Katowice: Antykongres

Kraj | Świat | Gospodarka | Protesty | Ruch anarchistyczny

Aktualizacja, 13 maja: Dziś o godz. 12:00, na placu pod Teatrem Śląskim w Katowicach odbyła się Główna Demonstracja Antykongresowa. Demonstracja zorganizowana była pod hasłami: "Upowszechniacie koszty, prywatyzujecie zyski!" Protest skierowany był przeciwko rozpoczynającemu się jutro w stolicy województwa Europejskiemu Kongresowi Gospodarczemu.

Antykongresowy Plan Wydarzeń przewiduje oprócz głównej demonstracji jeszcze 3 pikiety, wykłady, oraz dyskusje.

Więcej informacji możecie znaleźć na naszej stronie: http://antykongres.pl/pl

mam nadzieje że to tylko

mam nadzieje że to tylko cisza przed burzą!? :)

cisza niepokojąca, a

cisza niepokojąca, a szkoda, bo to naprawdę mogłaby być udana demonstracja i w słusznej sprawie - cóż, zobaczymy.

Kolejna wielka mobilizacja.

Kolejna wielka mobilizacja. Fajnie jeśli lokalne środowiska się zmobilizują. Nie żyjemy w Niemczech żeby móc wykonywać zawód demonstranta...

Czas się wreszcie nauczyć,

Czas się wreszcie nauczyć, że anarchista to nie podróżnik, tylko lokalny działacz społeczny.

jedno nie wyklucza drugiego,

jedno nie wyklucza drugiego, więc bez zbędnych wymówek ;)

owszem (może) wyklucza.

owszem (może) wyklucza. Tydzień po tygodniu są wielkie mobilizacje. Elba, Dni Gniewu, Katowice, Białystok, Katowice, Toruń, Warszawa, Poznań tak wygląda harmonogram kursowania między miastami w których od kwietnia do początku czerwca będą "mega ważne akcje." Jeżdżąc na nie wszystkie ciężko byłoby znaleźć czas na prawdziwe zaangażowanie w lokalne sprawy, a przecież jeszcze trzeba iść do pracy żeby mieć za co nakarmić dzieci i mieszkanie zapłacić (sorry zapomniałem, w naszym środowisku dzieci to wyjątek, a na mieszkanie dają rodzice...). Niestety nasz ruch poza wyjątkami nie angażuje się lokalnie, a zajmuje turystyką demonstracyjną...

nie zajmuje się żadną

nie zajmuje się żadną "turystyką" stąd niska frekwencja za to organizatorzy na to liczą i lokalnie nie są w stanie ściągnąc wiecej niż 100-200 osób

tu trzeba się zastanowić

tu trzeba się zastanowić nad liczebnością ruchu w kraju...

Nikt nie mówił że będzie

Nikt nie mówił że będzie lekko... Trudno mieć pretensje do organizatorów Antykongresu że ONR miał marsz w Katowicach tydzień po tym, jak naziści z Białego zabili człowieka, że STORA próbowała na nielegalu wykopać ekipe z Elby, że 1 maja jest międzynarowowym świętem pracy i tak dalej. Kumam, jakie koszty się wiążą z kursowaniem po kraju z akcji na akcję, ale na serio nie nasza wina że system dostarcza nam coraz to nowych powodów by wychodzić na ulice.

Może warto się zastanowić

Może warto się zastanowić jak sprawić by w każdej z tych spraw można było zrobić dużą akcję bez liczenia na ogólnopolską mobilizację. Bez lokalnego zaplecza nie mamy żadnej siły. A tak zupełnie na marginesie to dziś w Katowicach było 20-30 osób. Już rok temu gdy było bardzo kiepsko organizacyjnie przynajmniej ludzi było więcej, ale teraz z Krakowa po zeszłorocznym pokazie słabości (bojowy czarny blok w 30 osób, który potyka się o transparenty z czego ubaw mają policjanci, zabawa z kominiarkami itp.) przyjechało nie jak rok temu 30 osób tylko 5...

