludzie dostają władzę nad życiem innych, więc co nam zostaje poza fizyczną likwidacją zagrożenia?

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.