Łódź: Zwolennicy legalnych konopi sparaliżowali centrum miasta.

Kraj | Protesty

Późnym sobotnim popołudniem ok 1000 manifestantów zebrało się na łódzkim Pl. Wolności, by wyrazić swoje niezadowolenie odnośnie prawnego statusu marihuany. Tu przyszedł do nich przedstawiciel Urzędu Miasta Łodzi z decyzją zakazującą manifestacji. Urząd Miasta Łodzi nie wydał zgody na sobotnią manifestację, a w uzasadnieniu odmowy podparł się ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii. Uczestnicy protestu mieliby, według urzędników, "[...]promować i reklamować substancje psychotropowe lub środki odurzające".

Tako rzecze najnowsza nowelizacja do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, wdrożona w życie kilka tygodni temu.

Po pół godzinie "negocjacji", demonstranci postanowili kontynuować akcję. Poszli - najpierw Piotrkowską, później - blokując jezdnię - pod I komisariat policji, by wreczyć policjantom swoją petycję. Z komisariatu nikt do manifestantów nie wyszedł, Ci ruszyli więc, znów blokując jezdnię, pod komisariat na ul. Kopernika. Tu niemal wdarli się do środka i wręczyli funkcjonariuszom pismo. Spod komisariatu marsz przeniósł się na al. Piłsudskiego, blokując część centrum. Gdy towarzysząca demonstracji policja kogoś zatrzymywała do wylegitymowania, pozostali siadali na jezdni i krzyczeli "Zostaw go!" i "Policja- gestapo!".

W okolicach godziny 20:00 demonstranci wrócili pod pl. Wolności. Tu jednak otoczył ich z dwóch stron kordon policji. Funkcjonariusze legitymowali i spisywali po kolei każdego z demonstrantów, tylko spisani byli wypuszczani poza kordon.

Łódzka demonstracja to element szerszej kampanii zwolenników legalizacji marihuany.
Zwolennicy Wolnych Konopi zbiorą się też w Stargardzie, Wrocławiu, Lublinie, Krakowie, Katowicach, Bielsku-Białej, Zakopanem i Olsztynie. Organizatorem akcji jest ogólnopolska Inicjatywa "Wolne Konopie", która od lat walczy o zmianę podejścia do marihuany.

Film z demonstracji:
http://www.youtube.com/watch?v=ng5xFfPhB98&feature=player_embedded

Bliżej faszyzmu niż

Bliżej faszyzmu niż wolnego społeczeństwa. To, że "ktoś" może zakazać grupie ludzi manifestowania swoich racji to dopiero jest patologia. Wielu ludzi sobie myśli, "nooooo może i dobrze bo ta marihuana to nie dobra. Nastepnym razem może i dobrze, bo tym nauczycielom, pielegniarkom czy gornikom sie w dupach poprzewracało". Nie wazne kto to, kiedy! Nie mają moralnego prawa do zabraniania nam czegokolwiek.

To rzeczywiście absurd,że

To rzeczywiście absurd,że posiadanie na wlasny użytek jakiegoś suszu roślinnego do palenia,towarzyszącego ludzkości co najmniej od czasów neolitu i niezbyt szkodliwego jest przestępstwem... Z drugiej strony,paraliżowanie centrum miasta w takiej sprawie to jest lekka przesada i uderza to przede wszystkim w osoby postronne,w tym takie,które też lubią czasem przypalić...
Jak chcecie rzeczywiście ziolo zdekryminalizować,to trzymajcie się raczej drogi legalistycznej - obywatelska inicjatywa ustawodawcza - zebrac odpowiednią ilość podpisów na koncertach to chyba żaden problem.A jak ktoś legalistą nie jest,to i tak sobie jara i jak nie jest trąba,to go raczej nie zlapią... :)

Sposoby legalne od wielu lat

Sposoby legalne od wielu lat nie przynoszą żadnych efektów, czaisz?

Brawo Lodz !!!

