Europa: STOP BOLONIA!

Edukacja/Prawa dziecka

Wrocław, Tydzień Akcji “Odzyskaj Swoją Edukację!”: 22 kwietnia - Miasteczka Edukacji Krytycznej, g. 11.00-16.00. Lokalizacja miasteczek: Rynek, zbieg ulic Wita Stwosza i Kuźniczej; Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego, Koszarowa 3. Strona akcji: odzyskajedukacje.wordpress.com

PLAKATY DO ŚCIĄGNIĘCIA | EMANCIPATING EDUCATION FOR ALL | OKUPÉ GDAŃSK | Proces Boloński Blog

W całej Europie odbywają się demonstracje oraz akcje okupacyjne, przeciwko tzw. Planowi Bolonia, polegającemu na prywatyzacji oraz komercjalizacji szkolnictwa wyższego. W Katalonii policja wtargnęła do okupowanego Uniwersytetu Barcelońskiego, co spowodowało mocny sprzeciw ze strony studentów, którzy zamienili Barcelonę w pole bitwy.

Na renomowanym uniwersytecie La Sapienza w Rzymie, studenci demonstrowali swój sprzeciw wobec reformy uniwersyteckiej, bezkarności faszystów działających na terenie uniwersytetu oraz zmianie protokołu regulującego zgromadzenia publiczne na niekorzyść protestujących, jako próba kryminalizacji protestów społecznych.

Od 20 kwietnia, czyli już niedługo, będzie miał miejsce międzynarodowy tydzień akcji przeciwko komercjalizacji edukacji (Reclaim your Education - Global Week of Action 2009!)

W związku z tym, że pozostało niewiele czasu, apelujemy do wszystkich nauczycieli, pracowników, uczniów oraz rodziców do organizowania się w swoich uczelniach/szkołach.

Poniżej przedstawiamy kolejne wydarzenia związane z protestami przeciwko komercjalizacji edukacji:

Hiszpania: Masowe okupacje uniwersytetów | Fali nie da się powstrzymać!- Oświadczenie komitetu protestacyjnego Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie | Młodzi końca historii kontra neoliberalna edukacja | Gaza w Barcelonie (Video+Photos) | Barcelona: Studenci walczą z reformą | Rzym: Walki studentów z Policją | Baleary: Protesty przeciwko eksmisji Uniwersytetu Barcelońskiego | Barcelona: Policja eksmituje okupowany Uniwersytet | Barcelona: Represje wobec protestów przeciwko planowi Bolonia


. . .

Informacja ze strony kampani:

"Międzynarodowy Ruch Studencki", będący luźną siecią grup walczących na całym świecie, ogłosił koniec kwietnia (20.-29.04) „Światowym Tygodniem Działań 2009”.

Jesteśmy na etapie koordynacji działań grup i ruchów walczących w różnych krajach przeciwko komercjalizacji kształcenia oraz na rzecz powszechnego, równego i bezpłatnego dostępu do edukacji.

Istotnym krokiem naprzód był tzw. "Międzynarodowy Dzień Przeciwko Komercjalizacji Kształcenia", jaki zorganizowaliśmy 5. listopada. Tego dnia grupy z 20 krajów na 5 kontynentach przeprowadzały działania protestacyjne i organizowały wydarzenia tematyczne. Podsumowanie tego dnia – tutaj: po angielsku (.pdf/~3MB).

Założenie, jakie przyświeca „Globalnemu Tygodniowi Działań 2009” podobne jest do tego z międzynarodowego dnia działań w listopadzie. Od każdej z grup biorących udział w tym przedsięwzięciu zależy to, w jaki sposób wyrażą swój protest, i przez ile dni będzie prowadziła działania ramach tego tygodnia.

Ważne jest jednak to, abyśmy koordynowali działania między sobą. Na przykład niech wszystkie grupy na świecie upubliczniają w tym tygodniu wspólne hasło.
Powinniśmy też nawzajem wiedzieć, gdzie dokładnie odbędą się protesty. Jeśli więc wasza grupa/siatka chce dołączyć do uczestników „Światowego Tygodnia Działań 2009”, skontaktujcie się z nami. (http://www.emancipating-education-for-all.org)

Dotychczas zainteresowanie działaniami w ramach tygodnia akcji studenckich potwierdziły grupy z: Banglandeszu, Filipin, Francji, Hiszpanii, Indonezji, Niemiec, Kanady, Wielkiej Brytanii, Australii, Włoch, Holandii, Turcji, Egiptu, Ghany, Stanów Zjednoczonych Ameryki i Liberii.

Czy będzie coś w Polsce?

Czy będzie coś w Polsce? Radykalne studenci, organizujcie się!

Radykalni studenci? W

Radykalni studenci? W polsce? Pierwsze słysze .To chyba jakies pojedyńcze sztuki

Niestety to prawda...

Niestety to prawda... Np u mnie na uczelni nie ma mowy o żadnej aktywności pozaprogramowej, "każdy sobie rzepkę skrobie"...
A kiedy na socjologii mieliśmy wykład o marksizmie i między innymi była mowa o żenującej postawie polskiej młodzieży (w kontekście niskiej frekwencji na manifestacjach antywojennych)babka wkurwiona wyszła z sali, bo wszyscy ostentacyjnie ją zagłuszali.
Na szczęście studiuję zaocznie, bo bym tam zwariował :)

w Gdańsku...

...zaczyna się dziać. wiatr od morza sprzyja radykalnym działaniom. mamy nadzieję, że inne miasta też dołączą do globalnego tygodnia akcji Raclaim Your Education! Na UG zawiązał się Komitet Uwalniania Przestrzeni Edukacyjnych. Trójmiejska grupa OKUPÉ zawiązana na Uniwersytecie Gdańskim, zaprasza aktywnych ludzi z pomysłami i chęcią działania do akcji w sprawach: płotu i zamykanych bram, kamer, kontroli w bibliotece UG, otwierania zasobów edukacyjnych, równości na uczelni, solidarności ze studentami uniwersytetów, których autonomia jest naruszana i itd. itp.

W piątek wysłaliśmy list do hiszpańskiej ambasady:

Gdańsk, 20.03.2009
Do: Ambasada Hiszpanii w Polsce

List w sprawie ataku policji na studentów w Barcelonie

My, Otwarty Komitet Uwalniania Przestrzeni Edukacyjnych wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec użycia przemocy przez hiszpańską policję w stosunku do pokojowego protestu studentów z uniwersytetu w Barcelonie. Nie mieści nam się w głowach, że policja w państwie nazywanym demokratycznym stosuje takie same metody, jakie stosował reżim komunistyczny w Polsce w ubiegłym stuleciu. Zdjęcia bitych pałkami studentów z Barcelony przypominają nam sceny z wydarzeń marcowych 1968 roku w Polsce. Wtedy też na bezbronne i pokojowo protestujące osoby wysłano uzbrojonych osiłków z pałkami.

Pytamy się, jak to jest możliwe, że na terenie Unii Europejskiej dochodzi do aktów policyjnej przemocy w stosunku do ludzi, którzy korzystają z demokratycznego prawa do protestu? Żądamy wyjaśnień w tej sprawie ze strony władz Hiszpanii i domagamy się natychmiastowego zaprzestania stosowania przemocy wobec protestujących studentów! Solidaryzując się z protestującymi studentami w Barcelonie i zgadzając się z ich postulatami, nie pozwolimy na definiowanie Europejskiej Przestrzeni Edukacyjnej w autorytarny sposób przy użyciu pałek policyjnych.

członkowie i członkinie OKUPE

http://okupe.blogspot.com/

Kolejne akcje już wkrótce!!!

Z drugiej strony, jeśli

Z drugiej strony, jeśli ktoś studiuje i pracuje jednocześnie to ma taki zapieprz, że często nie ma czasu żeby działać.
Ale jeśli ktoś grzeje dupę za pieniądze rodziców w akademiku w drugim miescie i nic nie robi, tylko chleje, to naprawdę jest przykre.

To smutne,ale

To smutne,ale ew."radykalizm"polskich studentów,poza jakimiś pojedynczymi wyjątkami uchodzącymi za dziwolągów,polego chyba tylko na radykalnym zalewaniu ryja...:(

Życzeniowe myślenie...W

Życzeniowe myślenie...W innych krajach studenci są aktywni,mają swoje ideały, a u nas większości nie obchodzi nic poza dostaniem zaliczenia.Wiem,bo pracuję na jednej z warszawskich uczelni...A nawet na takim UW ilu studentom przeszkadzało panoszące się po kampusie żołdactwo uprawiające militarystyczną propagandę w ramach uroczystych NATOwskich odchodów? Ilu przyszło pikietować Audi Max przed wykładem sikorskiego i przerywać mu wykład? Budujące jest jednak to,że większość brała od nas ulotki i choć nikt z tych co wcześniej pikietowali, nie dostał mikrofonu,to też nikt,poza prowadzącym, z tych co dostali,głównie pracowników naukowych,nie przyznał jednoznacznie draniowi racji...

