Międzynarodowe akcje solidarnościowe przeciw umowom śmieciowym w Roche

Świat | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty

W dniu 10 października, Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników zorganizowało dzień akcji przeciwko korporacji Roche, w związku z rozpoczynającym się procesem o uznanie stosunku pracy jednego ze zwolnionych pracowników firmy. Pracownik walczy o uznanie go za pracownika zatrudnionego na stałej umowie, wraz z przysługującym mu okresem wypowiedzenia, ubezpieczeniem i płatnym urlopem. Wyrok w tej sprawie może mieć znaczenie dla wielu innych pracowników, którzy podobnie jak on byli zmuszeni do pracy na warunkach fikcyjnego samozatrudnienia.

Pomimo odroczenia rozprawy ze względu na chorobę sędziego, pod sądem na ul. Marszałkowskiej w Warszawie odbyła się pikieta solidarnościowa, w której obok działaczy Związku Syndykalistów Polski pojawili się również działacze Komitety Obrony Lokatorów i innych organizacji lokatorskich. W krótkich i dosadnych słowach przedstawiono przechodniom sprawę umów śmieciowych i trudności jakie napotyka zwykły człowiek dochodząc swoich praw w sądzie przeciw wielkim korporacjom.

Później, odbyła się akcja ulotkowa pod siedzibą Roche na ul. Domaniewskiej. Wielu pracowników pracujących w okolicznych biurach, w tym także kurierzy i pracownicy ochrony zna doskonale sprawę zwolnionego pracownika i życzyło mu powodzenia. Ze względu na ogólną atmosferę kryzysu, sporo osób odniosło się ze zrozumieniem do postulatów o uznanie trwałego i stabilnego stosunku pracy. Pikieta odbyła się również pod biurem Roche w Poznaniu.

W Paryżu, CNT-AIT-Paris-Nord ulotkowało pod biurem Roche w Boulogne Billancourt, a w Berlinie niemieckie FAU rozdawało ulotki pod biurem Swisslab (pod tą nazwą działa oddział Roche w Berlinie).

Wręczenie listów protestacyjnych miało również miejsce w Biurach Roche w Bratysławie i Oslo. Wiele sekcji Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników wysłało również faksy i maile solidarnościowe do siedzib firmy na świecie.

Czyli postulujecie o

Czyli postulujecie o zniesienie możliwości zawierania umów o prace w oparciu o kc, czy o coś jeszcze innego?

postulujemy zaprzestanie

postulujemy zaprzestanie traktowania pracowników jak śmieci.

Masz rację w 100%, żaden

Masz rację w 100%, żaden człowiek nie powinien być traktowany jak śmieć, nie tylko pracownik, ale pytam konkretnie - chcecie zniesienie umów "śmieciowych", dołożenia do nich ZUS-u czy jeszcze coś innego?

Oj za trudne pytania

Oj za trudne pytania zadajesz. Protest siedzący czy coś takiego zorganizować tak, przytaczanie 5000000 argumentów czemu komunizm jest fajny też TAK, ale skonstruowanie sensownego programu... nie tutaj.

Masz problemy z czytaniem?

Masz problemy z czytaniem?

pablo

Z tekstu to bezpośrednio nie wynika. Naprawdę jestem ciekawy co macie do zaproponowania w tej kwestii, także ponawiam pytanie.

Pisałem o tym wiele razy,

Pisałem o tym wiele razy, myślałem że łatwo to znaleźć. A więc jeszcze raz: zmniejszanie kosztów pracy przez zmniejszanie obciążeń i odpowiedzialności pracodawców nie może przywrócić wigoru gospodarce, po pierwsze dlatego że ktoś gdzieś będzie oferował jeszcze gorsze dla pracowników warunki, więc wyścig na dno dąży do poziomu który nie zapewnia już fizycznego przetrwania.

A po drugie, nawet jeśli poziom płac utrzymuje się odrobinę powyżej fizycznego poziomu przetrwania, to w sytuacji gdy nie można planować swojej przyszłości, ludzie rezygnują z wielu zbędnych usług i towarów, pogłębiając tym samym recesję, co powoduje zwalnianie kolejnych pracowników i tak w nieskończoność, aż kres temu położy wojna, rewolucja, lub interwencjonizm.