lokalne środowiska (i nie

lokalne środowiska (i nie mówie tylko o anarchistach) prawdopodobnie się nie zmobilizują bo organizatorzy zamiast ich mobilizować wolą liczyć na to ze reszta świata sę zmobilizuje i przyjedzie tysiącami po ogłoszeniu na paru stronach po czym od razu pojedzie gdzies na nastepna demonstracje w słusznej sprawie.
Skutek jest łatwy do przewidzenia

Złej baletnicy i rąbek u

Złej baletnicy i rąbek u spódnicy....

zobaczymy kto miał racjeto

zobaczymy kto miał racje. To już 5 ogólnopolska demonstracja @ od marca, a jest początek maja, mysle że padł jakiś rekord (niestety nie frekwencyjny...)

" zobaczymy kto miał racje

" zobaczymy kto miał racje " - oto prześciganie się w prognozach i udawanie bardziej oświeconego przed oświeconymi. Każdy mądrzejszy od wszystkich razem - oto ambicja dzisiejszych anarchistów?

Alert!!! Zbujecka prywatyzacja!!!

UWAGA !!! Chcą sprywatyzować dwie potężne kopalnie zatrudniające 5 tyś osób ( KWB ADAMÓW , KWB KLECZEW ) które przynoszą olbrzymie zyski skarbowi państwa. Najpierw chcą je złączyć z PAK SERWISEM a później sprzedać Vattenfalowi za śmieszne pieniądze, oczywiście już podzielone pod stołem. Po całości prywatyzacji ogłosili 50% redukcje zatrudnienia czyli ok 2,5 tyś ludzi na bruk z okolic Konina i Turka ! Pomóżcie bo nawet regionalna prasa milczy bo jest opłacana przez te spółki ! Przyklejajcie to proszę na różne fora, nagłaśniajcie , może GP się zajmie tematem, bo my nie rozumiemy dlaczego sprzedawać firmy dające całym rodzinom pracę ale i potężne zyski skarbowi państwa ( roczny przychód obu kopalni 700 milionów złotych ! )

nieważne jaka będzie

nieważne jaka będzie frekwencja ja czuje potrzebę swojej obecności

http://www.mmsilesia.pl/412801/2012/5/13/pija-szampana-za-nasze-pieniadz...

http://www.radio.katowice.pl/index.php?id=94&tx_ttnews[tt_news]=25228&tx_ttnews[backPid]=14&cHash=3349dd3b5b

ej ekipa!!

Nie rozpedzajcie sie tak, to nie jest miejsce do dyskutowania takich kwestii, rozni ludzie to czytaja, po chooj pol kraju ma wiedziec ile osob liczy ekipa tam a ile siam?

Szczerze mówiąc

Szczerze mówiąc demonstracja wygląda jak pochód fanów Sex Pistols (bez urazy).

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Co świadczy o tym, że

Co świadczy o tym, że jednak punkowcy stanowią fundament środowiska anarchistycznego.

To świadczy raczej o tym,

To świadczy raczej o tym, że nikomu więcej z okolicy nie chciało się przyjść.

O tym mówię. Najpierw jest

O tym mówię. Najpierw jest gadanie o tym jaki to ruch anarchistyczny jest niesubkulturowy, a jak przyjdzie co do czego to punkowcy się na akcjach pojawiają.

Dojebałaś do pieca :)

Dojebałaś do pieca :)

Wyglądają raczej na HC

Wyglądają raczej na HC punx , fan SEX PISTOLS, SMARÓW SW czy nawet Modern Talking, raczej bał by się do nich podbić w pojedynkę.

Słuchajcie, może to

Słuchajcie, może to sygnał, że trzeba zacząć robić jakieś akcje, inicjatywy, dzięki którym można by pozyskać nowych ludzi do ruchów lokalnych typu spotkania, pokazy filmów, imprezy plenerowe/piknikowe itp., a jeśli już ludzi jest mało pomysleć nie nad demonstracja czy pikietą, wyglądającą smętnie nawet przy udziale kilkuset osób, ale jakimś happeningiem w stylu Pomarańczowej Alternatywy lub Yes Men, czy innym niekonwencjonalnym działaniem.