>>> WROCŁAW 22 kwietnia

We środę - 22 kwietnia - powstaną Misteczka Edukacji Krytycznej:
kampus Wydziału Nauk Społecznych na ul. Koszarowej oraz w centrum miasta.

Poprzez mini-wykłady i dyskusje zamierzamy rozpocząć debatę o kondycji polskich uniwersytetów i sytuacji studentów, możliwych kierunkach rozwoju oraz niebezpieczeństwach wynikających z dotychczasowej polityki. Chcielibyśmy w dyskusję włączyć nie tylko studentów, ale także kadrę naukową oraz pozadydaktyczną UWr.

ZAPRASZAMY 22 KWIETNIA !!! Edukacja dla ludzi, nie dla zysku !!!

ja proponuje aby kazdy

ja proponuje aby kazdy urzytkownik "Naszej Klasy" wrzucił info u siebie na koncie wkoncu portal związany stricte ze szkołą.

Może ktoś z czytelników

Może ktoś z czytelników zrobi jakiś mały banner czy button dla stroń?

Jeśli ktoś zamieścił by

Jeśli ktoś zamieścił by linka do założeń tego planu bolonia, byłbym wdzięczny. póki co nie umiem tego znaleźć

http://en.wikipedia.org/wiki/Bologna_process

http://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_bolo%C5%84ski

W skrócie to coś analogicznego do prywatyzacji służby zdrowia. Pod pretekstem "usprawnienia" jej działania, częściowo się prywatyzuje niewiadomo po jakiego chuja, a pózniej okazuje się, że na publicznych uczelniach jest tak mało miejsc, że duża część osób zapisauje się na prywatne uczelnie, z których wychodzi banda debili.

W Polsce, można powiedzieć, że w dużej mierze zostało to już wprowadzone np. przez legalizację uczelni prywatnych i rozdzielenie studiów na licencjat i magister.

W Grecji, jak próbowano zalegalizować uczelnie prywatne to była niezła rozpierducha (jak zawsze ;) ) a u nas ten ssyf działa od niewiadomo ilu lat i ludzie siedzą i nic nie robią. Poprostu żal dupę ściska.

W Wenezueli kilkanaście(dziesiąt?) lat temu zalegalizowano uczelnie prywatne i w ten sposób powstały uniwersytety katolickie, z ktorych wychodzi później banda dewotów, prawaków i innego niemyślącego gówna.

Powodem do tego był silny ruch lewicowy, który rozwijał się na UCV (Universidad Central de Venezuela w Caracas i który jeszcze się utrzymuje mimo demagogi Chaveza (jest to jedno z najważniejszych miejsc dystrybucji anarchistycznego pisma EL Libertario). Na uniwesytetach prywatnych samorząd studencki jest mocno ograniczony, jeśli wogóle istnieje i wykładowcy mają bardzo ograniczone pole do wyrażania swoich poglądow, gdyż dużo łatwiej ich wywalić z pracy.

H2,alurat najwiecej debili

H2,alurat najwiecej debili produjuja państwowe szkoły. Miałem okazje studiowac na dwóch państwowych (UG i UAM) i jednej prywatnej (SWPS) i te pierwsze do piet tej ostatniej nie siegały pod wzgledem jakosci nauczania.
Generalnie kazda alternatywa dla państwowej edukacji jest dobra, ważne jednak aby pociagała za sobą redukcje podatków.

to może postudiujesz na

to może postudiujesz na prywatnej Szkole ojca Rydzyka. Poziom bardzo wysoki.

XaViER. Nie moje pole

XaViER. Nie moje pole zainteresowań.

Akurat tutaj sie nie zgodze.

Akurat tutaj sie nie zgodze. Znam pare osób po SWPS , widziałem co przerabiają i sorry ale na UW akurat jest znacznie lepiej.
Szkoły prywatne może i są lepsze ale jako fabryki produkujące pracowników korporacji.

Nie wiem kogo znasz ja

Nie wiem kogo znasz ja studiowałem UG, UAM i sopockim oddziale SWPS i mam doświadczenia z pierwszej ręki.
Fabrykami produkującymi urzedników sa przede wszystkim państwowe szkoły.

Za tp prywatne uczelnie są

Za tp prywatne uczelnie są nakierowane na produkcje ludzi o mentalności yuppies , czego jesteś dobitnym przykładem

Nie jest to regułą. Z

Nie jest to regułą. Z doświadczenia wiem, że uczelnia panstwowa, na której dane mi było studiować, do zawodu nijak nikogo nie przygotowała, nie skupiając się na rzeczach praktycznych itp, a jedynie dając wykładowcom pole do dzielenia się własnymi frustracjami, ambicjami i nie zawsze mądrymi pomysłami. Natomiast ten sam kierunek w szkole prywatnej prezentował się jeszcze gorzej.
Czy byłabym skłonna zaplacić za szkołę, która oferuje naprawdę wysoki poziom nauczania i uczy praktycznych rzeczy? Trudno powiedzieć, ale podejrzewam że tak. W końcu to inwestycja we własną przyszłość.Problem niezamoznych zdolnych studentów najlepiej byłoby rozwiązać tak jak w USA - przyznając stypendia za wyniki w nauce czy w sporcie. Niestety dużo wody w Wiśle musiałoby upłynąć, żeby w Polsce ktoś poszedł na takie rozwiązanie, a uczelnie przestały "produkować" bezrobotnych z papierkiem. Potrzebna jest również zmiana myslenia - papier jest bogiem , nie sa ważne Twoje praktyczne umiejętności, lecz Twoj tytuł. Poza tym przez to istnieje mentalny "przymus" studiowania - a umówmy się , studiowanie nie jest potrzebne każdemu. Masa osob studiuje, żeby zaspokoić ambicje rodziców, a naprawdę wolałaby w zyciu robic co innego.
Natomiast jeśli chodzi o system boloński - uważam, że wprowadzenie studiów dwustopniowych było bardzo dobrym pomysłem.

Chwila , chwila co to znaczy

Chwila , chwila co to znaczy "rzeczy praktyczne"? Czy to nie oznacza przypadkiem, że uniwersytety mają sie zamienić w "szkoły zawodowe" dla korporacji? Rozumiem, że praktyka jest ważna dla w naukach technicznych czy np medycynie , ale np już w naukach humanistycznych czy spoełcznych celem nie powinno być masowa produkcja absolwentów wg zapotrzebowania rynku (takich co to potrafią np robic badnia marketingowe ale już o jakiejkolwiek krytycznej teori nie mają pojęcia) , ale generowanie wiedzy .Jeżeli korporacje chcą sobie wykształcić specjalistów , to może niech zaczną to robić w ramach własnych pieniędzy , a nie publicznych. Zresztą właśnie na tym ma polegać proces boloński , na podporządkowaniu uniwersytetu kapitałowi i jego celom.

Druga kwestia to podział studiów. Zuepłnie sie nie zgadzam z Tobą. Ten pomysł jest po prostu kretyński. Sprowadza właśnie uniwersytet do fabryki niedouczonych absolwentów , który wiedzą na tyle dużo żeby być przydatni na rynku, ale na tyle mało żeby być nie przydani dla rozwoju nauki.

Oprę się znowu o własne

Oprę się znowu o własne doświadczenie. Studiowałam na kierunku filologicznym. Co roku zapychano nam siatkę bezsensownymi przedmiotami, mimo, że na poprzednich latach je mieliśmy i uzyskiwalismy z nich zaliczenia. Koledzy i koleżanki, którzy teraz są na niższych latach, mają natomiast zupełnie inne siatki i zupełnie nowe przedmioty. Przyznasz, że taka rotacja chyba bardziej przyczynia się do produkowania niedouczonych ludzi z papierkiem w łapie. Kadra w większości składała się albo z naprawde niedouczonych doktorantow, albo ze starych pracowników, z których większość była trzymana chyba z litości (np. alkoholiczka, która notorycznie przychodziła na zajęcia pijana lub w ogóle nie przychodziła). Nie musze tu dodawać nic o poziomie takiej nauki. Jeśli chodzi o "praktyczne rzeczy" - tłumaczenia ważnych dokumentów, porozumiewania się w sprawach biznesowych itp każdy z nas musiał nauczyc się sam, bo na uczelni temat ten był jedynie "liźnięty". Pomijam fakt tego, że zupełnie wyrzucono blok pedagogiczny, a z bloku tłumaczeniowego wybiórczo i niechlujnie realizowano niektóre elementy.
Moge się z Tobą zgodzić w kwestii "generowania wiedzy" i przydatności przy rozwoju nauki. Miałam zamiar zostac na uczelni i robic doktorat, ale zapieprzać 2 lata za darmo, podczas gdy ze znalezieniem pracy są problemy (bo potrzebuja ludzi dyspozycyjnych), bez żadnej gwarancji, że zostanę zatrudniona jako pracownik naukowy nie miało sensu - za coś życ trzeba jednak, a do końca życia siedzieć u rodziców tez nie wypada.
Jeśli chodzi o podział - moim zdaniem ma sens. Na drugim roku, kiedy kazano nam pisac licencjat, wszyscy myśleli, że to tylko durnowata formalność, przeciez i tak będą mieli magistra. Niestety, życie zweryfikowało ich oczekiwania. Na studiach uzupełniających część osób pozakładała rodziny, część poszła do pracy, zajmującej im cały czas, część zaś trafiła na promotora, który robił wszystko, żeby "uwalić" studenta, efektem czego - studiów nie pokończyli. Mają licencjat i uzupelnic wykształcenie moga praktycznie gdziekolwiek i kiedykolwiek. Po licencjacie moga iść tez na studia podyplomowe, nie tracąc tych dwóch lat, które byłyby potrzebne "normalnie".
Ostatni argument uważam za dość nietrafiony - przecież nie ma przymusu uzyskiwania tytułu ani licencjata, ani magistra. Jeśli ktoś chce po trzech latach nauki uzupełnić wykształcenie - droga wolna.