Nasza propozycja polega na stopniowym ćwiczeniu pracowników w walce, najpierw i małe ustępstwa, potem o coraz większe, tak by ograniczyć cześć zysków kapitalistów, zachowując większą cześć wartości dodanej dla pracowników. W wariancie minimum spowoduje to zahamowanie spadku siły nabywczej pracowników (jednego że źródeł recesji), w wariancie maksimum ucieczkę klasy kapitalistów i przejęcie przez pracowników środków produkcji.

1. Zmięknienie o

1. Zmięknienie o obciążeń dla pracodawców nie ma na celu tak jak zdajesz się to widzieć zgnojenia pracowników, ale umożliwienie tworzenia nowych miejsc pracy. Zmniejszenie kosztów zatrudnienia uwalnia środki na kreowanie nowych miejsc pracy. To z kolei przyczynia się do spadku bezrobocia. Przy odpowiednio niskim bezrobociu, zaczyna rosnąć popyt nawet na najgłupsze prace. O ile teraz pracodawcy rywalizują na różne sposoby jedynie o najlepszych pracowników to niskie bezrobocie przesuwa ich wymagania w dół.

2. Zwalnianie pracowników ma na celu oszczędności - domknięcie finansów w danym okresie rozliczeniowym. Jeżeli obciążenia związane z wynagradzaniem stanowią około 40% wypłacanej pracownikowi pensji, to do czego twoim zdaniem doprowadziło by ich ograniczenie? Logicznym wydaje się że pozwoliło by na drastyczny wzrost wynagrodzeń pracowników, a także wzrost zatrudnienia ze względu na niższe koszty pracodawców.

To dwie fałszywe tezy. Teza

To dwie fałszywe tezy. Teza 1) jest fałszywa dlatego, że możliwe jest ustanowienie optimum, w którym stabilizuje się strukturalne bezrobocie. W pewnym momencie zwiększanie produkcji nie jest już wystarczająco opłacalne, a do opłacalnego maksimum wystarczy niepełne zatrudnienie.

Teza 2) jest fałszywa dlatego, że wysokość płac nie jest zależna od kosztów ponoszonych przez pracodawców, ale sytuacji na rynku pracy. Jeśli jest wielu chętnych do pracy, to pensje spadają. Jeśli jest niewielu, to rosną. W normalnych warunkach kapitalistycznych, pensje oscylują wokół minimum niezbędnego do przeżycia i odtworzenia kolejnego pokolenia pracowników.

Zgoda, że na pewnym etapie

Zgoda, że na pewnym etapie podnoszenie produkcji przestaje być opłacalne. Otwierają się wtedy inne możliwości. Wykorzystanie kapitału na innych rynkach i zatrudnianie pracowników w działalnościach do tej pory zbyt mało rentownych żeby zatrudnić kogokolwiek.

Powód dla którego teza twoim zdaniem teza 2 jest prawdziwa to niemal dokładne przepisanie tej tezy. Płace pracowników o niskich kwalifikacjach czy mało wydajnych, zawsze będą niższe niż tych wykwalifikowanych. PPrzy uwolnieniu rynku pracy, i bezrobociu na poziomie 5 % naturalnym będzie rywalizowanie o jakiegokolwiek pracownika, ze szczególnym naciskiem na pracowników wartościowych. Nawet w waszym wyśnionym systemie, to czym chcecie zastąpić pracodawców, czyli coś na kształt pracujących wspólnot zapewne, nie da rady się utrzymać gromadząc same miernoty i obiboków. Siłą rzeczy zostaną z takiej wspólnoty wypchnięci, żeby 8 osób nie musiało zapierdalać więcej na wynagrodzenie 2 obiboków.

1) Jest problem. Ziemia jest

1) Jest problem. Ziemia jest za mała. "Inne rynki" już są tylko na Marsie, a zdolności nabywcze ludności już się wyczerpują. Uratować kapitalizm może tylko nagłe niszczenie wartości (zwane także wojną), tzw. "kreatywna destrukcja". Na pewno popytu nie rozszerzy ciągłe obniżanie pensji i ciągłe zwolnienia. Ile w końcu można wyzyskiwać pracowników w Bangladeszu? W końcu nawet oni już tego nie zdzierżą. A wtedy tanie ubranka z Carrefoura też już przestaną być takie tanie i najgorzej opłacani pracownicy na śmieciówkach nie będą mieli nawet tego. Co wtedy? Gdzie to "wykorzystanie kapitału"? Nie ma już kraju tańszego od Bangladeszu.

