Wielkie demonstracje we Włoszech. Walki z policją
We Włoszech trwa dzień protestów przeciwko cięciom wydatków na edukację. W wielu miastach studenci i uczniowie wyszli na ulice tysiącami. Do studentów w Rzymie dołączyli także robotnicy. W kilku miejscach doszło do poważnych walk z policją w tym najcięższych w Rzymie. Jest to część dalsza protestów i okupacji, które trwają już od tygodni. To największe protesty od lat 70. Tymczasem rząd Silvio Berlusconiego przetrwał głosowanie wotum zaufania w parlamencie.
W Rzymie marsz protestacyjny wyruszył m.in. spod Uniwersytetu La Sapienza. Studenci nieśli m.in. transparent: "Wy dryfujecie, my żeglujemy" niesiony przez członków ruchu Fala, walczącego z "reformami" rządowymi od 2008 roku. W stolicy Włoch demonstrowało sto tysięcy osób. Powiewało wiele greckich flag podkreślających międzynarodowy charakter walki. Do demonstrujących uczniów i studentów dołączyli także, m.in. oszukani przez rząd mieszkańcy miasteczka L'Aquila, zniszczonego w 2009 roku przez trzęsienie ziemi. Nieśli transparent: “L'Aquila - ruiny demokracji”.
Ścisłe centrum Rzymu zostało otoczone przez uzbrojonych po zęby policjantów. Jeden z mieszkańców określił to w ten sposób: “Czuję się jak pod nazistowską okupacją”. Pod budynkiem senatu bronionym przez ciężkie oddziały policji, doszło do pierwszych poważniejszych starć z próbującymi się dostać w jego pobliże protestującymi. Policja użyła gazu łzawiącego, demonstranci obrzucili ją kamieniami i petardami. Demonstranci zaatakowali m.in. wozy policyjne. Zaatakowali także luksusowe sklepy i banki w centrum oraz budynki rządowe. Media liberalne próbują dzielić demonstrujących na “złych anarchistów” z “czarnego bloku” i dobrych, spokojnych “studentów”.
Tymczasem w centrum Rzymu odbywały się prawdziwe manewry wojenne, część protestujących jest dobrze przygotowana do nich - mają m.in. podobnie jak policja tarcze i pałki. Wznoszone są barykady, część z nich płonie. Jednym z haseł demonstrujących stało się hasło: “Zatrzymać miasto!”. W związku z walkami dookoła, deputowani są uwięzieni w oblężonym budynku parlamentu. Tymczasem w akcji ich odblokowania wzięły udział połączone siły Carabinieri oraz policji atakując w różnych miejscach protestujących. W Bolonii ok. 50 studentów zablokowało ruch w centrum miasta w solidarności z walczącymi w Rzymie.
W Mediolanie próbowano zdobyć giełdę papierów wartościowych. W Palermo protestujący zablokowali stację kolejową oraz lotnisko. Zawiesili transparent "Blokujemy wszystko, que se vayan todos (hiszp. oni wszyscy muszą odejść - hasło powstania argentyńskiego z 2001 r.)".
W Genui uczniowie i mieszkańcy wyszli na ulice miasta niosąc m.in. transparenty: “Studenci i robotnicy razem dołączcie do strajku generalnego”, “Precz z mafijnym państwem”. Blokada stacji odbyła się także w Turynie. Podobnie wyglądało to m.in. w Neapolu, Sienie, Wenecji i Bari, gdzie doszło również do próby blokady stacji kolejowej.