(mam nadzieję, że tylko na moim uniwersytecie panują takie warunki, naprawdę szczerze bym chciała, żeby to był wyjątek wśród państwowych uczelni.)

Pozdrawiam.

Ta "być masowa produkcja

Ta "być masowa produkcja absolwentów" to domena własnie szkół państwowycch. Niczego nie uczą, bo zakuwanie na pamięć to nie nauka, jedynie produkują dyplomy bez wartości.

Wydaje mi sie że już kilka

Wydaje mi sie że już kilka osób ci odpowiedziało a ty ciągle pieprzysz o tym samym. To że edukacja publiczna się chrzani już napisałem i między innymi dlatetgo są protesty.

Idź gościu juz daj spokoj.

Idź gościu juz daj spokoj. Jest prywatna chemia? Prywatna medycyna? Fizyka? Porządna inżynieria? Informatyka gdzie studenci maja średnie IQ powyzej 120 albo przynajmniej mocno się staraja? Nie ma. Różnica jest ZASDNICZA.

Hahah...Boruta...właśnie

Hahah...Boruta...właśnie widać jak ty wyszedłeś :D ;)

A tak na serio- Jedyne "alternatywy" dla "państwowej" edukacji, które narazie widzę, to uczelnie prywatne, które jeszcze bardziej umacniają obecny system, ponieważ uniemożliwiają swobodnie organizować się studentom a po drugie są zarezerwowane tylko dla tych, których stać na nie, powodując że całe masy ludzi pochodzące z biedniejszych rodzin pozbawiane są szansy na wyższą edukację, przez co pogarsza się ich poziom życia.

2. Jak sam trafnie zauważyłeś (bardzo się z tego cieszę), poziom nauczania na publicznych uczelniach spada, co napisałem na górze i między innymi dlatego są te protesty. To nie oznacza jednak że z tego powodu mamy teraz je prywatyzować tak jakby to chcieła neoliberalna prawica i jej lizusy.

Bzdura H2. Socjalistyczny

Bzdura H2. Socjalistyczny bełkot sprzed wieków.

Boruta , jedno jest pewne na

Boruta , jedno jest pewne na tym SWPS wyprali ci już pieknie mózg wolnorynkowymi ideami.

Ha! Kolejny naiwny! Myslisz,

Ha! Kolejny naiwny! Myslisz, ze jak wlasnosc szkolnictwa przejdzie w rece korporacji to przestaniemy placic podatki? Ha ha ha! Anarchy in Deutchland, jasne.

Niestety polscy studenci to

Niestety polscy studenci to w większości zapijaczone mordy które studiuja tylko po to zeby zaspokoić marzenia rodziców, zazwyczaj na kierunku który w ogole ich nie interesuje co tlumaczy ich zapijaczenie. Nie ma co liczyc na ich znaczacy wplyw na zmiany polskiego spoleczenstwa. Wrecz przeciwnie, taki stan rzeczy trzyma nas mocno w tyle...

Zapijaczone mordy

Zapijaczone mordy;niezwykle trafna charakterystyka większości polskich studentów,niestety.Przed chwilą pytałem studentów politechniki co wiedzą o akcji: stop Bolonia. Nikt nic nie wie,czeski film.

3/4 moich znajomych ze

3/4 moich znajomych ze studiów dziennych POPIERA wprowadzenie opłat za studia. Reszcie to wisi ,bo już je kończą.

listy solidarności są

listy solidarności są słane z polskich uczelnii:
http://organwns.blogspot.com

Poznac problem

Jeżeli ma ktoś dostęp i może udostępnić materiały pokazujące zagrożenia płynące z wdrożenia tego projektu, to poprosiłbym o przesłanie na theweoui@gmail.com. Z checia przygotuje akcje informacyjna w Gdansku, jak tylko poznam dokladnie problem.

hmm biorąc pod uwagę fakt,

hmm
biorąc pod uwagę
fakt, że gdy na UW było NATO protestujących STUDENTÓW było poniżej 10?
to - fakt faktem trzeba docenić studentów z UG za ten list.
o banerze z napisem "KAMPUS=OBÓZ?" już nie wspomnę.
H2 chyba sam przyznasz, że w Warszawie nikt takiego czegoś nie zorganizował a przynajmniej o tym nić nie wiadomo(chyba ze się mylę).

Osiris

Niestety masz rację. Ja

Niestety masz rację. Ja uważam, że należy trochę bardziej poagitować i więcej przyłożyć się do propagandy. Nawet jeśli uda nam się zmobilizować do myślenia zaledwie 0.5% studentów, to i tak bedzie coś.

Człowieku to jest walka z

Człowieku to jest walka z wiatrakami. Regularnie od jakiś 4 lat plakatuje w związku różnymi akcjami wydziały UW znajdujące się przy krakowskim przedmieściu. Robilismy ponadto spotkania na samym uniwersytecie

Ile osób z tej propagandy przyszło ? Może kilka ( i to z czystej ciekawości). Ile zaangażowało sie w działalnośc społeczną? hmm...zero?

Ta grupa w swej masie jest po prostu nieprzemakalna. Zresztą dlaczego niby dzieci klasy średniej (a tacy ludzie głownie studiują dziennie na uw) ,będące w pewnym stopniu beneficjentami systemu miałyby nagle zaangażować się? Głosując na PO , głosują w sumie zgodnie ze swoim klasowym interesem.

co za zajebany kraj

Co za zajebany kraj,ta Polska?Z tego co piszecie, to studenci w tym kraju stanowią ostsoję konformizmu...

Sama idea prywatnych uczelni

Sama idea prywatnych uczelni jest bardzo dobra. Podobnie jak prywatnej służby zdrowia. Jest tylko jeden warunek-nie kosztem instytucji publicznych. Prywatna szkoła? Tak, ale niech publiczna będzie na równie wysokim poziomie. Prywatny szpital? Tak, ale państwowy też ma wszystko zapewniać. Prywatny uniwersytet? Tak, ale niech publiczne pozostaną otwarte dla wszystkich i na dorbym poziomie.
Co do odpłatnościa za studia-najlepszy jest moim zdaniem system praktykowany na Wyspach. Chcesz studiować-ok, ale płacisz. Masz kasę-to spoko. Nie masz-to dostaniesz kasę. Ale jak już studia skończysz, to tę kasę stopniowo oddajesz. I jest fajnie, bo i tak każdy chętny może studiować, ale jednocześnie i bardziej te studia szanuje-bo zapłacił i jest więcej pieniędzy, choćby na poprawę warunków nauki czy stypendia. Musi być tylko 100% pewności, że ten kredyt dostanie każdy chętny. Albo inaczej-każdy chętny, którego rodzina żyje poniżej pewnego progu. Bo jak kogoś stać na studia, to niech płaci za nie.
Monopol państwa i wszystko za darmo to czysty socjalizm, a chyba nie o to w anarchizmie chodzi, prawda?

Tak na koniec-pamiętajmy, przy walce z wielkim biznesem, o jednym-chcemy chyba likwidacji państwa, a nie ponownego wzmocnienia tej instytucji...

Ach ten wredny socjalizm ,

Ach ten wredny socjalizm , gdzie wszystko ma być za darmo. Przecie nie o to chodzi w anarchi. Niech żyje anarchizm i własność prywatna...Tak na serio, przypałętałeś się tu z forum libertarian?

socjalizm tak jak i

socjalizm tak jak i kapitalizm ładnie i ponętnie wyglądają z daleka. Po przyjrzeniu się z bliską czar pryska.

Nie popieram kapitalizmu.