Nic nowego nie

Nic nowego nie zaproponowałeś. Pikiety mają swoje cele, demonstracje mają swoje cele i jeśli coś nie osiągnęło planowanego celu to trzeba się wstrzymać z takimi akcjami. Pikiety nie mają z kolei wyglądać, tylko przede wszystkim działać w celu zaznaczenia pewnego problemu, zainteresowania przechodniów, wkurzeniu tych, pod których siedzibą się pikietuje, pokazania solidarności. Można w nie wpleść elementy happeningu jak to było na przykład pod Green Wayem we Wrocławiu gdy aktywiści rozdawali jedzenie za darmo. Można wejść i zająć dane miejsce... Można poprzeszkadzać, odstraszyć klientów i tak dalej :-)
To daje efekty, uzyskuje aprobatę ludzi. Jest w wielu sytuacjach sprawdzone. Praca u podstaw jednak powinna być równoległa do tego.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

chyba mniej ludzi niz w

chyba mniej ludzi niz w zeszlym roku
kompromitacja.

wielka klapa

wielka klapa

Podsumujmy: blokada marszu

Podsumujmy: blokada marszu ONR w Katowicach - stu kilkudziesięciu uczestników (policja zatrzymała 108 osób).
Demonstracja antykongresowa w Katowicach - kilkudziesięciu (40?) uczestników.
Czy kogoś nadal dziwi, że ruch jest słaby, jeśli nasz przekaz jest generowany głównie w kontrze do łysych misiaków?

szczerze powiedziawszy to na

szczerze powiedziawszy to na antyfaszystowskie wiece/demonstracje przychodzi znacznie więcej niż na typowo anarchistyczne.

niestety. szczególnie na

niestety. szczególnie na śląsku. wiadomo - łatwiej jest ganiac za łysymi niż zaangażować się w coś bardziej ambitnego.

Zastanawia mnie, czy taka

Zastanawia mnie, czy taka taktyka jak u nas w kraju prowadzona ma sens. Sytuacja spoleczenstwa kuleje coraz gorsze warunki zycia, knury u koryta zaciskaja nam coraz bardziej pasa, a ludzie w ogole nie podchwytuja postulatow i drogi podsuwanych przez srodowiska wolnosciowe. Co demonstracja, to ci sami ludzie, ktorych w kraju mozna policzyc na palcach obu dloni. To nie ma sensu, oprocz kilkudziesieciu warszawskich lokatorow, ktorzy uzyskali od nas doslowne, namacalne wsparcie m.in. przy blokadach eksmisji, nikt sie z nami nie solidaryzuje w naszej walce. Uwazam, ze w tak ospalym i tonacym w marazmie spoleczenstwie jedyna droga do zwrocenia uwagi spoleczenstwa i przemowienia do niego, a takze do wladz jest indywidualistyczno-insurekcyjna wersja anarchizmu. Badzmy szczerzy metody jakimi dotychczas sie poslugujemy, nie przynosza wlasciwie efektow a karawana jedzie dalej. Moze czas sprobowac innych metod, skoro obecne zawodza?

daj spokój, Obecne nie

daj spokój, Obecne nie zawodzą, tylko mało osób w ruchu się nimi zajmuje. Ile osób zajmuje się kwestiami lokatorskimi czy pracowniczymi? Większość woli zupełnei inne tematy. Tam gdzie działamy konsekwentnie, tam są efekty. Np. ty? Działasz konkretnie w jakiejś sprawie, w jakimś temacie, żeby do takich stwierdzeń dojść, czy tylko tyle co tam ci w internecie wyskoczy? Ja działam z normalsami i się lepiej z nimi czuję, niż z większością ruchu anarchistycznego, który śni o pierdołach w stylu mazanie po bankomatach.