3miasto zazdrosci frekwencji i potencjalu ;))

Podpisy

Cyklista: Zbieranie podpisów - git! Szkoda, że pierwsza próba skończyła się na odmowie rejestracji komitetu przez ówczesnego marszałka BroKoma. A nawet, jeśli podpisy zostaną zebrane - to najpierw zamrażarka (tak jak z parytetami i ulgą 50% na przejazdy dla studentów), a potem najpewniej uwalenie bez żadnej dyskusji.

Łódź to jedno z

Łódź to jedno z najbiedniejszych miejsc w Polsce, nędza, wykluczenie, brak jakichkolwiek perspektyw, strukturalne bezrobocie... A złota polska młodzież jedyny problem jaki widzi to nielegalność marychy. Smutne, bo skoro młode pokolenie jedyne o co umie walczyć to o konsumpcje to biada takiemu społeczeństwu.

Demo

Sądzę, że ta polska złota młodzież nauczyła się czegoś podczas tego marszu. Kilka sittingów, hasła solidarnościowe, na ulotkach było napisane coś więcej "bo chce nam się jarać...". Marszu oficjalnie zakazano, mimo tego się on odbył. To dobry przykład "obywatelskiego nieposłuszeństwa", chociaż szczeniackich zachowań niestety także nie brakowało...

Właśnie zawarłeś

Właśnie zawarłeś sentencję moich wątpliwości odnośnie słuszności organizacji takich akcji a już wogóle mojego poparcia jako anarchisty. Osobiście pale konopie. Nie pijam piwa, wódy więc to jest taka moja imprezowa alternatywa czy czasem wieczorne "piwko" przy jakimś filmie czy książce. Z głową. Jednak nie postrzegam wolności indywidualnej jako wolności jaka winna być promowana. Bardziej jestem zainteresowany wolnością społeczną. Tą gwałcą wszelkie używki (nie tylko nielegalne ale również i te legalne). Każda używka w nadmiarze ma oddzwięk społeczny. Nadmiar często jest spowodowany utratą osobistej kontroli i ta kontrola jest w automatyczny sposób przerzucana na społeczeństwo. Ktoś z zewnątrz, moi bliscy, sąsiedzi będą starali się przejąć kontrolę jak ja ją utracę. Jednak czy trzeba to robić przy pomocy prawa karnego czy w sposób wymuszający izolację od dziedzin życia którym używka nie przeszkadza bezpośrednio i nie stanowi zagrożenia? (Dla wyjaśnienia zakaz jazdy po pijanemu jest przykładem konfliktu używki z realizowaną czynnością gdyż jest to niebezpieczne tak dla jednośtki jak i społeczeństwa). Teraz jak przenieść takie stanowisko do poparcia manifestacji... cóż. Manifestują różni ludzie i różne tematy. Nie potrafię popierać wszystkiego co jest "obywatelskim nieposłuszeństwem" szczególnie, że w materii legalizacji marihuany "szczeniackie zachowanie" jest normą a dojrzałe spojrzenie na problem wolności... marginesem. Tak czy inaczej ja edukację zaczął bym nie od imprez na ulicach a uświadomieniu i poszerzeniu wiedzy na temat działań wolnościowych. Obawiam się, że popierający takie działania anarchisci działają w zakresie wolności indywidualnej a nie społecznej na której de facto powinno im ideologicznie bardziej zależeć. W podobnym kontekście mogą się pojawiać kwestie homoseksualizmu w których anarchizm zaczyna reprezentować swoją radykalnie wolnościową kwestię. Całe szczęscie anarchizm to nie tylko ta wolność o czym tutaj piszę jednak zwracam uwagę o poważną i dojrzałą krytykę właśnie tych "szczeniackich zachowań".

Uważam, jak powyżsi, iż

Uważam, jak powyżsi, iż tu akurat problemem nie jest patologia policyjne w naszym kraju. To jest, jakby to powiedzieć niezbyt odkrywczo, norma w tym kraju. Policja jest u nas po prostu beznadziejna. To standart.
Problemem jest to, że mnóstwo ludzi idzie na demonstracje w sprawie konsumpcji środków środków odurzających.
Nie jest dla mnie problemem zakaz podsiadania narkotyków w naszym kraju. To zupełnie nie spędza mi snu z powiek.