Nie popieram kapitalizmu. Ale przyznaję, że ma on też dobre strony. Nie popieram socjalizmu, ale widzę też w nim dobre strony.
Osobiście najbliżej mi do anarchizmu indywidualistycznego, dostrzegam też plusy anarchokapitalizmu.
Libertarianizm? Kilka fajnych elementów ma, ale jako całośc to dziękuję bardzo.
Ciekawi mnie ile osób, które tak pragną państwa czysto socjalnego coś w życiu osiągnęło...

"Tylko nieudacznicy chca

"Tylko nieudacznicy chca socjalu" -ot typowy bełkot neoliberalny.

Dyskusja tutaj wywołuje we

Dyskusja tutaj wywołuje we mnie coraz to większy niesmak.
Zawsze wydawało mi się, że akurat anarchistom obce jest myslenia na zasadzie "jedna słuszna droga, jedna słuszna prawda". Cóż, widac, myliłem się.
Nie było z mojej strony żadnego stwierdzenia. Było poruszenie pewnej kwestii. Kwestii tego, że często w stronę socjalizmu kieruja się osoby, które po prostu nie chcą same czegoś robic, i oczekują, że zostanie im to dane za nic. No, trudno z takim podejściem budowac społeczeństwo anarchistyczne.
Zauważ, że jednym zdaniem pokazałeś, że nie warto z Tobą dyskutowac. Zamiast odpowiedzi na pytanie mamy niesprawiedliwą nadinterpretację, niesprawiedliwe porównanie, w dodatku wszystko napastliwym tonem(użycie słowa "bełkot").
Na zakończenie powiem tak-uważam się za anarchistę. Jestem przeciwnikiem wszelkiej niewoli człowieka, przeciwnikiem wielkiego biznesu, przeciwnikiem instytucji państwowych, urzędów, wojska, policji. Ale wszelkim komunizmem się brzydzę, dlatego takie formy anarchizmu jak właściwie wszystkie poza anarchizmem indywidualistycznem niezbyt mnie pociągają. Zwłaszcza po dyskusjach na tej stronie. Ani razu nie były one jednocześnie merytoryczne i spokojne.
Cóż, pozostaje mi olac pewne środowiska w Polsce, i zaśpiewac z The Billem:
"My nie jesteśmy z nikim
My jesteśmny sami!".
A, i jeszcze jedno-otwarcie się poza jedną ideologię pomaga. Ja nie jestem, tak jak niektórzy uwiązany do pewnego kanonu. W jednych rzeczach zgadzam się z socjalistami, w innych z liberałami.
Uważacie, że nie mam prawa nazywac się anarchistą?
Ok, proszę bardzo, średnio mnie to obchodzi. Ja się za niego uważam, bo jednak tej idei moje poglądy są najbliższe. Tyle tylko, że raczej nie będę miał ochoty się aż tak w pewne rzeczy angażowac.
Taka postawa jaka tu mozna spotkac naprawdę zniechęca.
A w pojedynke nie obalicie systemu.

Problem w tym , że twoja

Problem w tym , że twoja "niby" merytoryczna odpowiedź jest jak najbardziej podszyta szyderstwem wobec tych którym nie koniecznie się w życiu powiodło lub mają inne zdanie . Sugerujesz , nie słusznie zresztą , że ci którzy chcą wprowadzenia zabezpieczeń socjalnych to nieudacznicy życiowi i lenie Zwróciłem ci uwagę , że styl i jak i treść wypowiedzi jest po prostu zgodny z obowiązującą neoliberalną propagandą. Mniej więcej od 20 lat w polsce we wszystkich mediach powtarza się to samo , co ty streściłeś w jednym zdaniu. Dla mnie to jest bełkot i to mocno zidelogizowany (nie wiem czy jesteś tego świadom)

Nie wiem co rozumiesz przez anarchizm , ale generalnie celem anarchistów społecznych ,a to jest portal anarchistów społecznych jest wprowadzenie komunizmu wolnościowego.
Ty sie brzydzisz komunizmem , ja sie brzydze neoliberalną propagandą.

Widzisz, mi akurat bliskie

Widzisz, mi akurat bliskie są myśli anarchoindywidualistyczne, widzę też zalety anarchokapitalizmu. Zresztą, co rozumiem przez anarchizm już napisałem.
Zrozum, ja właśnie jestem z tych, którzy bardzo współoczują tym, kitórym sie nie powiodło, i chcą by im pomagano. Ale innymi sposobami niż rozdawanie wszystkiego za darmo. Zamiast ryby, lepiej dac wędkę i kawałek ryby. Socjaliści i komuniści chcą dawac tylko rybę.
Po prostu nie lubię postawy-dajcie mi coś za nic. Jestem za tym by dac wszystkim równe szanse na udane życie. I popieram każdego, kto się tego domaga. Tak samo, jak popieram tego, kto nie z własnej winy ma kłopoty i chce pomocy. Ale zawsze między nich wplątają się Ci, którym się po prostu nie chce nic robic(np. wielu byłych pracowników pgr-ów-efekt wspaniałego komunizmu na wsi).

Sęk w tym , że w

Sęk w tym , że w kapitalistycznym , klasowym społeczeństwie nie ma możliwości czegoś takiego jak równy start. To jest liberalny mit, który ma zaciemnić obraz rzeczywistości. Jeżeli pochodzisz np z klasy średniej to masz o wiele większe szanse na zrobienie kariery niż dziecko z robotniczego osiedla czy pgr. Jak mówią socjolodzy kapitał społeczny i kulturowy daje sie przekuć na ekonomiczny.
Z pgr też nie jest aż taka prosta sprawa. Część z nich wbrew pozorom za komuny działała nieźle , tyle że w okresie tranformacji zostały celowo zamordowane. Ludzie zostali bez pracy , bez szans na wybicie sie - to że popadli w całkowitą degeneracje nie jest zatem specjalnie dziwne. Do tego media i politycy zaczęły przypinać im łatke leni do których trzeba dopłacać (co jak widze ty także powtarzasz). Łatwa strategia , zrzucenie wszystkiego na niedostosowanie jednostek zamiast rozmowy o uwarunkowaniach strukturalnych.

Nie zrzucam wszystkiego na

Nie zrzucam wszystkiego na nich. Zgadzam się, że likwidacja pgr-ów, oraz prywatyzacja państwowych firm została przeprowadzona po prostu źle. Chodzi mi o to, że jednak częśc winy jest też po stronie byłych pracowników pgr. Zaś największą jej częśc można zapisac tym, którzy te pgr-y NA SIŁĘ wprowadzali. Bo sam pomysł zły nie jest. Pod jednym warunkiem-dobrowolności. Zauważ, że jedyny komunistyczny pomysł który się sprawdził-kibuce-był właśnie jedynym dobrowolnym.
A, że nie ma tego równego startu-to fakt. Dlatego też jestem przeciwnikiem obecnego systemu.

"Chodzi mi o to, że jednak

"Chodzi mi o to, że jednak częśc winy jest też po stronie byłych pracowników pgr" - tzn która? Że nie założyli własnych firm? Za co niby mieli je założyć? Że częśc znich załamała się poszła utopić smutki w alkoholu? Nie każdy jest na tyle silny psychicznie żeby wytrzymać katastrofe która ich spotkała.

"Zaś największą jej częśc można zapisac tym, którzy te pgr-y NA SIŁĘ wprowadzali."

Masz racje , ale tylko częściowo. Grzechem pierworodnym komunizmu państwowego jest oczywiście przymus , z niego wynikaja kolejne, ale za obecną sytuacje tych ludzi nie odpowiadają komuniści tylko neoliberalni "reformatorzy" z Balcerowiczem na czele. W latach 80, za czasów pierwszej "solidarności", ci sami ludzie których teraz uważasz za lewniych i biernych , chieli przejmować swoje zakłady i zarządzać nimi samemu. Po 89 roku nikt im nie dał takiej szansy. W zamian otrzymali terapie szokową , grupowe zwolnienia i bilet do piekła biedy.

Tylko, że niektórzy

Tylko, że niektórzy szansę jakiś czas potem dostali. Jednak kiedy ktoś próbował rozkręcić jakiś biznes w takich wsiach, kończyło się to tym, że nie było chętnych do pracy.
Nie mówię, że wina leży tylko po ich stronie, nie mówię, że w dużej mierze, ale fakt jest faktem, że też są współwinni swojej sytuacji.
Ogólnie mankamentem Polaków jest wielka roszczeniowość. Chcemy żeby nam coś dano, a sami nic niem robimy.
Innym przykładem moga być górnicy z zamykanych kopalni. Dostali naprawdę duże odprawy(zwłaszcza kidy porównamy je np. z tymi które otrzymali lekarze zwalniani ze szpitali) i często te pieniądze zmarnowali.
Zrozum, ja tym ludziom współczuję, ja chcę by było im lepiej, ale nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, iż wszyscy spośród nich są bez winy. Po prostu nie lubię podejścia na zasadzie-"Wszyscy są winni, tylko nie ja".
A prawdziwy jest ten cytat(oj, już widzę jak się niektórzy na mnie za to rzucą;))-"Kto jest bez winy-niech pierwszy rzuci kamień".