2) Gdzie jest powiedziane, że poziom bezrobocia nie powodujący inflacji (wedle nowomowy ekonomistów) znajduje się na poziomie 5%? Wygląda raczej że na poziomie 20%. Możesz te 20% nazywać obibokami, albo rastafarianami, to nic nie zmienia. Gdyby nawet stanęli na głowie, to nie są potrzebni ani do produkcji, ani do konsumpcji.

1. Nie bardzo wiesz co

1. Nie bardzo wiesz co oznacza słowo rynek, w kontekście zakładania nowej działalności. Podpowiem że nie chodzi tu o zakładanie nowej fabryki zapałek i próbę szukania wioski gdzieś na świecie gdzie ich nie mają, a chcą mieć. Chodzi o szukanie takiej gałęzi produkcji lub usług na którą popyt jest nie zaspokojony. Świetną okazją do tego są trendy społeczne i odkrycia naukowe. Do założenia mało-obszarowego gospodarstwa z ekologiczna żywnością wcale nie trzeba jechać na marsa. Wiesz? To samo ze sklepem internetowym. Dajmy na to x-kom, nie wysyła towaru z wenus tylko z Częstochowy.

2. Ekonomiści twierdzą że niski poziom bezrobocia powoduje wzrost ceny pracy. Zgodnie z teorią popytu i podaży. 5% to mój strzał.

Dobrze ze przynajmniej

Dobrze ze przynajmniej zrezygnowales z bajki, ze gdy zyski przedsiebiorcy rosna, to rosna tez place. W rzeczywistosci place rosna tylko wtedy, gdy przedsiebiorca ma problemy ze znalezieniem chetnych pracownikow. Nie ma to wiele wspolnego ze stopa zysku.

Co do tego, ze uratuja nas dotcomy i gospodarstwa ekologiczne - pomine to milczeniem, bo to az smieszno-straszne, w sytuacji gdy ludzie nie moga zaspokoic najbardziej podstawowych potrzeb...

Ale to jest oczywiste.

Ale to jest oczywiste. Wysokość pensji może być motywowana albo wydajnością pracy - płaca "na akord", albo chęcią przyciągnięcia odpowiednich pracowników. Jeżeli ktoś będzie potrzebował kolesi których jedynym atutem jest umiejętność trzymania łopaty i machania nią w celu wykopania dołka, nie będzie musiał podnosić płacy póki nie braknie chętnych na jej obecną wysokość, ale już brygadzista dla zgrai z łopatami... ma większą wartość. Będzie lepiej opłacany żeby nie szukać nowego, jeszcze lepiej będzie miał ktoś z uprawnieniami budowlanymi, dobrej klasy fachowiec będzie się cenił, i nie będzie pracował za pieniądze oferowane za pracę przy łopacie.

To były dzióbek przykład. OSHE coś ci mówi? Wiesz że ta firma jeszcze niedawno liczyła 3 osoby :>?? Oni + pomysł + doświadczenie = setki miejsc pracy. Takie przykłady można mnożyć.

Naprawdę się cieszę.

Naprawdę się cieszę. Idźmy z postępem ku lepszemu.

Po programy, manifesty,

Po programy, manifesty, gabinety cieni proszę chodzić do partii awangardowych. W anarchizmie postulujemy w pierwszym rzędzie program negatywny, "dekonstrukcjonistyczny" i są konkretne powody do tego. Nie jest nim niezdolność do formułowania alternatyw.

Czyli chcecie by dostawali o

Czyli chcecie by dostawali o 500zł mniej wypłaty? Tego skutkiem byłoby opodatkowaniu tych umów.

??? Umowa o pracę oznacza

??? Umowa o pracę oznacza mniejsze zarobki? Olaboga.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

A Zusik kto zapłaci i inne

A Zusik kto zapłaci i inne podatki?

Mniejsze Zarobki pracodawcy,

Mniejsze Zarobki pracodawcy, owszem. Jak będzie musiał to zapłaci więcej. Dlatego trzeba go zmusić. I tak, wiem że są Chiny i Indie. Ale tam już ludzie podpalaja szefów, więc nie jest źle.

Ale szef nie zatrudnia

Ale szef nie zatrudnia pracownika żeby mu płacić,tylko po to żeby mieć z niego zarobek.Dlatego ktoś zatrudniony w Call Center zostaje zwolniony za to że nie wyrobił planów i bimbał sobie wychodząc co chwila na przerwę.