Po pierwsze uważam, że są setki innych problemów godnych zorganizowania się i interwencji w przestrzeni publicznej i politycznej.

Po drugie, ludzie tak jak walczą z państwem, kapitalizmem, głupotą społeczną, powinni też walczyć z uzależnieniami, które są jednym z mechanizmów społecznej kontroli. Pornografia, wóda, narkotyki, czynią z ludzi w najlepszym razie wspaniale kierowalne zombies, w najgorszym - potwory.

Dla mnie te demonstracji i cała aktywność popleczników legalizacji narkotyków to agitacja na rzecz samozniszczenia. Zapraszam na oddziały terapeutyczne w całym kraju, poznacie tam ludzi, którzy zaczynali tak samo, jak ci dziwni idealiści palenia zioła. Walka z politoksykomanią, narkomanią, to jest strasznie ciężka rzecz, bardzo rzadko udaje się ludziom z tego wyjść.

Skandalicznie też obrazują się tzw "fakty" na temat narkotyku, jakim jest marihuana, lansowane przez jej zwolenników. Brzydzi mnie to, jak kłamią, lub przeraża, jak są zmanipulowani.

Nrakotyki to syf, prowadzą do tragedii i degrengolady. Tu nie ma żadnych wyjątków. Osobiście jestem bardzo przeciw takim akcjom.

Popieram komentarz

Popieram komentarz AnarchistBlackMetal Oczywiście że jeżeli chodzi o uwalenie się, nagle potrafią zebrać się tysiące ludzi.
Szkoda, że tylko wtedy.
Tak jakby najważniejszą sprawą dla człowieka było jaranie.

I to jest straszne.

zauważ ,że są narkotyki i

zauważ tylko ,że są narkotyki i narkotyki

no to uważaj bo jak ktoś

no to uważaj bo jak ktoś zastosuje taką zamordystyczną logikę do black metalu to za latanie z mieczem po lesie z pomalowaną na biało czarno gębą i wycie do księżyca trafisz przymusowo na oddział terapeutyczny :)

Nie znam wszystkich

Nie znam wszystkich protestujących, tak jak i nie wiem jakie większość z nich prezentuje poglądy. Jestem jednak skłonny twierdzić, że protestują właśnie w tej materii a nie w innych (wyszczególnianych tu jako znacznie ważniejsze od "jakiejś tam legalnej trawki"), bo ta kwestia ICH dotyczy i, co za tym idzie, interesuje. Mają mieszkania- nie walczą z eksmisjami, mają w dupie plączący się na ulicach faszyzm i dyskryminację, albo się z nią nie spotykają- nic z tym nie robią, nie chcą ryzykować sądem/więzieniem za oddawanie się swojej przyjemności, paląc skręta w parku- działają, protestują etc.
Owszem, można to uznać za krótkowzroczność z ich strony, ale nie można mieć im tego za złe i marginalizować tego typu protestów, bo na spontanie potrafiło zmobilizować się mnóstwo ludzi i, pomimo urzędowego zakazu, przemaszerować skandując swoje hasła i postulaty. Ruch @ w tym kraju może pozazdrościć Wolnym Konopiom zorganizowania, mobilizacji, propagandy i charyzmy w swojej inicjatywie, piszę całkiem poważnie.

Mnie zastanawia jedna

Mnie zastanawia jedna podstawowa rzecz w tych manifestacjach. Dlaczego pojawia sie slowo "legalizacja"? Na calym swiecie tylko w 4 krajach marihuana jest legalna, za to w wielu jest po prostu zdekryminalizowana. Moim zdaniem wlasnie o to powinna toczyc sie "batalia". Zrownanie ziola z twardymi narkotykami jest bardzo krzywdzace dla "palaczy" a zarazem bardzo obciaza panstwo, ktore wydaje pieniadze na walke z roslinka. AnarchistBlackMetal - pierdzielisz glupoty, mowisz o ludziach, ktorzy zaczynali tak samo jak kto? paliles? wiesz co to?, czy wypowiadasz sie jak Kaczynski badz Pitera nie majac zielonego pojecia o tym;