Masz jakieś badania

Masz jakieś badania statystyczne na ten temat, czy wiesz to z "mądrości gazetowej"?

Czytałem nieraz różne

Czytałem nieraz różne artykuły. Poza tym tego typu wsie miałem okazję nieraz widzieć na własne oczy.
A, powiedz mi, skąd wiesz, że badania statystyczne będą prawdziwe?
Jak napisał, bodajże Twain-jest kłamsto, wielkie kłamstwo i statystyka...

"Ogólnie mankamentem

"Ogólnie mankamentem Polaków jest wielka roszczeniowość."
Chyba wg Gazety Wyborczej albo Pulsu Biznesu. Moim zdaniem wręcz przeciwnie, polacy są narodem który w swej masie po 89 roku zgodził się na postepującą prywatyzacje każdej dziedziny życia, który zgodził się na to aby cięzko harować za nieduże pieniądze i w cięzki nieraz warunkach (o wiele cieżej niż jakikolwiek spoełczeństwo zachodnie). Gdzie tu masz roszczeniowość!? W tym ze ludzie chcą sie leczyć za darmo albo uczyć się? To jest wg Ceibie niby roszczeniowość?

"ale fakt jest faktem, że też są współwinni swojej sytuacji."
Aha. Jedyna ich winna leży w tym że jak trzeba było to nie postawili kosy na sztorc. Cała reszta rozegrała się ponad ich głowami , a im przyszło dostować się (albo nie) do sytuacji.

"niektórzy szansę jakiś czas potem dostali. Jednak kiedy ktoś próbował rozkręcić jakiś biznes w takich wsiach, kończyło się to tym, że nie było chętnych do pracy"

Proponuje troche lektury na temat skutków długotrwałego bezrobocia na jednostke i jej podejście do życia. Zrozumiesz wtedy dlaczego ci ludzie nie byli już w stanie podjąć na nowo pracy. Im jest potrzebna nie tylko praca (zresztą często za jakieś marne grosze) , ale kompleksowa resocjalizacja.

"Dostali naprawdę duże odprawy(zwłaszcza kidy porównamy je np. z tymi które otrzymali lekarze zwalniani ze szpitali) i często te pieniądze zmarnowal"

Dostawali , bo rząd kupował w ten sposób spokój społeczny (górnicy w odróżnieniu od ludzi z pgr stanowią zoorganziowaną siłę). Paradoksem jest że kiedy węgiel zaczął być znów rentowny , kopalnie wbrew umowie znów zaczęły ich zatrudniać (bo w międzyczasie nie wykształcono nowych)

Nie czytam Pulsu Biznesu,

Nie czytam Pulsu Biznesu, więc nie wiem jakie poglądy mają redaktorzy tej gazety. Wyborczą czytuję, i choć w wielu sprawach się z nią nie zgadzam, to i tak uważam, że z dzienników trzyma ona najwyższy poziom.
Co do mojej oceny Polaków-wynika ona z tego co widzę na co dzień, wynika z tego co znam z historii. Wystarzy trochę się rozejrzeć. Nie mówię, że jest to wina samych Polaków, ale na pewno nie mogę się o naszym narodzie wyrażać zbyt miło. Na szczęście zaczynami się zmieniać, normalnieć, ale czeka nas jeszcze długa droga.
Co do harowania za małe pieniądze. Na pewno jest to problem, tylko, że niekoniecznie tam gdzie się o nim najwięcej mówi. Wiecznie protestujący górnicy mają się, w porównaniu np. z lekarzami czy nauczycielami całkiem nieźle. Nie mówię, że wszyscy, nie mówię, żeby im nie dawać podwyżek, ale chyba nie jest normalne to, że średnia pensja w KGHM to prawie 8 tys złotych, a lekarze nie zbliżają się często do 3000.
Pamiętam, że kiedy lekarz na rękę dostawał trochę ponad 1000 zł, pokazywali w telwizji górnika mówiącego, że ponad 2000 zł na rękę które dostaje to grosze i żyć się nie da.
Czy tego chcemy czy nie, w pewnym systemie żyjemy i nie ma możliwości by bez zawalenia się finansów państwa dać wszystkim wielkie podwyżki. Nie lepiej, żeby jedna grupa wspierała drugą? Górnicy mają dużo? Mają. Niech wesprą nauczycieli i lekarzy. Ci dostaną, to niech potem obie grupy się domagają.
Ale nie, bo nam się należy, a resztę mam gdzieś. Wszystko należy robić z głową i wspólnie. Jest kryzys, pieniędzy jest mniej, nie ma na szkoły i szpitale(fakt, jest to wina polityków którzy tym krajem zarządzali, zwłaszcza Girka który narobił długów) to może wymuśmy na pańśtwie, żeby na to była forsa a nie koniecznie na podwyżki 10%?

tu nie o to chodzi, że

tu nie o to chodzi, że górnicy zarabiają za dużo, tylko że reszta zarabia za mało żeby przeżyć.

Co do Gierka i długów - to akurat rządy po 1989 roku zadłużyły nas znacznie bardziej niż Gierek, ale o tym się nie mówi. Nie wspominając już o tym, że chociaż zbudowali za Gierka domy dla ludzi (średniej jakości, ale przynajmniej są) i parę zakładów, a co zrobili rządzący po 1989 roku za tą kasę co pożyczyli? Nic nie jest czarne i białe tak jak to pokazują obecnie w mediach. PRL był nie za dobry, ale obecny system jest nie lepszy.

"tu nie o to chodzi, że

"tu nie o to chodzi, że górnicy zarabiają za dużo, tylko że reszta zarabia za mało żeby przeżyć."-dokładnie o to mi chodzi. Dlatego uważam, że może najpierw niech reszta budżetówki(z wyjątkiem urzędasów) dojdzie do tego poziomu, a potem niech wszyscy razem walczą o swoje prawa. Bo na jednoczesne podwyższenie wszystkim nie ma pieniędzy.
Co do zadłużenia-na pewno rządy po 89 roku były beznadziejne, to nie ulega wątpliwości. Pamiętaj jednak, że trudno porównywać ich z rządzącymi wcześniej. Na pewno przy lepiej przeprwadzonej transformacji wielu rzeczy możnaby uniknąć, ale jednak była to praktycznie pierwsza operacja przekształcenia państwa realnego socjalizmu w kraj kapitalistyczny(co zresztą nie zostało zrobione, bo przyjęto głównie złe cechy tego systemu odpuszczając sobie dobre i mamy co mamy). Należy też pamiętać o tym, że część kosztownych reform była konieczna, choćby z racji niewydolności systemu emerytalnego(inna sprawa, że tutaj niezły pomysł też spieprzono).
Czy obecny system nie jest lepszy? Jednak jest. Na pewno nie jest dobry, na pewno trzeba go zmienić. Ale to nie jest jednak takie gówno jakim był prl.

Czyli zakładasz że

Czyli zakładasz że przekształcenie polski w kraj kapitalistyczny było konieczne? Przecież to nie był jedyny możliwy scenariusz wydarzeń, a napewno nie specjalnie pożądany z punku widzenia anarchizmu.

"(co zresztą nie zostało zrobione, bo przyjęto głównie złe cechy tego systemu odpuszczając sobie dobre i mamy co mamy). "

Jakie są dobre cechy systemu kapitalistycznego?

" \(inna sprawa, że tutaj niezły pomysł też spieprzono)."

Jakie niezle pomysły? Prywatyzacje? Oddanie losu emerytów w ręce spekulantów giełdowych?

"Czy obecny system nie jest lepszy? Jednak jest. Na pewno nie jest dobry, na pewno trzeba go zmienić. Ale to nie jest jednak takie gówno jakim był prl."

Zalezy z czyjego punktu widzenia. Burżuazji napewno. Popytaj sie ludzi z upadłych zakładów i pgr , który był lepszy.