Btw.

A czy można zwolnić pracownika który np.kradnie sobie pieniądze z kasy,albo świadomie niszczy sprzęt w magazynie poprzez urządzanie wyścigów wozków widłowych? Bo były też takie przypadki.

ale nikt się nie zatrudnia

ale nikt się nie zatrudnia po to, żeby wyrabiac plany tylko żeby miec środki na życie

a czy można wywłaszczyć pracodawcę który np kradnie sobie pieniądze pracowników?

przy ostatniej kontroli było 46 tysięcy takich przypadków

Były też takie przypadki,

Były też takie przypadki, że pracodawca sprawdzał regularnie w śmietniku zużyte podpaski pracownic, żeby stwierdzić, czy przypadkiem nadal nie są w ciąży. Co próbujesz udowodnić? Czemu pracownik ma wyrabiać jakieś chore plany. I w ogóle co go obchodzi interes szefa? Szef i pracownik nie należą do tej samej klasy. Szef nie dba o interes pracownika, pracownik nie powinien dbać o interes szefa. To jest naturalne.

Bo jeżeli podejmujesz

Bo jeżeli podejmujesz jakąkolwiek pracę zarobkową to z definicji masz coś robić. Za to coś dostajesz pieniądze. Jeżeli bierzesz pieniądze, a robisz polowe tego co jest w stanie zrobić ktoś inny to jaki jest sens dalszego Ciebie zatrudniania. Tą kasę powinien dostać ktoś inny.

Co do interesu szefa. Czy ty nie pojmujesz że jak ktoś zatrudni sobie 10 osób np. do pracy w firmie transportowej, a te osoby będą miały w dupie to co chce pracodawca, i zamiast jeździć z towarem będą jeździły do znajomych to po niedługim czasie nie będzie żadnego pracodawcy, ani pracowników tylko 11 bezrobotnych?

sugerujesz że pracownicy to

sugerujesz że pracownicy to dzieci które potrzebują dobrego ojca który ich pokieruje. Bardzo ciekawe, skoro większość z nich radzi sobie z sytuacjami życiowymi o wiele trudniejszymi niż pracodawcy.

Ale paternalistyczne memy dobrze się sprzedają, więc powielaj dalej tą kaszę myślową.

Nie wiem o czym wyżej

Nie wiem o czym wyżej piszesz. Serio. Nie mam pojęcia skąd to wziąłeś. Jaki ojciec?

Piszesz że pracownicy nie powinny się przejmować interesami szefów/firmy, a to jest z dupy wzięty pogląd. Dlaczego masz rozpisane wyżej. Samą ideą pracy jest wykonywanie czegoś pod kierownictwem pracodawcy. Nie przeczę że poszczególni pracownicy mogą być w pewnych sytuacjach życiowych, czy nawet zawodowych diabelnie skuteczni. Kwestia w tym że te zdolności muszą chcieć wykorzystywać w pracy jaką wykonują, tak żeby był z nich jakikolwiek pożytek. Jeżeli nawet najlepszy murarz będzie się opierdalał 7 na 8 godzin pracy to koszty jego pensji się pracodawcy nie zwrócą.

Nadal nie rozumiem dlaczego

Nadal nie rozumiem dlaczego pracownicy mają się przejmować losem szefów, skoro szefowie bez zmrużenia okiem skazują ich na nędzę choroby, a przy byle okazji pozbywają się ich jak śmieci? Pracownicy mogą pracować bez szefa. Szef bez pracowników nie.

mylisz się i zmienisz

mylisz się i zmienisz temat.

Rozmycie odpowiedzialności za wyniki pracy zespołu nie pociąga za sobą zwiększenia dyscypliny i wydajności pracy. A z takim rozmyciem mamy do czynienia np w razie wykonywania pracy w ramach spółki cywilnej. Nikt nie jest wtedy zatrudniony, wszyscy spólnicy pracują dla wspólnego dobra. Czy myślisz że to przypadek że takie spółki liczną zazwyczaj 2-4 członków? Zwiększenie ich liczby powoduje powstanie trudnych do przezwyciężenia tarć dotyczących kierunku rozwoju firmy, podpisywanych kontraktów czy właśnie odpowiedzialności za wyniki pracy.