Ja tam całkowicie Cie

Ja tam całkowicie Cie rozumiem np.
No ale mazanie po bankomatach to też niezła rozrywka raz za czas :)

W tym sek Xavier, ze

W tym sek Xavier, ze probowalem wielokrotnie przemawiac ludziom do rozsadku, nic z tego nie wychodzilo na dluzsza mete. W przeciwnym razie nie bylbym taki oslabiony tym, co sie dzieje i jakie marne (bo sa marne, nie uprawiajmy polityki sukcesu) efekty daje pracowniczo-lokatorska indoktrynacja spoleczenstwa. A Ty drwiaco sprowadzajac insurekcjonizm do "bazgrania bankomatow" pokazujesz tylko albo swoja arogancje, albo brak wiedzy o tej odnodze anarchizmu (bo on istnial, istnieje i instniec bedzie, czy tego chcesz czy nie).

Dobrze wiesz Xavier, że

Dobrze wiesz Xavier, że mazanie po bankomatach jest częścią pewnego procesu - pomaga zbudować grupowe relacje oparte na zaufaniu, złagodzić pewne psychologiczne obawy i ograniczenia, a na końcu jest po prostu gestem solidarności (w większości przypadków). Kiedy wy stoicie z ulotkami pod jakąś firmą, a wasza akcja zupełnie nie ma przebicia, to powołujecie się na solidarność między wyzyskiwanymi. Na tej podstawie również mam stwierdzić, że anarchosyndykalizm to dziecinada kilku studentów zafascynowanych pewnym prądem historycznym ? Chyba czas, żeby anarchiści społeczni podjęli prawdziwą dyskusję z nowym pokoleniem anarchistów czynu. Dziwne wyskoki pod ich adresem, uproszczenia i dogmatyczne matryce tylko pogarszają sprawę działając na waszą niekorzyść.

Czytając zachodnie fora i serwisy anarchistyczne widać wyraźnie narastającą dyskusje pomiędzy tymi dwoma tendencjami w ruchu A. Z obu stron pojawiają się teksty teoretyczne i nikt nie jest cenzurowany, czy obrażany. Co by nie mówić aktywność anarchoinsurekcjonistów robi wrażenie. Sam zastanawiam się, czy wraz z pojęciem ludu nie przeminął klasyczny anarchizm. Co innego marksizm, ale z nim nam raczej nie po drodze. Czeka nas chyba wielkie wyzwanie, polegające na dostosowaniu anarchistycznej praktyki i teorii do wymogów współczesnego zindywidualizowanego świata.

Ja nie widzę nic

Ja nie widzę nic fascynującego w insurekcjonizmie, bo o ile anarchosyndykalizm ma swoje problemy i miał swoje porażki, to ma też wielkie sukcesy, których inserukcjonizm jakoś nie nie pokazał. W Grecji gdzie ten ruch chyba jest najsilniejszy (jeszcze coś w Ameryce Płd. się dzieje) niczego konkretnego od lat nie dokonał konkretnego. Mnie interesują efekty, a nie czy coś jest spektakularne na filmiku w internecie. Co tak naprawdę mi insurekcjonizm proponuje? Jakie ma rozwiązania moich problemów? Że pójdę i jebnę mołotowem w bank? Co najwyżej może mi "ulżyć" na chwilę, tak jak ulżyło tym co dymili rok temu w UK. Rozjebali pół miasta i tyle.

Anarchosyndykalizm niszczy by tworzyć. Insurekcjonizm jak na razie specjalizuje się w niszczeniu dla spektaklu.

Sądze, że koegzystowanie

Sądze, że koegzystowanie anachosyndykalizmu oraz insurekcjonizmu jest jak najbardziej do pogodzenia. Insurekcjonizm odnosi się bardziej do rewolucyjnej witalności niż zimnej kalkulacji (która jest moim zdaniem bliższa Marksowi i Leninowi niż anarchistom). Rozpala w ludziach powstańczy płomień i podtrzymuje buntownicze nastroje. Jeżeli szukasz potwierdzenia jego dokonań, musisz spojrzeć głębiej niż w anarchistyczne podręczniki. Zobaczyć ducha rewolucyjnego, który towarzyszył anarchistom od samego początku.