Nie, nie zakładam, że

Nie, nie zakładam, że było to konieczne. Sugerowałbym raczej zrobien ie systemu jaki panuje w krajach Skandynawskich, gdzie mamy połączenie tych dwóch systemów, tyle, że wychodzi to całkiem fajnie. Nie to co u nas.
Dobre cechy kapitalizmu? Na pewno sa dużo większe możliwościo rozwoju, niż w socjalizmie. Jest też szybszy rozwój nauki, technologii, a co za tym idzie-rośnie poziom życia-wadą, która niweluje ten plus jest to, że nie wszystkich.
Ogólnie, jest takie powiedzenie, bodajże rosyjskie-"Kapitalizm to nierówne rozłożenie bogactwa, komuznim to sprawiedliwe rodzielenie biedy". Coś w tym jest.
Ogólnie jednak bilans kapitalizmu jest ujemny, to nuie ulega wątpliwości.
"Popytaj sie ludzi z upadłych zakładów i pgr , który był lepszy." A Ty zapytaj się rodzin osób pomordowanych przez poprzedni system. Zapytaj się ludzi, którym ten kraj złamał życie. Którzy siedzieli w więzeniach.
Jakby nie było, był to system wręcz totalitarny. I nigdy nie można o tym zapominac.
"Oddanie losu emerytów w ręce spekulantów giełdowych?"
Jakich spekulantów? Akcje to niewielki procent inwestycji OFE. Ponadto są one pod kontrolą państwa.
Nie mówię, że sa one całkiem dobre, bo nie są. Ale sam pomysł, by zarabiac na swoją emeryturę, przynjamniej częściowo jest dobry. Ja np. nie chciałbym w ogóle państwowej emerytury. Wolałbym móc samemu decydowac o tym, czy chcę odkładac coś na staroś. Idealnym rozwiązaniem byłby system taki, że emerytury są nieobowiązkowe, z zachowanie czegoś co przejęby rolę zus, żeby jednak ludzie którzy nie chcą sami zarządzac swoim majątkiem, mogli dostawa godną emeryturę(sfinansowaną z podatków bogatych obywateli oraz składek tych właśnie ludzi).

"Nie, nie zakładam, że

"Nie, nie zakładam, że było to konieczne. Sugerowałbym raczej zrobien ie systemu jaki panuje w krajach Skandynawskich, gdzie mamy połączenie tych dwóch systemów, tyle, że wychodzi to całkiem fajnie. Nie to co u nas."

Być moze ma to jakiś sens. Szczególnie z punktu widzenia socjaldemokratów , tylko co to ma wspólnego z anarchizmem?

" A Ty zapytaj się rodzin osób pomordowanych przez poprzedni system. Zapytaj się ludzi, którym ten kraj złamał życie. Którzy siedzieli w więzeniach.Jakby nie było, był to system wręcz totalitarny. I nigdy nie można o tym zapominac"

Ja nie neguje zbrodniczości tego systemu. Podważam tylko twoje przekonanie że kapitalizm w sensie materialnym okazał sie czymś lepszym dla polaków. Są grupy i to całkie spore w naszym społeczeństwie którym sytuacja materialna w porównaniu z PRL sie zdecydowanie pogorszyła. I prosze cie nie zrzucaj akuat tego na komunizm , bo w większości przypadków to wina modelu transformacji.

"Ja np. nie chciałbym w ogóle państwowej emerytury. Wolałbym móc samemu decydowac o tym, czy chcę odkładac coś na staroś. Idealnym rozwiązaniem byłby system taki, że emerytury są nieobowiązkowe, z zachowanie czegoś co przejęby rolę zus, żeby jednak ludzie którzy nie chcą sami zarządzac swoim majątkiem, mogli dostawa godną emeryturę(sfinansowaną z podatków bogatych obywateli oraz składek tych właśnie ludzi)."

Efekty byłyby następujące:
a) Wiele osób wogóle nic by nie odłożyło (popatrz ile osób teraz zostawia kase na tzw 3 filarze)
b) Ci co by mieli na odłozenie kasy , za nic w świecie nie podzieli się z tymi którrzy nie odłozeli (bo nie mieli często z czego) w efekcie czego na tym dobrowolnym zusie nie byłoby wystarczący środków żeby zapłacić nawet tym najuboższym.

To co ty proponujesz to solidarność dla biednych ( tzn oni by dzieli swoje małe zarobki w ramach Zusu) i egoizm dla bogatyh (odkładajacych duże sumy na prywatnych kontach).Dzięki bardzo za taki system.

"Być moze ma to jakiś

"Być moze ma to jakiś sens. Szczególnie z punktu widzenia socjaldemokratów , tylko co to ma wspólnego z anarchizmem?"
A to, że moim zdaniem do anarchizmu można dojść tylko metodą reform. Ciągłych, długotrwałych reform. Z systemu skandynawskiego który jednocześnie ucieka od realnego socjalizmu i dzikiego kapitalizmu droga jest dużo łatwiejsza.. "Są grupy i to całkie spore w naszym społeczeństwie którym sytuacja materialna w porównaniu z PRL sie zdecydowanie pogorszyła" To fakt, i dlatego reformy powinny być kontynuwane, a tymczasem rządy nie robią nic. Na pewno jednak ogólny bilans transformacji jest dodatni. Może nie jest to imponujący skok, ale zawsze jakiś mały krok.
"Efekty byłyby następujące:
a) Wiele osób wogóle nic by nie odłożyło (popatrz ile osób teraz zostawia kase na tzw 3 filarze)
b) Ci co by mieli na odłozenie kasy , za nic w świecie nie podzieli się z tymi którrzy nie odłozeli (bo nie mieli często z czego) w efekcie czego na tym dobrowolnym zusie nie byłoby wystarczący środków żeby zapłacić nawet tym najuboższym.

To co ty proponujesz to solidarność dla biednych ( tzn oni by dzieli swoje małe zarobki w ramach Zusu) i egoizm dla bogatyh (odkładajacych duże sumy na prywatnych kontach).Dzięki bardzo za taki system."
W instytucji która zastąpiłaby tego urzędniczego molocha(zus) każdy miałby swoje konto, na które by szły jego pieniądze.(pamiętajmy, że jest to dla ludzi o niskich zarobkach). I z tego potem ma kasę na starość. On z nikim się nie dzieli. Problem w tym, że kasy jest niewiele. Dlatego reszta(zapewne dużo większa od jego wkładu) idzie z budżetu państwa, na który składają się podatki od ludzie bogatych. Bogatych, czyli przekraczających pewien pułap dochodów(np 5 tys. zł miesięcznie), oraz firm. Na pewno potrzeba by na to dużo pieniędzy. Ale, przy ograniczeniu wielu zbędnych wydatków państwa, takich jak pensje urzędników, koszty urzymanie masy instytucji państwowych, wydatki na wojsko itd. a przeznaczeniu ich właśnie na rzeczy potrzebne-służbę zdrowia, edukację, emerytury, pomoc potrzebującym.
Dotychczasowy system emerytalny jest niewydolny z prostego powodu-coraz mniej ludzi pracuje, a emeryci żyją coraz dłużej. Dłuższe pozostawianie przy tym co było dotąd prowadzi do katastrofy. Z czasem, kiedy społeczeństwo będzie bogatsze(przy takim modelu państwa na pewno) oraz lepiej wykształcone, procent osób potrzebujących pańśtwowej emerytury będzie coraz mniejszy. Ogólnie jest to droga ddo silnych jednostek, słabych instytucji państowywch a stąd już coraz bliżej do anarchizmu(indywidualistycznego).

Jest jeszcze jedno malutkie

Jest jeszcze jedno malutkie "ale" do twojej wypowiedzi. Ty przeciwstawiasz sobie komunizm państwowy z kapitalizmem. Ja jako anarchista mam raczej na myśli komunizm wolnościowy.

wawa - spotkajmy się np

wawa - spotkajmy się np dzisiaj wieczorem albo jutro w cyklo to ustalimy coś konkretnie, mam pomysł.

Oczekujecie bóg wie czego

Oczekujecie bóg wie czego kiedy studenci są niczym innym jak emanacją społeczeństwa (no klasy średniej) a ich mentalność jest właśnie taka jak większości ich rodziców. opiera się na kilku przykazaniach; nie przejmuj się innymi, ustaw się itd... Ze jest bledną pokazuje doświadczenie - większość tych geniuszy strategi życiowych ląduje na garach w Lądku zdrój. Szczęśliwa ze może zbierać śmieci po możnych tego świata. I sobie to chwali. Ot mentalność niewolnicza - zadziwiający system: Szczęśliwy niewolnik,sfrustrowany pan. Całe te społeczeństwo jest po prostu chore. Chore i niszczące podstawy społecznego bytu są obowiązujące wzorce i mentalność. Po studentach niestety nie spodziewał bym się za wiele. To konformiści pozbawieni głębszej refleksji.

hm?

zgeneralizował kto?

To co pisze przedmówca to

To co pisze przedmówca to niestety prawda. U mnie na wydziale mało kto by się przejął takim rozwiązaniom jak próbują wprowadzić we Włoszech. Jeszcze mniej by coś zrobiło by do tego nie dopuścić. Ręce opadają.

Zrobimy seminarium o tym na

Zrobimy seminarium o tym na UW. Niedługo będą informacje.

Międzynarodowa sieć

Międzynarodowa sieć autonomicznych ogranizacji studenckich z państw Unii Europejskiej, protestujących przeciwko neoliberalnym reformom systemu wyższej edukacji w ramach unijnego prognamu znanego jako Proces Boloński wzywa do udziału w protestach w czasie spotkania ministrów edukacji z państw Unii w belgijskim Louvain.