Co do traktowania jak śmiecia. Nie tak to postrzegasz. Pracodawcy to ludzie racjonalni. Zatrudnienie wiążą z wynikami pracy. Związanie się z kimś umową o pracę w obecnej sytuacji może nastąpić tylko ze sprawdzonym pracownikiem, co do którego mają pewność że efekty jego pracy będą więcej warte niż wypłacana mu pensja pensja. Inaczej mówiąc przedsiębiorca to nie Janina Ohojska, a przedsiębiorstwo to nie pomoc społeczna. Zrozumienie tych podstawowych rzeczy znacznie ułatwia funkcjonowanie na rynku pracy. Człowiek przestaje wtedy głosić takie teorie jak powyżej.

Funkcjonowanie na rynku

Funkcjonowanie na rynku pracy jest spoko, dopóki nie staje w sprzeczności z funkcjonowaniem jako organizm biologiczny wymagający pożywienia i odpoczynku.

Nie wiem na jakich danych statystycznych się opierasz, ja opieram się na swoich doświadczeniach zawodowych, z których wynika mianowicie to, że szefowie zazwyczaj nie mają bladego pojęcia jak zorganizować pracę, a to że ich biznesy w ogóle funkcjonują opiera się na tym, że pracownicy umieją sobie radzić samodzielnie i szkolą się wzajemnie. Szkolenia ze strony pracodawcy (jeśli w ogóle istnieją) są domeną żartów i parodii.

Ja wiem, że pracodawcy to ludzie racjonalni. Dlatego traktują pracowników jak zasoby, a nie ludzi. Gdy zasób jest niepotrzebny, to się go wyrzuca na pysk. Mam dla Ciebie wiadomość: pracownicy to też nie Janina Ochojska i nie ma powodu by to tolerowali "dla wspólnego dobra" (czyt. dobra pracodawców).

1. Na pewno nie w Polsce.

1. Na pewno nie w Polsce.

2. Oczywiście, pracownicy sami organizują wszystko od podpisywania kluczowych kontraktów, przez zbieranie kapitału, aż do dobór personalny. A teraz pytanie? Czy wiesz że większość przedsiębiorców należy do kategorii małych i średnich? Masz pojęcie o tworzeniu czegoś takiego, albo o funkcjonowaniu? Nabierz, a zweryfikujesz swoje poglądy.

3. Lepiej zjeść kurę znoszącą złote jajka - czytaj nałożyć na pracodawcę takie obciażenia, że albo zwolni połowę załogi, albo padnie mu firma... A wszystko w imie dobra pracowników, których z każdym dniem będzie coraz mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej... i mniej

1) Przykro mi cię

1) Przykro mi cię informować, ale ludzie w Polsce mają problemy z fizycznym przeżyciem. Zajrzyj do GUSu.

2) Mówisz o działalności poza produkcyjnej, typowej dla ustroju kapitalistycznego. Zgadza się, nie ma sensu o niej mówić w kontekście spełniania realnych ludzkich potrzeb (w odróżnieniu od potrzeb samego systemu kapitalistycznego).

3) Zobaczymy. Pracodawca który nie jest w stanie zatrudniać na przyzwoitych warunkach niech padnie. Przyjdzie inny. Mamy przecież wolny rynek, nieprawdaż? A jeśli nie przyjdzie, to tym szybciej ludzie porzucą system rozliczeń pieniężnych i zaczną wymieniać swoje towary i usługi bez błogosławieństwa banków i ich kolorowych papierków.

1) Aha. Ci którzy wykazują

1) Aha. Ci którzy wykazują 50 zł dochodu a pracują na czarno?, czy ci z pod sklepu nie mający na chleb a mający na alko?, czy może ci którzy nie wykazują żadnego dochodu, a kasę mają od rodziny z zagranicy...??

2) No chyba Cię bóg opuścił. Działalność pozaprodukcyjna stanowi podstawowe źródło utrzymania znacznej części społeczeństwa. W dobie automatyzacji produkcji nie musi ona zatrudniać takiej liczby osób. Twoim zdaniem fryzjerki? hydraulicy? elektrycy? kosmetyczki? nauczyciele? informatycy? kierowcy? Co z nimi? Minimum szacunku dla realiów nie szkodzi dyskusji. Serio.
Nawet w ramach samej produkcji. Jeżeli myślisz że małe firmy to tylko usługi to jesteś w ogromnym błędzie. Dla przykładu, produkcja: bombek, replik broni, czy mebli. A poza tym, co z rolnictwem? To chyba też produkcja. A raczej w naszych realiach zdominowana przez małych przedsiębiorców.