" Nie mam jeszcze

"
Nie mam jeszcze komputera.To kolejny punkt na liście do zrealizowania.Muszę żyć według takiej listy.Inaczej nie dałbym rady.
Zaglądam jednak kiedy mogę na strony takie jak ta.Cieszę się.Ludzie nie dają się temu gównu wokół.Walczą.Chcą zmieniać świat na lepsze.
Jednak kiedy widzę informacje o pochodach w sprawie zalegalizowania narkotyków,szlag mnie trafia.
Był rok 1993.Jako dzieciak pojechałem na festiwal w Jarocinie.Zakochałem się w punkrocku.Zostałem członkiem załogi.Było super.Zaczęły się jabcoki i palenie lufek.Wydawało się mi że to właśnie jeden z przejawów buntu.Potem doszła amfetamina brana przed walkami ze skinheadami.Byliśmy nie do zajebania.Niedługo trwało.Szybko musiałem brać białe na dzień dobry by się nie rozsypać.Z głupi ale dumnego punkowy dzieciak skończył jako cień ze strzykawką w ruinach.
Dzięki pomocy JEJ trafiłem na terapię.Trwała rok.Nie wiem co było gorsze.Ćpanie i bycie narkomanem,czy rok spędzony na terapiach.Najgorszym wrogom tego nie życzę.Dziś każdego dnia muszę walczyć.Pracuję.Uczę się.Bardzo pomaga mi sport.Za pierwsze uzbierane pieniądze kupiłem rower górski.Trenuję też ciężko siłowo w domu wg metody Oliviera Lafaya.Nie dam się.Czasem nie wyrabiam.Upijam się,by czymś to zastąpić.Dużo palę.Budzę się mokry cały w nocy.Mam drgawki ot tak w środku dnia.
Dokładnie od tego się zaczęło.Od lufki z ziołem.Nie bierzcie tego.Większość ludzi w ośrodkach w których byłem tak zaczynała.I mówiła to samo,co ludzie z tych pochodów.Że to nie jest narkotyk.

Ps.Chciałbym podziękować TEJ dzięki której piszę te słowa.Piękna,mądra,idealistyczna punkówa.Podała mi rękę,i walczyła tak strasznie o mnie.Pokazała mi,co to znaczy prawdziwy punk i anarchizm.Nauczyła kochać i czerpać radości z życia.
M - nigdy Ci tego nie zapomnę.Dopóki żyję zrobię dla Ciebie wszystko.
"

Jesteś godzien politowania.

Jesteś godzien politowania. Co ma nieść ze sobą ta łzawa historia? Chyba tylko dowód na to, że narkotyki są dla dojrzałych i rozważnych ludzi, którzy znają umiar i potrafią odróżnić tymczasową odskocznię od staczania się na dno, nie zaś dla łebków, które szukają w tym odskoczni. Żałosne jest sprowadzanie nałogu wszystkich narkomanów do trawy. Twierdzisz, że większość heroinistów, z którymi miałeś kontakt, zaczynała od trawy. A spojrzałeś na drugą stronę medalu? Ile osób zaczyna palić zioło i nigdy nie popada w narkomanię? Gdy ktoś ma łeb na karku, zioło nie jest dla niego żadnym zagrożeniem.

Główny problem społeczny

Główny problem społeczny Polski to...?
MARIHUANA!
Od lat wiadomo że w Polsce jest tak cudownie, że jedyne czego nam brakuje to nieustanne hasanie po zielonych konopnych polach, pod Pałacem Kultury i na Rynku w Krakowie. Posadzić tam marihuanę! Bez marihuany nigdy nie będzie w tym kraju dobrze. Moja gandzia, mój wybór. Dzieci żądają ujaranych rodziców, bo to w niczym nie szkodzi, a hamuje agresję (badania amerykańskich naukowców potwierdzają)
-Owszem, my dzieci chcemy mieć nabombionych głupkowtych ojców. Czemu nie? W końcu to największy problem. Nie jakaś tam policja (która jest agresywna bo nie pali, proste), nie jakiś tam brak edukacji seksualnej, feminizmy i tym podobne fanaberie. Niech będzie nas jeszcze więcej, w końcu w obliczu niemożności swobodnej konsumpcji potrafi być nas bardzo dużo.
A nie wymyślać głupoty.