Jak czytamy w wydanym przez organizatorów protestu oświadczeniu: “W dniach 28 – 29 kwietnia w belgijskich miejscowościach Louvain i Louvain-la-Neuve odbędzie się konferencja ministrów edukacji państw zaangażowanych w Proces Boloński, mająca “ocenić postępy procesu i wytyczyć cele do osiągnięcia” i być miejscem wymiany informacji o postępach reformy szkolnictwa w poszczególnych krajach. Czy zaproszono na nią studentów, pracowników naukowych i pracowników technicznych szkół i uczelni? Zamiast tego, przyjadą delegaci organizacji takich jak Business Europe (skupiającej pracodawców) czy ESU (europejska unia studentów – organizacja studencka kolaborująca z wielkim biznesem).
Zacznijmy działać! Edukacja jest jak wolność, nie może być dana, może być tylko zdobyta! Spotkajmy się w Louvain!

Wzywamy wszyskie autonomiczne organizacje studenckie, uczestników demonstracji i ruchów społecznych, pracowników uniwersytetów, związki zawodowe, organizacje polityczne i indywidualne osoby do udziału w kontrszczycie. Podzielmy się doświadczeniami i strategiami, stwórzmy sieć, tchnijmy nowe siły w rewolty, toczone przez nas w całej Europie.
Prosimy o przedstawienie tego wezwania na wszystkich uniwesyteckich zebraniach ogólnych, na wszystkich okupowanych wydziałach, poprzez narodowe sieci koordynujące protesty, w każdej szkole i na każdej uczelni!"

Kontakt z organizatorami antyszczytu edukacyjnego:
email: contact@louvain2009.com
http://www.louvain2009.com/

PYTANIE

jako poczotkujacy anarchista mam pewien dylemat, no bo z jednej strony nie możemy pozwolić na komercjalizacje (nie dla kapitalizmu), ale z drógiej strony walczymy przeciwko państwu, a tu je popieramy bo wspieramy placowki publiczne, a wiec panstwowe. No to jak jest w koncu?? Viva anarchja

Publiczne nie musi oznaczać

Publiczne nie musi oznaczać , ze ma być państwowe. Uniwersytety same w sobie są tworami w dużej mierze autonomicznymi , posiadają własny samorząd i np. policja czy wojsko (w polsce czysto teoretycznie) nie mają prawa bez jego zgody na wejście na teren.
Zaleznośc uniwersytetów publicznych od państwa jest mniejsza niż prywatnych od kapitału (bo są to w gruncie rzeczy firmy), dlatego z dwojga złego lepiej popierac uczelnie państwowe.

Pamiętam,że za PRL milicja

Pamiętam,że za PRL milicja naprawdę nie miała wstępu na teren kampusu UW i najwyżej stała pod bramą nie wypuszczając studenckiej manifestacji.Żołdacy tym bardziej tam nie włazili,nawet w Stanie Wojennym, a w "wolnej"Polsce 12.03.09 stały na tym samym kampusie dwa bojowe wozy pancerne, panoszyło się uzbrojone żołdactwo,były stoiska z militarystyczną propagandą, a w gmachu starego BUWu jakiś gruziński bonzo rozprawiał o tym jak to bolesne i niepopularne jest zaprowadzanie "demokracji" i jak to jej zagrażają...organizacje pozarządowe mogące dostawać pieniądze z zagranicy...

"ale z drógiej strony

"ale z drógiej strony walczymy przeciwko państwu, a tu je popieramy bo wspieramy placowki publiczne, a wiec panstwowe"

A co ma jedno do drugiego?

Edukacja publiczna dla wszystkich to coś za co walczyły całe pokolenia działaczy społecznych. "Państwo" w znaczeniu "elity" samo tego nie wymyśliło, gdyż większa edukacja obywateli = krytyczne myślenie większej części społeczeństwa = większe zagrożnie dla status quo

A od kiedy to wyedukowani

A od kiedy to wyedukowani (czytaj zindoktrynowani) są krytyczni wobec systemu? problem z którym mamy do czynienia jest to ze utrudnienia w tzw. edukacji zamykają drogę do awansu społecznego i sprzyjają reprodukowaniu i powielaniu się w osób hierarchii społecznej. Dla mnie któremu ten system się nie podoba w całokształcie a nie w szczególe nie widzę motywów do jego demokratyzowania.

Jeśli sobie porównam

Jeśli sobie porównam ilość osób jakie mówią że kapitalizm nie jest ok i które mają jakiekolwiek pojęcie o ekonomi i o obecnym świecie z osobami ktore takiej wiedzy nie mają, to sceptyków i antykapitalistow jest dużo więcej w tej pierwszej grupie.

Najprawdopodobniej wiec nie

Najprawdopodobniej wiec nie znasz innych ludzi niż wyedukowani. którzy może i twierdzą ze kapitalizm jest be ale nie wyobrażają sobie tak naprawdę niczego innego dlatego ich bunt kończy się zwykle jakimś reformizmem , użalaniem się nad pokrzywdzonymi i rożnymi Owsiakami. Prosty człowiek zaś wie ze jedyne czego mu trzeba to możliwości - i da sobie radę.

Dobra, tylko mam pytanie -

Dobra, tylko mam pytanie - skoro publiczne, autonomiczne, niepaństwowe - to kto je bedzie finansował? Z czego będą się utrzymywały? Czy jest to do obejścia bez a) pobierania opłat od studentów, b) ciągnięcia kasy z "góry" (obojętnie czy państwo, czy UE, czy inny twór) ? Jak to widzicie? Bo przecież pensje pracownikom - od wykładowców po panie sprzątaczki - wypłacać ktoś musi.

Nie traktuj mnie jako

Nie traktuj mnie jako przedstawiciela czegoś tam, mówię od siebie: niech kasa na to płynie z góry i pochodzi z podatków płaconych głównie przez tych,którzy trzepią taką kasiorę,że od tego nie zbiednieją.Niezamożni zaś niech płacą niskie podatki albo nie płacą wcale.Podatek proporcjonalny.A finansowanie nie musi oznaczać ingerowania,narzucania treści,cenzurowania,tak w przypadku publicznej edukacji jak i publicznych mediów.

A po co - większość tych

A po co - większość tych uczelni produkuje specjalistów od rzeczy nikomu nie potrzebnych. Kaleki które nie potrafią wykonać najprostszych czynności. Co zaś się tyczy zawodów społecznie potrzebnych - lekarze , inżynierowie itd to będą je finansować społeczności zainteresowane tym by korzystać w przyszłości z takich usług. Nie wyklucza to także finansowania kierunków humanistycznych - w końcu nawet "najprymitywniejsze" ludy utrzymują pewną liczbę osób nieproduktywnych (materialnie). Reszta edukacji będzie wolna - oparta na pogłębianiu własnych pasji i zainteresowań a nie na jakieś feudalnym systemie egzaminów i uczącego i nauczającego.

Czyli że uczelnie mają byc

Czyli że uczelnie mają byc i tak utrzymywane z podatków (bo przecież z usług lekarzy czy inzynierów korzysta całe społeczeństwo, nie jakieś tam społeczności zainteresowane - czyli przez państwo. Ktos jednak musi ich wykształcić - zatem nalezy wyszkolic nauczycieli na wszystkich poziomach. Tzn, jak rozumiem, uczelnie miałyby być dotowane w dalszym ciągu przez skarb państwa.
A kto decydowałby, czym jest reszta edukacji (kierunki typu filozofia itp? ), i jak widział(a)byś finansowanie tej gałęzi? Przecież nikt w czynie społecznym nie będzie pracował na takich uniwersytetach.

Wykonałeś kilka operacji

Wykonałeś kilka operacji opartych na nadinterpretacji na zasadzie: Państwo to organizacja > ludzie zawsze się organizują by osiągnąć swoje cele > zawsze ludzie będą organizować się w państwo. Wiec nie będę dyskutował na takich zasadach. Każdy system wykształca własny system edukacji. my w kraju mamy akurat dziwny przykład edukacji post kolonialnej której realne cele są odmienne od deklarowanych. Są nimi ukrycie bezrobocia, wyciągnięcie pieniędzy z tegoż rynku (od rodziców) i indoktrynowanie. Wybitni (z dobrych uczelni, agresywni)mają szanse wejść do aparatu systemu (menadzment). reszta da tanią silę roboczą na zachodzie i niższych nadzorców tutaj. Co zaś pytania kto ma uprawiać filozofie? A kto powiedział ze sprzątaczka czy robotnik nie ma zajmować się filozofią. Czy myślisz ze filozof od czasu do czasu nie może pomachać łopatom. Po co na świecie tylu specjalistów?

Źle mnie zrozumiałeś.