3) Argument na poziomie, tak zmienimy wasz system że będzie musiał paść, a wtedy wyjdzie że jego zburzenie było jedyną drogą... Dostrzegasz paranoje argumentacji?

1) Swoją wiedzę o rynku

1) Swoją wiedzę o rynku pracy najwyraźniej czerpiesz z serialu "Ranczo". Trudno z takim autorytetem polemizować.

2) Minimum dobrej woli wystarczy, by się zorientować, że nie mówiłem o hydraulikach, ale o marketingowcach i bankierach. To logiczne, że są potrzebni tylko w ustroju, w którym pożyteczna praca pielęgniarek i nauczycieli jest wyceniana na zero złotych.

Odnośnie małych czy dużych zatrudnicieli, nie wypowiadałem się w ogóle na ten temat, bo co ich wielkość ma do rzeczy?

3) Twój system sam doprowadził się do upadku. Teraz wszyscy musimy się zastanowić jak wybrnąć z tego bagna. Ale ty ciągniesz w dół i nie ułatwiasz sprawy. Jak tak dalej pójdzie, razem utoniemy.

1) Żeby była jasność co

1) Żeby była jasność co do moich źródeł. Pracujący na czarno - rodzina moja własna, znajomi, osoby z darmowych porad prawnych. Pijacy - mieszkam na przeciwko sklepu spożywczego w małej miejscowości, codziennie ma 5-15 klientów całodziennych. Rodzina za granicą... nawet nie chce mi się wymieniać. U mnie jeszcze nie jest tak tragicznie, ale na wschodzie, u mojej dziewczyny całe wioski żyją z kasy przysyłanej z zagranicy.
A nawiązując do Twoich źródeł. Czy serio myślisz że jeżeli ktoś przyjdzie do komitetu jakiejś obrony lokatorów to zacznie rozmowę od przyznania się że nie ma kasy, pracy itp bo pił nie raz po 3-4 miesiące? Albo że okradł pracodawcę i go odszkodowanie przerosło?

2) Finansiści to zdecydowanie węższa kategoria niż usługi. Zatrudnienie w tej branży jest jednak stosunkowo niskie. Nie mniej bardzo potrzebne, wynika z podstaw kapitalizmu :).

Maks co zrobił to dostał czkawki. Ale nie ma się co dziwić skoro socjal jedzie na kredyt...

Ma bardzo dużo. Mali przedsiębiorcy w 99% pracują razem z pracownikami, a często znacznie ciężej i dłużej niż oni. To nie są pracodawcy tak jak chcesz ich widzieć. Twoja wizje, jeżeli do kogokolwiek pasuje to do wspólników spółek akcyjnych zatrudniających niejako zarząd, który to prowadzi przedsiębiorstwo i zatrudnia pracowników. Pomijając że nie widzę w tym nic złego, to różnica jest zasadnicza.

3) Doprowadził? hmmm gdzie się nie obejrzę szaleje anarchizm zdobywający szerokie poparcie społeczne. Na lewo i prawo ludzie rabują nieco bogatszych od siebie, upsss uwłaszczają i redystrybują dobra ;). Tak to widzisz na dzień dzisiejszy:>?

Do KOLu przychodzą zarówno

Do KOLu przychodzą zarówno ludzie autentycznie potrzebujący pomocy, jak i naciągacze. Naciągaczy olewamy. Ale co innego jak ktoś po prostu sobie nie radzi, bo autentycznie nie umie. Takim ludziom trzeba pomóc i tyle.

Z reguły przedsiębiorcy zakładający spółki mają nadzieję że z czasem będą odcinać kupony od własności, a nie od pracy. Na tym polega różnica klasowa między pracownikiem a pracodawcą i jest ona wyraźna. Tak, wiem że nie interesuje cię ta różnica. To już sobie wyjaśniliśmy.

Nie, anarchizm nie szaleje, natomiast szaleje dość prymitywna wersja kapitalizmu, którą z uporem różni dziwni ludzie nazywają "komunizmem", bo im się w głowach zastało i nie nadążają.

Niech zlikwidują te umowy

Niech zlikwidują te umowy śmieciowe! a jak te złodzieje
będą dawać 500zl na umowę to sami będą robić! albo
pójdą z torbami i przyjdzie ktoś mniej pazerny, kto będzie
chciał płacić więcej za dobrą pracę! - wolny rynek w obie strony!