AnarchoBM pozdro600 misi <3

"Mnie zastanawia jedna

"Mnie zastanawia jedna podstawowa rzecz w tych manifestacjach. Dlaczego pojawia sie slowo "legalizacja"? Na calym swiecie tylko w 4 krajach marihuana jest legalna, za to w wielu jest po prostu zdekryminalizowana. Moim zdaniem wlasnie o to powinna toczyc sie "batalia". Zrownanie ziola z twardymi narkotykami jest bardzo krzywdzace dla "palaczy" a zarazem bardzo obciaza panstwo, ktore wydaje pieniadze na walke z roslinka. AnarchistBlackMetal - pierdzielisz glupoty, mowisz o ludziach, ktorzy zaczynali tak samo jak kto? paliles? wiesz co to?, czy wypowiadasz sie jak Kaczynski badz Pitera nie majac zielonego pojecia o tym"

~Uważaj bo. Ten człowiek poznał się na tym świństwie jak Ty na kupkę wołałeś papu. Jak to co to? A co ma być? Jedyna droga ku wolności zaklęta w THC, pewno.

Ponadto, mój mały, gdyby każdy kto raz zapalił od razu stawał po narkomańskiej zielonej stronie bredząc coś o leczniczych konopiach i tego typu propagandziowych bzdurach to teraz siedzielibyśmy sobie ciągle w jaskini i podgryzali mamucią nóżkę.

Ja głosuję na wolną makówkę. Większe żniwo skosi

Przez takie wlasnie myslenie

Przez takie wlasnie myslenie nic sie nie zmieni a anarchizm pozostanie tylko pustym frazesem. Sama sobie cos dopowiadasz. Oczywiscie, ze nie kazdy kto zapali staje sie zwolennikiem, tak samo jak nie kazdy polubi alkohol, kawe, kupke czy papu. To jest naturalne.

nie wierze co tu czytam ,

nie wierze co tu czytam , wolno mysliciele z pod czarno czerwonej bandery szufladkuja palaczy marihuany , .... szkoda słów

O co wam chodzi ludzie?

O co wam chodzi ludzie? Grupa ludzi manifestowala do czego ma prawo a wy stwierdzacie, ze sa wazniejsze problemy niz marihuana. Pewnie, ze sa. To co jak gornicy przyjada do wa-wy tez bedziecie psioczyc ze sa wazniejsze problemy? Znajdzie sie pewnie wielu takich co beda najezdzac na gornikow. Bo maja sie dobrze, bo maja barborki, bo kopalnie przynosza straty. Organizuja sie i walcza o swoje - rzad trzesie gaciami i sie zgadza. Bardzo dobrze!!!! To w koncu jaki jest najwiekszy problem w kraju? Jak sie zorganizowac? Jak polaczyc ludzi? Jak ich zmobilizowac?

i jak zwykle, co

i jak zwykle, co zauwaźyłem już 5141673razy szufladkowanie bogu ducha winnych palaczy jest złe.
szufladkowane ze względu na np.płeć jest okej

przejrzyjcie na oczy

No, tak, rzad trzesie

No, tak, rzad trzesie gaciami i sie zgadza.
Ty z firmy jestes, czy naiwny inaczej?
To jest woda na mlyn politykow.Idealny wentyl bezpieczenstwa.Niech sie bija z policja o narkotyki.Czy mozna sobie wyobrazic bardziej potulne bydlo,skoro do bycia kierowanym wg zasady dziel i rzadz,niz uzaleznione spoleczenstwo?

jest pewna że tak powiem

jest pewna że tak powiem "luka" łagodnie mówiąc w twojej logice otóż właśnie zamykają za palenie geniuszu

Czyli co? Przejebane jednym

Czyli co? Przejebane jednym slowem? Cokolwiek bedzie sie dzialo nie ma to znaczenia? Anarchizm to pusty frazes? Juz nikt nie jest w stanie zatrzymac tej wody na mlyn? Ludzie po prostu sa skazani na zaglade?