Źle mnie zrozumiałeś. Więc może jeszcze raz - piszesz o rozdziale na nauki społecznie uzyteczne (lekarze, inzynierowie) i pozostałe. Wg Ciebie, te pierwsze byłyby finansowane z kieszeni tych, którzy będą z nich korzystać. Jednak prawda jest taka, że z tych "dobrodziejstw" korzysta każdy - każdy chodzi/jeździ po drogach, używa maszyn, chodzi do lekarza. Stąd moja sugestia o podatkach.
Jeśli zaś chodzi o pozostale nauki, to zastanawiam się tylko, z czyich pieniędzy będą finansowane wydziały.
A filozofia to był tylko taki przykład. Chodziło mi o to, skąd brałyby sie pieniądze na finansowanie studiów tego typu - chyba, że wspomniany przez Ciebie robotnik finansowałby z własnej kieszeni edukację, gdyby chciał pozajmować się dajmy na to filozofią. Wtedy OK, z tym że czy nie będziemy mieć do czynienia z uczelnią prywatną? Co do sugestii o specjalistach - zgadzam się. Zresztą specjaliści w innych dziedzinach (dla przykładu np. robotnicy budowlani, piekarze czy fryzjerzy) są również niezbędni, i po co im papier z uczelni, skoro mają fach w ręku i talent?
I proszę nie pisz takim napastliwym tonem . Ja tylko z ciekawości tak pytam, naprawdę interesuje mnie alternatywa dla szkół wyższych nie prywatnych i nie państwowych. A że trudno mi sobie ją wyobrazić, więc pytam :) Pozdrawiam.

Jesli ton cię denerwuje -

Jesli ton cię denerwuje - bobra postaram się ( tak już mam ) Nie dziele nauki na społecznie potrzebną i nie ..., nie projektuje alternatywnego systemu. Bo tego nie sposób. Luźno sobie dywaguje w którą stronę mogło by to pójść. Wiesz z drogi korzysta ten który na nią wejdzie ale buduje ten który ma w tym szczególny interes (musi gdzieś dojechać itd..) Tak samo mieszkańcy Grójca budują szpital a podróżny z Otwocka może tam trafić. Prawdopodobnie wiedz ludzie dojdą do wniosku ze opłaca im się fundować pewną ilość miejsc na studiach dla przyszłych lekarzy. Jeśli system ulegnie złożoności - na to miejsce powstaną jakieś ponad regionalne struktury utrzymujące wyższe uczelnie. Trzeba założyć tez ze zostanie ograniczony sztuczny pęd do zdobywania tzw wyższego wykształcenia. to tyle Przepraszam ale nie mam za bardzo czasu a jest to temat co najmniej na doktorat;)

Bardzo dobre pytanie

Ale anarchiści ci nie odpowiedzą! Bo nie wiedzą. Uczelnie muszą być finansowane albo z pobieranej przymusowo daniny (podatki), albo z dobrowolnych wpłat ludzi którzy chcą z tej uczelni korzystać (ewentualnie mniej lub bardziej bezinteresownych darczyńców). Pierwsze rozwiązanie charakterystyczne jest dla zamordyzmów (takich jak np. nasz obecny system, lub też komunizm uparcie lansowany przez "anarchistów" z CIA), drugie wybierają wolne społeczeństwa (czego "anarchiści" z CIA nie zrozumieją nigdy). Pierwsze rozwiązanie jest droższe bo oprócz opłat dla tych którzy rzeczywiście cię uczą płacić musisz też płacić komuś kto pieniądze z podatków rozdziela (aparat biurokracyjno-urzędniczy). Drugie rozwiązanie jest tańsze. Pierwsze rozwiązanie jest też niesprawiedliwe, gdyż ludzie którzy się nie edukują i z edukacji będą czerpać bardzo ograniczone korzyści, muszą płacić na edukującą się zazwyczaj zamożniejszą część społeczeństwa. Biedni płacą na bogatych!!!

Protest na UG w sprawie płotu ciąg dalszy

Wczoraj przedstawiciele OKUPE wręczyli pro-rektorowi ds. studentów UG (bo rektor nie był dostępny) list w sprawie płotu, treść na stronie http://okupe.blogspot.com/

Relacje w lokalnych mediach:

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?id_news=32131

http://ww6.tvp.pl/7014,20090324893978.strona

Życzę powodzenia w walce.

Życzę powodzenia w walce. Tak trzymać! :)

Informujcie nas na bierząco co tam się dzieje. Niech was usłyszą.

hmmm... studenci w polsce? -

hmmm... studenci w polsce? - niestety wciąż najczęściej jest to najbardziej wyedukowany plebs.

mieszkam w słupsku. wczoraj los sprawił, że trafiłem do akademika lokalnej uczelni "wyższej". było już ciemno a tu nagle zza plastikowych okien w pokoju na czwartym piętrze do uszu moich i znajomych dochodzi jakieś zawodzenie. po chwili rozpoznaliśmy kwilenie jako pieśn religijną. mówię tedy: "kurwa, katolicki głos w twoim domu". a był radioodbiornik wyłączony. wystawiliśmy łby przez okno a tu przed budynkiem coś ze trzydzieści katoli się zebrało i rozpoczyna pielgrzymkę wokół akademików (sic!). niestety w aparacie baterii nie było - jak to w takich sytuacjach.

poza tym jeszcze z akademickich wieści to rektor miał wyrazić zgodę na wpuszczenie łajz na teren kampusu w celu sprawdzania legalności oprogramowania. plotka mówi, że to po niekąd sprawka firmy dostarczającej internet do akademików. w słupsku (to akurat jest faktem) _każdy_ student zamieszkujący dom studenta w miesięczną opłatę za mieszkanie w takowym ma wliczone 50 (słownie: pięćdziesiąt) złotych za internet. nie ważne czy ma komputer. ot, taki haracz. tak więc w praktyce za dostarczenie internetu do czteroosobowego pokoju, gdzie przecież może być tylko jeden czy dwa komputery firma zgarnia dwieście złotych miesięcznie. było im mało i chcieli podwyżki cen, studenci się nie dali (pisali jakieś pisma itd. itp.). "jak nie kijem ich to pałką" mówią. plotka niesie, że firma też zabrała się za pisanie pism, tylko, że w formie donosów do psiarni na studentów i ich nielegalne ciągi zer i jedynek. i tak rektor, w ramach multi-poziomowo-instytucjonalno-obszarowej współpracy (w słupsku mamy nie tylko akademię pomorską, jest też akademia policyjna) napuścił kurwów na studentów. no i taki chuj.

ZABIJLI AKTYWISTE !

Zabili naszego brata a wy pierdzielicie... Wiadomo już kto to był i skąd ? Imię, nazwisko ? CARLO GIULIANI PAMIĘTAMY !

Czuję się bezużyteczny

Czuję się bezużyteczny jako humanista. Wg niektórych komentujących ekonomicznie byłoby mnie uśpić. Nie znam się na medycynie ani na budowie mostów.

DOBRA WIADOMOŚĆ

http://www.lewica.pl

1 MAJA W WARSZAWIE WSPÓLNY MARSZ RADYKALNEJ LEWICY ANTYKAPITALISTYCZNEJ

UCZESTNICY min
NOWA LEWICA/OM NL
KPP/KMP
RACJA POLSKIEJ LEWICY
ZWIĄZEK SYNDYKALISTÓW POLSKICH
WARSZAWSKA GRUPA ANARCHISTYCZNA
LEWICOWA ALTERNATYWA
WOLNOŚĆ-RÓWNOŚĆ-SOLIDARNOŚĆ
GRUPA ANARCHOFEMINISTYCZNA

studenckie protesty

My już swoje akcje na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika robiliśmy. Niestety jest tak jak napisane jest na akademiku numer w centrum, ze studenci to subkultura prywmitywów. Udało sie zawiązać komietet protestacyjny i nawet sporo studentów sie włączyło w walce przeciwko podwyżkom, ale jak przyszło do konkretnej roboty to zostalismy sami. Straszna tragedia z tymi studentami, ale spróbujemy jeszcze raz. W razie czego jak ktoś jest zainteresowany robieniem akcji w Toruniu lub w kujawsko-pomorskim piszcie gg:8826259 marlill@wp.pl

linki do naszych ostatnich akcji "prostudenckich":
http://www.mlodzisocjalisci.pl/index.php?module=Pagesetter&func=viewpub&...
www.mlodzisocjalisci.pl.tl

tvp bydgoszcz

http://ww6.tvp.pl/6981,20090304888333.strona

17 minuta

tv torun
http://torun.tv/portal.php?moves=true&pos=724

radio pik
http://www.radiopik.pl/go.php/wiadomosci/z_regionu/art7476.html
toruńskie Nowości:
http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdLanguage=17&IdPubli...

Gazeta Pomorska:
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090304/TORUN01/54188...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.