Ukraina: Okupacja pracowników o nacjonalizację firmy

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Jak podaje niezależny serwis informacyjny Zaraz w Chersoniu ok. 300 pracowników podjęło dziś okupację fabryki maszyn. Wczoraj pracownicy stworzyli radę kolektywu pracowniczego i postanowili okupować fabrykę ponieważ nie dostali pensji od września 2008 r. i fabryka planowała grupowe zwolnienia. Pracownicy domagają się wypłaty zaległych pensji oraz nacjonalizacji fabryki.

Pracownicy fabryki już organizowali kilka protestów przed różnymi urzędami państwowymi. Bez skutku.

Załoga chce skontaktować się z pracownikami Lwowskich Zakładów Autobusowych, aby skoordynować protesty.

A tu anarchiści powinni

A tu anarchiści powinni agitować aby pracownicy wzięli zakład pod kontrolę bez pomocy rządu.

Dlaczego robotnicy nie chcą przejmowac zakładów pracy?

Jakoś w Europie Zachodniej nie widac, żadnych ruchów pracowników w kierunku przejmowania zakładów pracy. Myślę, że ludzie są chyba za leniwi, aby coś w swoim życiu zmienic - może za 100 lat się coś zmieni.
W latch 80-tych w Polsce była szansa, ale się nie udało, teraz chyba tym bardziej. Trochę się w kraju spółdzielczośc rozwija, jako substytut samorządności pracowniczej.

Rozmawiałem z robotnikami w Irlandii i najczęściej dla nich to poroniony pomysł, aby byli właścicielami zakładów pracy (nie wiem, może im szkoła lub TV mózgi zlasowały :).

Jak ktoś chce coś w życiu

Jak ktoś chce coś w życiu zmienić, wypracowuje swoje, nie - idzie po cudze.

Jakie "cudze"? Mnóstwo

Jakie "cudze"? Mnóstwo tytułów własności - zwłaszcza wielkiej, kapitalistycznej własności - jest co najmniej podejrzanych, nawet na tle wyznawanych przez część libertarian standardów zawłaszczenia. Stąd syndykalistyczne wątki w myśli Rothbiego i Hessa, o Konkinie nie wspominając.

Ale polscy libertarianie często chcą być "bardziej papiescy od samego papieża" i ślepo bronią każdej prywatnej własności.

Nie prawda że na zachodzie

Nie prawda że na zachodzie nie ma takich sytuacji:
https://cia.media.pl/niemcy_fabyka_rowerow_w_rekach_pracownikow

1 zakład - a co z milionami

1 zakład - a co z milionami innych? Ludziom (normalsom) się nie chce, albo widzą swoją aktualną sytuację jako dobrą...

Robotnicy mając do wybory

Robotnicy mając do wybory samodzielne zarządzanie a pracowanie u kogoś wybiorą zazwyczaj to drugie , po prostu mają mniej odpowiedzialności na głowie.

wyczytałeś to w biblii?

wyczytałeś to w biblii?

A ciekawe, kiedy mogą

A ciekawe, kiedy mogą dokonywać takich wyborów?

Nie z życia :)

Nie z życia :)

Właśność praywatna nie

Właśność praywatna nie jest zła, wręcz przeciwnie-bez niej nie ma, moim zdaniem wolności człowieka. Dlatego też jestem przeciwnikiem wszelkiego komunizmu i odbierania ludziom tego co ich.
Kiedy jednak mamy do czynienia z wielka własnością, np. siecią fabryk lub sklepów, wygląda to trochę inaczej. Nie powinno im się nic zabierać, ale musi być jakaś kontrola, tak aby nie wykorzystywali swojej właśności do ciemiężenia innych. Taki jest właśnie ten przypadek, i w tym wypadku, fabryka powinna przejść w ręce pracowników, bądź powinny być im zagwarantowane różnego rodzaju szkolenia, bądź zapomogi, tak, by mogli znaleźć inne miejse pracy, lub otworzyć właśny bizens. Najconalizacja, i utrzymywanie fabryki przez społeczeństwo nic nie da, i będzie niesprawiedliwością, wobec innych.

indymedia uk pisze:

Właśność praywatna nie

Właśność praywatna nie jest zła, wręcz przeciwnie-bez niej nie ma, moim zdaniem wolności człowieka.

Tako rzecze JKM!

Proszę mnie z tym

Proszę mnie z tym człowiekiem nie porównywac. A oparcie anarchistycznego społeczeństwa, na drobnej własności prywatnej postulował Proudhon.
Powiedz mi, co jest złego w tym, jeśli ktoś się uczciwie, bez matactw, wyzyskiwania innych, własną, ciężką pracą czegoś dorobi. I będzie chciał aby ten majątek miały również jego dzieci, lub ktokolwiek, kogo on wskaże.
Oczywiście, kiedy mamy do czynienia z wielkim koncernem, korporacją, itd. sytuacja jest inna.

własność to nie żaden

własność to nie żaden gwarant wolności, ale pusty papierek gwarantowany przez państwo. to co się liczy i na co wskazywał proudhon to użytkowanie - jeśli coś użytkujesz, to w pewnym sensie to "masz", ale nie wynika to z "praw własności", ale z samego faktu użytkowania.

Majątek, jeśli jest dostatecznie duży, może stanowić zagrożenie dla mojej wolności, bo kapitał to władza, jeśli ktoś ma więcej kapitału, ma więcej władzy (w najprostszej formie - może kupić sobie więcej broni, przekupić ludzi, wynająć najemników, żeby zaprowadzili jego porzadki).

Dobra XaVier, a teraz

Dobra XaVier, a teraz wytłumacz mnie głupiemu, co chciałeś tym postem wnieść do tematu. Przecież anonim wyraźnie pije do drobnej (jak się można domyślić, opartej na użytkowaniu) własności, a nie "dużego majątku". Innymi słowy, mówicie z grubsza o tym samym, choć innym językiem.

I co w tym złego? Poważnie myślisz, że czysto semantyczne spory o "poprawne" nazewnictwo popchną anarchizm do przodu? Ktoś z zewnątrz raczej odniesie wrażenie, że cały ten anarchizm to jedno wielkie sekciarstwo, gdzie jeden plankton stara się dogryźć drugiemu.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.