Wrocław: Władze chcą eksmitować koczowisko Romów
Straż Miejska dała mieszkającym przy Kamieńskiego Romom dwa tygodnie na opuszczenie zajmowanej przez siebie działki.
W 15 barakach żyje ok. 50 osób, głównie dzieci. Próba eksmitowania ich rok temu polegała na nalocie policyjnym zorganizowanym o 6 rano. Takie działanie zostało uznane za "nieprofesjonalne" (sic!) więc tym razem postanowiono zacząć od dostarczenie pism.
Jeżeli się nie wyprowadzą dostaną mandaty po 500 zł. Jest to typowy sposób terroryzowania osób bezdomnych stosowany między innymi na Węgrzech.
Powodem usunięcia Romów są skargi bliżej nieokreślonych mieszkańców okolic, którzy są przez Romów krzywdzeni z tytułu, iż... obniżają ceny nieruchomości.
Komentarz: Zwykle konflikty ze społecznością romską dyktowane są względami czysto rasowymi. Używa się argumentów z zakresu "cygańskiego przestępstwa" itd. Tutaj mamy ewidentny przykład dyskryminacji na tle ekonomicznym. Ludzie "niepotrzebni" (bo nie generują dochodów w postaci czynszów) mają się wynieść.