do niektórych komentujących

co jest problemem społecznym a co nie - jakaś część społeczeństwa uważa że istnieje taki problem że jest on ważny dla nich i walczy oddolnie żeby go rozwiązać organizuje się i bardzo dobrze należy to poprzeć nawet jeśli samemu się nie pali. A w dodatku nie redukujcie wszystkiego do ekonomii, z róznymi złymi rzeczami trzeba walczyć ten zakaz to jedna z nich. Sprowadzanie wszystkiego do ekonomi zostawcie państwowym socjalistom ;)

I to zamykanie za palenie im

I to zamykanie za palenie im się świetnie opłaca, podobnie jak dealerom, którym na zasadzie pseudo buntu takie zamykanie napędza klientele. Wszyscy happy, a ofiara najarana, też happy. I git.

"bo chodzi o to, żeby było miło" , nieprawdaż?

Jaka zagłada, jaki

Jaka zagłada, jaki anarchizm... ale Wam się dzieciaki już w dyniach pomieszało. Infantylizacja społeczna zbiera swoje okrutne żniwo. Czy Wam się napradę wydaje, że zachcianka szczeniacka jarania "na legalu" będzie nagle zaakceptowana? Czy Wam się wydaje, że walczący anarchizm będzie piastował bandę zjaranych dzieciaków? Lub z drugiej strony czy dojrzały społeczny ruch ma aby na pewno wystawiać się na pośmiewisko ochrony ćpunów?

Walicie tu i tam argumenty jak Linda w "Psach" - co ty kurwa wiesz o jaraniu i co z tego... Jak przekroczysz setkę zabitych to z mordercy stajesz się bohaterem czy jak?

Nie chce mi się pisać w tej chwili ale zastanówcie się, najlepiej po cichu, czym jest wolność i jak o nią walczyć. Wolność budują tylko wolni ludzie. Nie ośmieszajcie ruchu anarchistycznego swoimi gównianymi teoriami na temat wolności i robię-co-chcę bo setki aktywistów nie o to walczą. Marihuana jest problemem tylko dlatego, że system chce aby problemem była. Minęły czasy wszechbogatych karteli narkotykowych bo bandyci i burżuje dorabiają się fortun w legalny sposób. Dajemy sobą manipulować. Jesteśmy zdezorientowani i podzieleni. A ten kurwa marsze o wolne zielsko są przykładem jak łatwo ten stan pogłębić.

Patrze na foty z tych pikiet... i co? Same dzieciaki! Zastanawiacie się dlaczego? (Tak, tak... uraziłem Ciebie i Ciebie bo przecież macie już po 24 lata i licencjat z fizykoterapii... doświadczenie życiowe 80 latka... no bez jaj...) Bo naprawdę większym problemem jest kapitalistyczny konsumpcjonizm, neoliberlana polityka władz, kseno/homofobia, wyzysk... Tylko jaki dzieciak który wyżebrał od mamy na grama (tak, tak... znów marudziła o te brudne dready?) interesuje się czymś więcej niż tym aby się zajebać i aby go psy nie złapały.

Teraz pytanie "wyciągające": jeżeli zdepenalizujemy trawę to co zrobimy z tym smutnym zbuntowanym marginesem który będzie sprzedawał dzieciakom ziółka w podstawówce? Czego on się będzie bał? Bo oczywiście dzieciakom ganja nie przeszkodzi w nauce bo studentom nie przeszkadza. Więc czego się będzie bał? Tego, że go kurwa samosądnie zastrzelimy.

Nie ma rozwiązań. Nie ma konsensusu i wyjścia... dlaczego? Bo to "moja" wolność "moja" sprawa. Neoliberalna infantylizacja pielęgnuje "mój mały wewnętrzny świat" "moją małą wolność". Nie macie społecznych propozycji - wyperdalać mi z tymi baneram spod okna! (Tak... tak... przecież podatki i akcyza dostarczą więcej pieniędzy - hm.. .no z takim argumentem to spierdalać jeszcze dalej bo w mordę dać mogę dać.)

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.