Chyba się obsrałeś, zanim

Chyba się obsrałeś, zanim coś zrozumiałeś. 500 zł to bardzo przybliżona różnica w kosztach.

W dużym przybliżeniu.
Umowa o dzieło - potrącamy tylko dochodowy - płaca 1500 - daje 1300 dla pracownika 200 dla państwa.

Umowa o pracę na - zus + dochodowy- umowa 1500 - pracownik dostaje 1100, a pracodawca musi wyrzygać 1800.

Ktoś te koszty musi ponieść. To że pracownik dostanie mniejsze pieniądze to jest jedno, ale koszty pracy wzrosną, a więc i zatrudnienie u większości pracodawców spadnie.

Stara śpiewka. Jeśli nie

Stara śpiewka. Jeśli nie będziemy pozwalać na pracę dzieci w kopalniach i kobiet w ciąży przy dźwiganiu palet, to kapitał się przeniesie do Sri Lanki. Tylko, że na antypodach już ludzie zaczęli myśleć i za takie myślenie pracodawców po prostu zabijają. Dzięki temu, ciśnienie na przenoszenie produkcji pracodawcom jakby spadnie i będą musieli się zgodzić na ludzkie warunki pracy. Wystarczy, że ludzie nie będą się godzić na to, na co godzić się nie powinni jeśli mają resztki godności.

masz wyjątkowo bujną

masz wyjątkowo bujną wyobraźnie. Piszę wyżej o polskich realiach. O ile przeniesienie produkcji do krajów ubogich jest możliwe, ale też nie w każdym wypadku, to zdecydowana większość gospodarki opiera się na usługach i innego typu zakładach działających lokalnie.

O samym zatrudnianiu dzieci i kobiet w ciąży nie ma tam ani słowa.

Zdecydowana większość

Zdecydowana większość gospodarki idzie się jebac. Nie da się utrzymać gospodarki opartej na usługach, gdy ludzi nie stać na najbardziej potrzebne rzeczy, jak mieszkanie. To ty jesteś marzycielem, skoro myślisz że mniejsze zarobki i brak stabilizacji nie wpływają na rezygnację z korzystania z usług wszelakich.

Mylisz się. Da się i to

Mylisz się. Da się i to nie jest wcale takie trudne. Poczytaj dowolną książkę o gospodarce państw krajów rozwiniętych. Nie chce mi się opisywać tak szerokiego tematu.

Książek jest wiele i

Książek jest wiele i prezentują różne poglądy. Może nie wiedziałeś o tym.

jak nie zlikwidują tych

jak nie zlikwidują tych umów smieciowych, to niedługo
miliony przyszłych emerytów bedzie chodzić i żebrać na
ulicach o trochę ryżu na przeżycie, a Tusk zamiast
emerytury dostanie 3 kartki na 3 posiłki dziennie w
barze mlecznym - bo Zusu już nie bedzie!!!

Przy obecnej demografii i

Przy obecnej demografii i tak go nie będzie, nie miej złudzeń. Także nie ma co się do socjalu przyzwyczajać.

najprostszym rozwiązaniem

najprostszym rozwiązaniem jest obniżenie podatków i bardziej restrykcyjne prawo co do umów śmieciowych, a nie ich "opodatkowanie" niech sobie będą, one są w jakiś sposób potrzebne ale niech będą na okres próbny miesiąc? pracodawca ma czas na zorientowanie się czy pracownik się nadaje, a pracownik ma czas na określenie się czy w ogóle to zajęcie mu się podoba. Chwyt martetindody obecnie to co się wyprawia teraz...

Nie nasza rzecz zastanawiać

Nie nasza rzecz zastanawiać się, co jest na rękę pracodawcom. I tak nie oni wykonują potrzebną pracę, więc można sobie poradzić bez nich. Dzięki za ewentualne pouczanie jak wspaniale oni organizują miejsca pracy. Wszyscy wiemy, jak to wspaniale funkcjonuje... Bez nich będzie o wiele łatwiej, dziękuję bardzo. Kapitał też jest sztucznym problemem skoro są chętni do pracy i jest praca do wykonania, tylko banki przez kroplówkę zapodają środki do wymiany. Środki produkcji i materiały trzeba po prostu odebrać metodą faktów dokonanych i siłą zapobiec reakcji pracodawców. Co tu jest tak trudne do zrozumienia?