Co takiego tworzy dzisiaj anarchosyndykalizm ? Broni ludzi pracy przed wyzyskiem, buduje bliskie więzi pomiędzy buntownikami, sprzyja rewolucyjnej praktyce ? Z moich obserwacji wynika, że uczy reformizmu i kładzie podwaliny dla socjaldemokracji. Pamiętam ile razy sterczałem pod zakładami pracy z ulotkami, namawiałem współpracowników do rozwiązania wspólnego problemu, pikietowałem, kiedy sami zainteresowani śmiali się z kretynów "wskrzeszających miniony system, stojących z flagami i krzycząc przez megafon o klasie robotniczej". Takie doświadczenia wielu zniechęcają i uczą cynizmu.

Insurekcjonizm proponuje zaś budowanie małych grup opartych na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu. Grup tworzonych przez ludzi, z którymi dzielisz codzienne problemy, doświadczenia i nadzieje. Insurekcjonizm to tworzenie warunków i przestrzeni dla rozwoju rewolucyjnej pasji, zrzucenia kajdan kapitalistycznej alienacji, odzyskania kontroli nad własnym życiem. Co z tego, że wystąpisz w obronie pracowników tego, czy tamtego zakładu, jak masz świadomość, że jutro znów będziesz niewolnikiem w swoim miejscu pracy. Znów staniesz przed groźbą zwolnienia, bezrobocia, biedy (nie wspominając o wyższych wartościach). Co z tego, że jesteś w związku zawodowym, gdzie nie potrafi się ze sobą dogadać dwóch dobrych znajomych, a masa członków widnieje tylko na papierze.

Czy miałbym uczestniczyć w bezosobowym strajku, kolejnej pikiecie, nędznej demonstracji, gdzie każdy maszeruje jak szmaciana lalka, czy podjąć nawet najgłupszą akcje bezpośrednią z zaufanym towarzyszem ? W którym przypadku chociaż na chwilę poczujesz prawdziwe anarchistyczne braterstwo, poświęcenie sprawie, słowem namiastkę głoszonej przez siebie utopii. Odnajdziesz to w grupie, której spoiwem jest postulat podwyżki, zachowania miejsc pracy. W grupie, która zbiera się by przeciwko czemuś zaprotestować, a później rozpływa się w kapitalistycznym molochu ? Czy oni nie mają alternatyw - innych organizacji, innych związków - czy anarchizm rzeczywiście musi dzisiaj na siłę pchać się tam, gdzie spotyka się z marazmem, niechęcią, partykularnymi interesami ?

Podsumowując insurekcjonizm rozpala i podtrzymuje konflikt. Anarchosyndykalizm, związki zawodowe, rozmaite organizacje utraciły tą zdolność. Są tylko elementem zgrabnej układanki, w której ułożeniu palce maczali sami kapitaliści. Tutaj nie ma już pasji, ideałów, nieprzewidywalności i witalności, której tak obawia się władza. Jest za to "praca u podstaw". Czy to nie wygodne dla władzy, zapędzić wszystkich do pracy u miliona nieprzenikających się i nie korespondujących ze sobą podstaw ?

Mozna by się spierać, który prąd w obrębie anarchizmu ma większe sukcesy, który jest bardziej uprawniony do powoływania się na tradycję. Tylko po co. Czas przestać bezmyślnie patrzeć w przeszłość. Wiadomo, że współczesność wpędza nas w zagubienie, ale czy takie ciągłe odwoływanie się do tradycji nie przypomina ruchów prawicowych ? Może trzeba wyciągnąć naukę nie z minionych walk, a z naszych codziennych problemów. I nie łudźmy się - nie jest w stanie rozwiązać nich, ani dzisiaj, ani jutro żaden protest, żadna organizacja, żaden związek zawodowy, ani nawet żaden większy ruch społeczny. Plan się powiódł. Jesteśmy zdani na indywidualną zagładę.

Ooo, świetna analiza

Ooo, świetna analiza tematu...
Co nie zmienia faktu, że nadal w człowieku drzemie gdzieś ta "syndykalistyczno(-prawicowo?)-romantyczna" wiara w "większy ruch społeczny" - jednak sama wiara g*wno da...
Tak - jesteśmy "zdani na indywidualną zagładę". Pytanie tylko, kiedy ona nastąpi.

.

nie spamuj proszę.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.