To jest tak durne, i tyle

To jest tak durne, i tyle razy już obalane, że nie ma nawet sensu z tym polemizować...

jak nie chcesz dyskutować

jak nie chcesz dyskutować to spierdalaj

Zacznij od przeczytania:

Zacznij od przeczytania: Folwarku Zwierzęcego. To nie ekonomia a literatura, ale na początek wystarczy.

Czytałem i jest to krytyka

Czytałem i jest to krytyka stalinizmu, a nie komunizmu. Na wypadek, gdybyś nie wiedział, podaję informację, która może zdruzgotać twój światek: Orwell był socjalistą.

Może to pomoże: https://cia.media.pl/folwark_zwierzecy_literacka_ekspresja_anarchistyczne...

Doktryny skrajnie lewicowe

Doktryny skrajnie lewicowe nie doprowadziły nigdy do niczego lepszego niż stalinizm.

To że Orwel był socjalistą nie robi na mnie wrażenia. powoływałem się na konkretne dzieło, a nie na jego życiorys.

Na takim gimnazjalnym

Na takim gimnazjalnym poziomie uogólnienia można powiedzieć, że kapitalizm nie doprowadził nigdy do niczego innego niż wojny, wyzysk i kryzysy gospodarcze.

Życiorys Orwella wskazuje przede wszystkim na to, że był o wiele bardziej inteligentny niż ci, którzy tak często się powołują na jego dzieła choć rozumieją tylko najbardziej oczywistą ich warstwę znaczeniową.

Wyczytałeś to w czarnej

Wyczytałeś to w czarnej księdze komunizmu ?

Bo najbardziej oczywista

Bo najbardziej oczywista warstwa jest najwartościowsza z całości. Dokonał trafnej diagnozy stalinizmu, z tym że on cały czas wierzył że doktryny skrajnie lewicowe mogą doprowadzić do czegoś lepszego, z tym że to jest utopia.

Jak dla mnie, utopią jest

Jak dla mnie, utopią jest wiara że liberalna demokracja parlamentarna może przynieść inne skutki niż obecnie znane, czyli brak demokracji i permanentny kryzys i wojny.

Dobrze że zaznaczyłeś że

Dobrze że zaznaczyłeś że "jak dla Ciebie".

No bo Ty nie mowisz w swoim

No bo Ty nie mowisz w swoim imieniu tylko czyim?

Chociażby ONZ optującej za

Chociażby ONZ optującej za ustrojami demokratycznymi i poszanowaniem własności we wszystkich istotnych aktach o prawach człowieka :).

http://pl.wikisource.org/wiki/Powszechna_Deklaracja_Praw_Cz%C5%82owieka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99dzynarodowy_Pakt_Praw_Obywatelskich...

No i oczywiście gdzie nie spojrzę to partnerzy gospodarczy prowadzą wojny. Ach te walki brytyjsko-francysko-niemieckie.

To może wymień jakiś rok,

To może wymień jakiś rok, w którym np. takie USA nie toczyły gdzieś wojny.

2000 :)

2000 :)

Nie wiem, czy

Nie wiem, czy interwencjonizm się liczy:

https://pl.wikipedia.org/wiki/15_marca:

[Polska] 2000 – Do służby weszła podarowana przez rząd amerykański fregata rakietowa ORP Gen. K. Pułaski.

https://pl.wikipedia.org/wiki/13_maja:

[Świat] 2000: Załoga amerykańskiego samolotu wojskowego zrzuciła omyłkowo 6 bomb na wioskę w Korei Płd.

http://wikileaks.org/cable/2000/04/00HARARE2271.html (o amerykańskich naciskach m.in. w celu urynkowienia reformy rolnej w Zimbabwe)

http://wikileaks.org/cable/2000/04/00ATHENS1917.html (amerykańskie naciski na rząd Grecji w sprawie Bałkanów i zakupu broni od USA)

http://wikileaks.org/cable/2000/07/00BUCHAREST1644.html (Amerykanie współfinansują stacjonowanie wojsk rumuńskich w Iraku)

Były też jakieś potyczki na Bałkanach pod bokiem KFOR.

Dalej nie chciało mi się szukać.

Ten rok był stosunkowo

Ten rok był stosunkowo spokojny, w odróżnieniu od 1999 (bombardowanie serbii) i 2001 (afganistan), ale i tak toczyły się operacje wojskowe w Jemenie i Sierra Leone.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.